POLSKA
Like

Natalia Wiślińska: Podobanie się wszystkim nie jest zajęciem dla polityków

22/05/2014
2152 Wyświetlenia
11 Komentarze
9 minut czytania
Natalia Wiślińska: Podobanie się wszystkim nie jest zajęciem dla polityków

Jest młoda, wykształcona, z dużego miasta i nie szuka pracy za granicą. Wbrew nasuwającym się stereotypom myśli samodzielnie i jest wyjątkowo odległa od poprawności politycznej. Wierzy też, że jej praca sprawi, iż Polacy nie będą wracać do Ojczyzny jedynie po resztę rzeczy. Oto Natalia Wiślińska, kandydatka do PE z lubelszczyzny, pozycja 2 listy nr 2.

0


 Natalia_Wislinska

Politolog, doktorant nauk o polityce, studentka prawa i bezpieczeństwa wewnętrznego, rzecznik prasowy lubelskiego ONR… sporo tego. Jak Pani znajduje na to wszystko czas?

Rzeczywiście, dużo się dzieje. Jeśli chodzi o czas to można powiedzieć, że im więcej obowiązków, tym lepiej udaje mi się go zorganizować. Przyzwyczaiłam się do życia w biegu i do tego że doba często okazuje się za krótka. Jednocześnie zależy mi, żeby wszystko co robię było zrobione dobrze. Myślę, że gdybym zobaczyła, że jeden z obszarów mojej działalności zostaje zaniedbany i nie mogę realizować go we właściwy sposób to dałabym sobie spokój. Na razie wszystko idzie w dobrym kierunku.

Dużo się mówi o niechęci środowisk akademickich wobec Ruchu Narodowego. Czy działalność w ONR pomaga czy przeszkadza na uczelni?

Różnie. Spotykam się z przychylnymi komentarzami, zainteresowaniem, pytaniami o działalności w organizacji. Nigdy specjalnie nie ukrywałam swoich poglądów. Z drugiej strony oczywiście widoczne są lewicowe tendencje części środowiska akademickiego. Nie miałam jednak z tego powodu większych problemów.

Trudno nie zapytać o błyskawiczną karierę w ONR – Marsz Powstania Warszawskiego w 2012 r., Marsz Niepodległości w 2012 r. i w niecałe dwa lata rzecznik prasowy oraz kandydat w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Nie obawia się Pani złośliwości typu „polityka to konkurs piękności” tudzież „parytet”?

Nie obawiam się ponieważ jestem pewna swoich kompetencji. Gdybym nie nadawała się do pełnienia funkcji, które sprawuję, na pewno nie zostałabym na nie wybrana. Proszę mi wierzyć – działacze Ruchu Narodowego to poważni ludzie, którzy nie pozwoliliby sobie na wybór nieodpowiednich osób na zasadzie „konkursu piękności” czy „parytetu”. Oczywiście, takie komentarze będą się zawsze pojawiać, ponieważ część osób woli wyrazić opinię zanim przeczyta cokolwiek na temat kandydata. Jak mawiała Margaret Thatcher – podobanie się wszystkim nie jest zajęciem dla polityków. Ja osobiście nie mam sobie nic do zarzucenia.

Stanowczo wypowiada się Pani o potrzebie renegocjacji paktu energetyczno – klimatycznego. Co jednak z innymi regulacjami unijnymi uderzającymi w polską gospodarkę – zakazem wędzenia metodami tradycyjnymi, próbą niszczenia przemysłu tytoniowego, limitami połowowymi, „kwotami mlecznymi” czy pomysłem wprowadzenia jednolitej płacy minimalnej w UE?

Regulacje, o których Pan wspomniał należą oczywiście do grupy przepisów, które uderzą w polską gospodarkę i również powinny być zmienione, ponieważ hamują rozwój i niszczą polską przedsiębiorczość. Jednak pakiet klimatyczny jest dla nas najpilniejszą sprawą, ponieważ 95 % energii elektrycznej produkowanej w Polsce pochodzi z elektrowni opalanych węglem, czyli z zakładów przemysłowych, w które system handlu emisjami uderzy najmocniej. Wykup praw do emisji gazów cieplarnianych może kosztować rocznie nawet 26,0 mld zł. Priorytetem jest więc odrzucenie lub chociażby renegocjacja tego pakietu.

