Dziś trzykrotnie dowiedziałem się, że 4. Czerwca 1989 roku miały miejsce wolne wybory w Polsce. Mogę zrozumień wysterowany przekaz pewnej panienki z TVN. Przecież nie raz jej stacja bez ogródek, co i rusz gwałci Prawdę, więc kolejny raz nie dziwi. Gorzej, że to kłamstwo jest przekazem wychodzącym od rządzących.
25. rocznica okrągłostołowych wyborów. Kłamstwo wkracza do akcji.
Na tweeterowym profilu Ministerstwa Spraw Zagranicznych wypłynął taki oto przekaz:
Widać z jaką łatwością przychodzi wydawanie z siebie oczywistego kłamstwa. Pytaniem jest dlaczego takie ordynarne kłamstwo jest rozpowszechniane? Komu i czemu ma służyć?
Warszawska gmina Mokotów zaprasza na uroczystą sesję z okazji „25-lecia wolnych wyborów”:
Ręce opadają.
Do „wolnowyborowego” kłamstwa dochodzi kolejne – Tadeusz Mazowiecki to premier pierwszego NIEKOMUNISTYCZNEGO rządu w Polsce. Taki przekaz słyszałem wielokrotnie. Nie tylko w mediach („ukłony” dla Diany Rudnik) ale i z ust wielu tych, którzy uważają siebie za „światłych fajnoPolaków”.
Cel takiego, z gruntu fałszywego, przekazu jest jasny – goebbelsowski. Fałsz ma być prawdą, Kłamstwo – królem.
Jest jeszcze jeden, moim zdaniem ważny, aspekt wpajania oczywistych kłamstw – beatyfikacja Jaruzelskiego. Ileż to razy usłyszeliśmy, że „był demokratycznie wybranym Prezydentem”? Tysiąc? Dwa tysiące? A może i więcej. Nie dziwi, że taki przekaz wychodzi z ust tych, którzy maczali paluchy w komunistycznych zbrodniach. Dziwi, że wielu tych, których dziś nazywa się „opozycją demokratyczną w PRL”, ten przekaz powtarza i się pod nim podpisuje.
Jaruzelski nie był demokratycznie wybranym Prezydentem. Był wybrany przez niedemokratycznie wybrane Zgromadzenia Narodowe. Sejm nie był wybrany demokratycznie a machloja, której dopuszczono się w trakcie trwania ówczesnych wyborów, jest faktem, któremu tylko najzagorzalszy fanatyk zaprzeczy – choć próby trwają. Fanatyk nie przyjmie do wiadomości tego, że Jaruzelski, wprowadzając Stan Wojenny, złamał nawet komunistyczną konstytucję PRL. Tak naprawdę to sami komuniści (ówcześni i obecni) powinni za to go osądzić i skazać. PRL tego zrobić nie mógł. III RP nie chciała. Za to chce skazywać za „zakłócanie pogrzebu” tego, który przyklaskiwał gdy ofiary bandyckiego bolszewizmu wrzucano do bezimiennych dołów.
Beatyfikatorzy „wolnowyborowych” kłamstw i czciciele Jaruzelskiego nie chcą przyjąć do wiadomości jednego – nie chcą przyjąć do wiadomości, że kłamstwo ma krótkie nogi. Nie żyjemy w czasach jedynie słusznego przekazu czy cenzury. Nie żyjemy w czasach Trybuny Ludu i Dziennika TV, gdy jedynym problemem były braki sznurka do snopowiązałek. A nawet w czasach, w których 35% było przedstawiane jako 100%-owy sukces. Żyjemy w czasach, w których Prawda coraz bardziej wychodzi na jaw, coraz bardziej dociera do społeczeństwa. I nie ma takiej siły by ten proces zatrzymać. Ci, którzy nie rozumieją tej prostej prawdy, wiedzą, że służą Kłamstwu. I wiedzą, że przegrają. Zamiast zrozumieć, że z Prawdą nie można wygrać, dalej brną w bezmyślną służbę Kłamstwu. Stąd ich „wolne wybory”, stąd ich „demokratycznie wybrany Prezydent”. I groźby ścigania „zakłócających”. I kamera nad grobem peerelowskiego zbrodniarza. I usuwanie zdjęć jego ofiar.
Prawda jest jak oliwa. I nie zmieni tego ani MSZ, ani TVN, ani AGORA czy pomniejsze, komunistyczne pieski. Amen.