Dwaj biznesmeni Marek Falenta i Krzysztof R. zatrzymani w sprawie afery taśmowej usłyszeli zarzuty współudziału ws. nielegalnych podsłuchów. Biznesmeni mieli skupować nagrania czołowych polityków od kelnerów z warszawskich restauracji. Obaj zostali zwolnieni za kaucją – poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur. Grozi im do dwóch lat więzienia.
Jak poinformowała Mazur, obu prokurator zarzucił współsprawstwo – z Łukaszem N. i Konradem L. – w popełnianiu czynów polegających na nieuprawnionym zakładaniu i posługiwaniu się urządzeniem nagrywającym oraz ujawnieniu utrwalonych rozmów innym osobom. Podejrzani nie przyznali się i złożyli wyjaśnienia.
Wobec Marka Falenty prokurator zastosował poręczenie majątkowe w kwocie miliona zł, zakaz opuszczania kraju oraz dozór policji. Wobec Krzysztofa R. zastosowano poręczenie majątkowe w kwocie 20 tys. zł, zakaz opuszczania kraju oraz dozór policji.
Według Mazur analiza materiału dowodowego nie pozwoliła na przypisanie podejrzanym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Brak jest bowiem elementów charakterystycznych dla takiej grupy jak: trwała struktura, więzy organizacyjne, trwałość zaspokajania potrzeb grupy, czerpanie z przestępstw stałych dochodów.
– W realiach niniejszej sprawy dotychczasowe ustalenia wskazują, iż tak zorganizowana grupa nie została nigdy utworzona, o czym świadczy chociażby fakt, iż początkowo nagrywaniem zajmowały się tylko dwie osoby, zaś podejrzany Krzysztof R. nie znał Konrada L. a Konrad L. znał Marka Falentę jedynie jako klienta restauracji – dodała Mazur.*
1.
Popatrzmy zatem, jak się rzeczy mają. Środek przymusu, jak kodeksowo nazywane jest poręczenie majątkowe zastosowane wobec obu biznesmenów, może być stosowany z przyczyn natury ogólnej (art. 249 § 1 kpk) oraz szczególnej, indywidualnej (art. 256 kpk).
Przesłanki ogólne to:
1) zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania (przesłanka procesowa);
2) wyjątkowo także w celu zapobieżenie popełnieniu przez oskarżonego nowego, ciężkiego przestępstwa (przesłanka prewencyjna).
Można je stosować, gdy
3) zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że oskarżony popełnił przestępstwo (przesłanka materialna).
2.
Wiemy jednak, że poręczenia majątkowe (kolokwialnie kaucje, jak raczyła powiedzieć prokurator Mazur) nie są stosowane automatycznie w każdej sprawie. I nie każdy podejrzany czeka na rozprawę w areszcie śledczym.
Od czego więc zależy stosowanie „kaucji”?
3.
Odpowiedź znajdziemy w art. 258 kodeksu postępowania karnego:
§ 1. Tymczasowe aresztowanie może nastąpić, jeżeli:
1) zachodzi uzasadniona obawa ucieczki lub ukrywania się oskarżonego, zwłaszcza wtedy, gdy nie można ustalić jego tożsamości albo nie ma on w kraju stałego miejsca pobytu,
2) zachodzi uzasadniona obawa, że oskarżony będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań lub wyjaśnień albo w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne.
§ 2. Jeżeli oskarżonemu zarzuca się popełnienie zbrodni lub występku zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 8 lat, albo gdy sąd pierwszej instancji skazał go na karę pozbawienia wolności nie niższą niż 3 lata, potrzeba zastosowania tymczasowego aresztowania w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania może być uzasadniona grożącą oskarżonemu surową karą.
§ 3. Tymczasowe aresztowanie może wyjątkowo nastąpić także wtedy, gdy zachodzi uzasadniona obawa, że oskarżony, któremu zarzucono popełnienie zbrodni lub umyślnego występku, popełni przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu powszechnemu, a zwłaszcza gdy popełnieniem takiego przestępstwa groził.
§ 4. Przepisy § 1-3 stosuje się odpowiednio do pozostałych środków zapobiegawczych.
4.
Oczywiste jest, że zarzucany czyn (art. 267 § 2 i 3 kk, czyli podsłuchiwanie za pomocą aparatury i rozpowszechnianie tak zdobytej informacji) nie należy do katalogu wymienionego w § 3, gdyż stanowi występek z Rozdziału XXXIII przeciw ochronie informacji. Tak więc nawet teoretyczne chodzenie po Warszawie albo innym Pcimiu i odgrażanie się pp. Falenty i R., że teraz podsłuchają samego Komorowskiego nie stanowi przesłanki zastosowania środka przymusu.
Zagrożenie z kolei wyłącza całkowicie zastosowanie przesłanki z § 2.
5.
I tak oto dochodzimy do sedna problemu.
Aby móc zastosować środek przymusu prokurator musi uprzednio dowieść, że istnieje obawa ucieczki lub ukrywania się, względnie oskarżony będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań lub wyjaśnień albo w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne.
Dla całkowitego pognębienia Prokuratora Rejonowego, który wydał postanowienie o „kaucji”, obawa taka musi być uzasadniona.
6.
Jakie zatem fakty uzasadniają to postanowienie?
Nie znam akt, ale z wypowiedzi wieloletniej rzecznik warszawskiej prokuratury, Renaty Mazur, wynika, że podejrzani złożyli wyjaśnienia. Pani Mazur nie podaje, że mogli ich spokojnie odmówić, bo to wynika bezpośrednio z praw podstawowych, zawartych w międzynarodowych aktach prawnych, a także jest zawarte w polskim kodeksie postępowania karnego (art. 74§1 kpk). Odmowa taka nie może być poczytywana za utrudnianie prowadzonego postępowania.
Skoro je jednak złożyli oznacza to, że współpracują i zamiast utrudniać postępowanie, pomagają śledczym.
Jakie więc przyczyny powodują ustanowienie tak wysokiego środka „zapobiegawczego” (milion zł)?
Czy powodem jest fakt nieprzyznania się do winy podejrzanych? O czym pani Mazur skwapliwie poinformowała.
Jeśli tak, to na naszych oczach ujawnił się kolejny „wynalazek” prokuratorski
To w wymiarze szczególnym. Natomiast jeśli chodzi o ogólny, czyli dotyczący społeczeństwa…
7.
Kiedyś, wiele dekad temu, Cyrankiewicz groził odrąbaniem ręki, która podniesie się na władzę ludową.
Dzisiaj społeczeństwo otrzymuje inny sygnał:
26.06 2014
________________________________
* http://wiadomosci.onet.pl/kraj/prokuratura-zarzuty-ws-nielegalnych-podsluchow-dla-marka-falenty-i-krzysztofa-r/6dhdy
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Pingback: W twarz! – medialna przykrywka | 3obieg.pl - Serwis informacyjny dziennikarstwa obywatelskiego.