Pamiętaj. Tylko judejczykowie powtarzają brednie o niezawisłości banków. Tylko żydłacka swołocz żąda głowy Belki za rzekome naruszenie konstytucji i jej Art. 220 p.2.
Ja tego rządu po prostu nie rozumiem. Chyba najdonioślejsza ustawa z jaką mamy do czynienia w ostatnim roku, przygotowywana jest w zaciszu gabinetów ministerialnych. Chodzi o zmianę ustawy o Narodowym Banku Polskim a dokładniej o to, aby NBP mógł wykupywać obligacje rządowe swojego (naszego) rządu. Jedynym usprawiedliwieniem na jaki wpadłem, to poczucie wstydu, że rządzący przez ostatnie 16 lat pozwolili na bezkarne okradanie naszego narodu na sumę około 40 mld zł rocznie. Trzeba było kierować się wyjątkową naiwnością aby sądzić, że banksterzy tę sprawę odpuszczą. Tam gdzie chodzi o pieniądze, tam nigdy sentymentów nie było i nie będzie. Jeśli do tego chodzi o tak duże kwoty to tym bardziej. Więc zaatakowali. PiS-owska swołocz już zwęszyła, że oto władza może leżeć na ulicy. Jest im kompletnie sio rawnoz banksterem czy bez, aby tylko Tuska obalić.
Pytam się zatem dlaczego. Dlaczego rząd nie przygotował zaplecze społecznego dla tej ustawy. Dlaczego – przykładem chociażby Orbana – nie tłumaczyć ludziom zawiłości systemu monetarnego, chociażby na kółkach różańcowych? Są także inne sposoby, ale przytoczyłem ten bliski nam geograficzniez Węgier.
Zapytacie może czego tej pracy nie zrobił wykładowca na wyższej uczelni. Dobre pytanie i prosta odpowiedź: ekonomii uczą u nas szabas goje. Zrobią wszystko za kasę swoich mocodawców.
Jak próbuję to tłumaczyć w broszurce „Filary państwowości naszej”,roczna zorganizowana grabież tytułem emisji pieniądza dłużnego i odsetek wynosi około 130 mld zł rocznie (kolor czerwony na poniższym schemacie). Zmiana ustawy o NBP dawałaby nadzieję na zmniejszenie tej kwoty o około 40 mld zł rocznie. Tej prawdy nie musi upubliczniać żydowski przydupas Kaczyński w swoim pędzie do władzy.Nie oczekujmy tego.
Jednak nie o tym miało być tym razem. My chcemy odzyskać całe 130 mld zł i suma 40 mld nas nie zadowala. Propozycje Belki nie uwzględniają bowiem grabieży dokonywanej na gospodarstwach domowych i przedsiębiorcach. Zajmijmy się nimi.
W nowej architekturze finansowej przechodzimy na „strategie kotwiczenia waluty na parytecie gospodarczym i celu inflacyjnym”. Szczegółowo opisane jest to w cytowanej broszurce. Obniżamy stopy procentowe kredytów do poziomu niezbędnego na pokrycie kosztów finansowania banków, a niezbędną emisję, wyliczaną przy pomocy formuły emisyjnej – skierowujemy do gospodarki. Bez wchodzenia w zbytnią drobiazgowość: ludności w kieszeniach pozostałoby około 65 mld zł rocznie i na tyleż samo mogliby oczekiwać przedsiębiorcy i ich załogi na zwiększenie mocy naszej gospodarki.
Jednak utrzymywanie niskich i urzędowo kontrolowanych stóp procentowych mogłoby doprowadzić do sytuacji, że w systemie bankowym pieniędzy – po prostu – braknie. Obecnie apetyt na pieniądze jest skutecznie ograniczany kosztem pieniądza. Nie każdego bowiem stać na pożyczkę o rocznym oprocentowaniu na poziomie 16% (czterokrotna stopa lombardowa). Tak więc poziom lichwy jest podstawowym regulatorem zapewniającym równowagę towarowo-pieniężną. Czyżby zatem w nowej architekturze finansowej takiej możliwości nie było?. Nie widać tego bowiem na powyższym schemacie (kolor zielony). Byłaby to groźne niedopatrzenie więc śpieszę wyjaśnić.
W obecnym systemie także nie każdy może otrzymać kredyt. Musi mieć tzw. „zdolność kredytową”, która zwykle jest wyliczana na podstawie uzyskiwanych dochodów. W nowym systemie proponujemy, aby podstawą wyliczania zdolności kredytowej była „całka” (kto się uczył matematyko ten wie) środków utrzymywanych na rachunkach terminowych. Im większe kwoty depozytów utrzymywanych przez dłuższe okresy tym większa zdolność kredytowa. Dodatkowo parametrem obserwowanym powinna być nadpłynność banków. Pozostaje jedynie tę ideę ubrać w formę formuły algebraicznej. Zatem nic nowego pod słońcem Takie rozwiązania stosują przecież od dawna unie kredytowe.
Pamiętaj. Tylko judejczykowie powtarzają brednie o niezawisłości banków. Tylko zydłacka swołocz żąda głowy Belki za rzekome naruszenie konstytucji i jej Art. 220 p.2.
Panie Tusk, czy jest moim, i kilku innych patriotów obowiązkiem, przegotowywać naród na przyjęcie dobrej reformy banków??? Jak chcecie zostać be armii odwodowej, to proszę bardzo…
Jeden komentarz