Afera taśmowa i wejście esbecji do redakcji tygodnika wprost przykryły nieco sprawy ważne z punktu widzenia zwykłych ludzi próbujących związać koniec z końcem i po prostu przeżyć w tym kraju absurdów i idiotyzmów.
Unia Europejska nałożyła na Polskę karę w wysokości (po przeliczeniu) pięćdziesięciu milionów złotych za nadprodukcję mleka. Mówiąc krótko polskie krowy są zbyt mleczne a rolnicy, zamiast wylewać to mleko do przydrożnych rowów czy karmić nim świnie sprzedawali je mleczarniom. Z punktu widzenia eurokratów jest to skandal, producenci wszak powinni się samoograniczać i dbać o komfort swoich konkurentów z Niemiec czy Holandii. Centralne sterowanie gospodarką, którego kres świętowali nasi umiłowani przywódcy 4 czerwca w towarzystwie swoich unijnych pryncypałów ma się, jak widać na załączonym obrazku, bardzo dobrze. Swoją drogą jest to niezły idiotyzm – płacić rolnikom za to, że nie produkują zamiast dać im wolną rękę i pozwolić zarabiać bez drążenia podatniczej kieszeni…
Sekretarz generalny Paktu Północnoatlantyckiego Anders Rasmussen powiedział w Londynie, że ruscy agenci przenikają do organizacji ekologicznych by blokować plany rozwoju alternatywnych źródeł energii. Najgłówniej chodzi im o nie dopuścić do wydobycia na szeroką skalę gazu i ropy z łupków, co mogłoby doprowadzić do utraty przez Rosję monopolu na zaopatrywanie Europy w te surowce. Kto miał oczy i rozum wiedział o tym od dawna, Kreml swoich interesów broni wszelkimi metodami i dziwić mu się nie należy ani mieć pretensji. Jednakowoż wszystkie organizacje zielonych czerwonych zaangażowane w tę działalność trzeba by zdelegalizować a próby przeprowadzania jakichkolwiek akcji uderzających w energetyczny interes krajów Unii uznać za działalność terrorystyczną i zwalczać z całą mocą. Oczywiście nikt tego nie zrobi, bo na najwyższych, unijnych stołkach siedzą ludzie identyfikujący się z ekoterrorystami…
24 czerwca, czyli w najbliższy wtorek, Gazprom zamierza zakręcić kurki na gazociągu Nord Stream, a 23 czerwca zerwana zostanie umowa rosyjsko – ukraińska o kompensowaniu wahań w dostawach gazu do Europy. Oznaczać to może solidne kłopoty zachodnich gospodarek uzależnionych od rosyjskiego surowca. Rosyjski koncern wyłączenie podbałtyckiej rury tłumaczy koniecznością dokonania przeglądu technicznego, prawda jednak jest taka, że chodzi o pokaz siły i postraszenie zachodnich „partnerów”. Jeżeli do tego dodamy kolejną koncentrację rosyjskich sił na granicy z Ukrainą to otrzymamy wynik, który daleki będzie od optymistycznego…
No i jest jeszcze drugi pakiet klimatyczny, który ma zacząć obowiązywać od roku 2020. Pakiet, który – gdyby faktycznie wszedł w życie – rozłożyłby na łopatki polski przemysł i polską, opartą na węglu, energetykę. Wyraźnie widać tu współdziałanie Niemiec i Rosji, której zależy na tym, by Polska kupowała prąd z budowanej w Okręgu Kaliningradzkim elektrowni jądrowej. Byłoby to kompletne uzależnienie naszego kraju od Moskwy, znacznie dalej idące niż obecne, surowcowe. Jeżeli rząd Donalda Tuska zachowa się tak, jak przy podpisywaniu pierwszego pakietu to wszystko stanie się jasne i klarowne. Na razie, co dziwne, staje okoniem – i może jest to jeden z powodów, dla których ktoś zdecydował się rąbnąć nagraniami właśnie teraz doprowadzając do przesilenia, w czasie bezkrólewia wiele rzeczy można załatwić…
Te cztery przykłady łączy jedno – wszystkie uderzają w polski interes. Mleko, gaz, węgiel – pozornie odległe od siebie po nałożeniu dają obraz Polski jako kolonii, której jedynym sensem istnienia jest być rynkiem zbytu dla zachodnich firm i kopalnią taniej siły roboczej, kolonią całkowicie zależną od dwóch wielkich gigantów – Rosji i Niemiec. Na naszych oczach wchodzi w życie kolejny pakt Ribbentrop – Mołotow, różniący się od pierwowzoru tylko tym, że jest bardziej subtelny i nie oparty na sile Armii Czerwonej zmezaliansowanej z Wehrmachtem.
Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.
4 komentarz