A ja mam takie drobne pytanie: gdzie była opozycja, gdzie byli opozycyjni politycy kiedy wczoraj policja pałowała i zamykała młodych ludzi chcących zaprotestować przeciwko korupcji trawiącej władzę, przeciwko dymaniu Polaków przez klikę zwaną dla niepoznaki Platformą Obywatelską? Gdzie byli państwo z PiS, SLD i całej reszty sejmowej opozycji? Ano w tych samych miejscach, w których siedzieli w roku ’89 kiedy kiszczakowe ZOMO pałowało młodych ludzi z KPN-u nie godzących się na okrągłostołowy (czy raczej Magdalenkowy) układ – w politycznych gabinetach trzęsąc się, żeby ta młodzieżowa akcja nie przybrała większych rozmiarów i nie zamieniła się w miotłę, która zmiecie polityczny beton w niebyt. Byli tam, gdzie w roku ’81 ZSL i SD – u boku partii władzy legitymizując układ od dwudziestu pięciu lat niszczący Polskę równie skutecznie, jak wcześniej robiło to PZPR z przybudówkami.
Tak, tak, wiem. Zrobili co mogli, zażądali dymisji rządu, przedterminowych wyborów i tak dalej. Ale nie czarujmy się, te działania nie mają na celu wyczyszczenia politycznego szamba a jedynie zmianę nurkujących w nim szambonurków. Prawdziwa opozycja jest dziś poza sejmem, poza władzą – jeden Wipler wiosny nie czyni a i on, przypominam, do parlamentu wjechał tramwajem należącym do układu i tylko dlatego Kongres Nowej Prawicy ma swojego posła. Powtarzam, prawdziwa opozycja jest poza sejmem, na ulicach i w aresztach, dokładnie tak samo jak w roku ’89 i wcześniej. Opozycja antysystemowa, opozycja, która nie chce przetasowań w układzie ale jego całkowitej likwidacji i rozliczenia umoczonych w nim polityków. I właśnie dlatego żadna sejmowa partia się do protestu nie przyłączyła – bo musiałaby wystąpić przeciwko własnym interesom.
Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.