Pozostańmy jeszcze chwilę przy gospodarce. Przy okazji obchodów dziesięciolecia Polski w UE szef Związku Niemieckich Izb Handlowych i Przemysłowych (DIHK) Eric Schweitzer oznajmił (źródło http://www.biztok.pl/gospodarka/niemcy-ciesza-sie-ze-przyjeli-nas-do-unii-zyskali-1-mln-nowych-miejsc-pracy_a16154), że w tym okresie w Niemczech powstało milion miejsc pracy. W tym samym czasie z Polski za chlebem wyjechało przeszło 2 miliony ludzi i nic nie wskazuje, żeby ten trend miał się odwrócić. W jaki sposób zamierza Pani walczyć z tym zjawiskiem na forum PE?

Problem emigracji zarobkowej rzeczywiście w coraz większym stopniu staje się widoczny w Polsce. Nie potrzeba specjalnych badań – wystarczy rozejrzeć się w najbliższym środowisku, wśród rodziny, znajomych aby zobaczyć, że warunki materialne zmuszają do wyjazdu za granicę. Myślę, że z tym problemem najwięcej do zrobienia jest jednak tu, w Polsce. Brak perspektyw, głównie dla młodych ludzi, jest przede wszystkim wynikiem fatalnych rządów polskiego establishmentu będącego u władzy od przeszło 25 lat. Naprawa tej sytuacji jest zależna przede wszystkim od przeprowadzenia głębokich reform wewnętrznych, co będziemy poruszać przy okazji wyborów krajowych. Na forum PE również należy podjąć pewne działania. Przede wszystkim będziemy dążyć do odbiurokratyzowania tego unijnego molocha i zrobimy wszystko aby powstrzymać nadprodukcję swoistych „dziwolągów” prawnych paraliżujących swobodny rozwój przedsiębiorczości w krajach członkowskich UE – szczególnie w Polsce. Młodzi Polacy nie będą emigrować jeśli będą mieli warunki dostatniego życia we własnej ojczyźnie, co szczególnie leży nam na sercu.

W jednym z wywiadów mówi Pani „Dużo rozmawiam z potencjalnymi wyborcami i z tych rozmów wyłania się często postulat zjednoczenia prawicy, wolnej od przepychanek i wzajemnych oskarżeń”. Z kolei Adam Hoffman (PiS) w wywiadzie („Do Rzeczy” nr 16/064, 2014 r.) mówi „Dla nas (PiS – dopisek MN) celem jest zwycięstwo w tych wyborach (do PE – dopisek MN) i utrzymanie monopolu na prawicy”. Czy Ruch Narodowy zgodzi się na sojusz na warunkach hegemona i wasala?

Przede wszystkim chodziło mi raczej o współpracę mniejszych prawicowych ugrupowań, które właśnie ten monopol chciałby przezwyciężyć. Oczywiście, że Ruch Narodowy nie zgodzi się na sojusz na warunkach hegemona i wasala. Nie w tym rzecz. Mówiłam o mądrym porozumieniu i współpracy w obszarach, gdzie nasze postulaty są zbieżne. Tam gdzie można zrobić wspólnie coś dobrego dla Polski, trzeba taką sytuację wykorzystywać.

Kandydaci RN do PE zapowiadają, że połowę swoich dochodów przeznaczą na działalność RN, w tym stypendia i wydawnictwa. O jakiego rodzaju wydawnictwach mówimy i kto będzie mógł stać się beneficjentem stypendiów?

Po sukcesie wyborczym RN zostanie utworzony specjalny fundusz, na który co miesiąc będzie wpływać 50% zarobków każdego europosła RN. Pieniądze będą dzielone wg potrzeb organizacyjnych ugrupowań współtworzących RN. Nie znam jeszcze dokładnego mechanizmu podziału tych środków, tego rodzaju pytania należy kierować raczej do członków Rady Decyzyjnej RN. Jeśli chodzi o stypendia to myślę, że chodzi tu o zapowiedź lidera podkarpackiej listy RN – Marcina Siembidy, który zapowiedział fundowanie stypendiów dla młodych Polaków mieszkających na Kresach Wschodnich. Bardzo szlachetna inicjatywa wspierająca polską kulturę na dawnych ziemiach polskich. Popieram ją całym sercem.

Fot.: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1437132366542976set=a.1416600181929528.1073741828.1416594311930115&type=1&theater

0

Michał Nawrocki https://3obieg.pl

232 publikacje
34 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758