Ukraina chyba nigdy nie oferowała na swym terytorium sielanki. Gdy dochodziło do niepokojów, w XVIII wieku, gdy polskie wojska razem z prywatnymi armiami magnatów nie radziły sobie, wzywano na pomoc armię Imperium Rosyjskiego. Nihil novi sub sole.
Czy w dzisiejszej sytuacji na Ukrainie jest jakaś różnica? Owszem. Dziś interweniują nie legalne władze Ukrainy , bo takich nie ma, nie interweniuje też oficjalnie Imperium Rosyjskie, bo obawia się NATO. Ale za porządki we wschodnich regionach Ukrainy bierze się wspólczesna magnateria, czyli multimiliarderzy zwani oligarchami. To im pali się grunt pod nogami. To ich frotuny są zagrożone.
Ludzie w kombinezonach i kaskach wspomagają Ukraińskie (bez)siły bezpieczeństwa, są jasnym dowodem na to że rebelia na wschodzie Ukrainy zbliża się do końca. Górnicy i kutnicy magnata Rinata Achmatowa Górników dołączyli do patroli policyjnych w Mariupolu we środę i zabrali się do usuwania zbudowanych z palet i opon barykad. Zaczęto porzadkować przy użyciu koparek oraz ciężkich ładowarek teren wokół zrujnowanego ratusza. Czy oznacza to koniec próby przejęcia tego regionu przez współczesnych hajdamaków?
Wyglada na to że życie w mieście wraca do normy. Ruch uliczny odżywa a ludzie w maskach na twarzach, których wojsko w poprzedni weekend wyparło z zajmowanych pozycji trzyma się z dość daleko w obliczu połączonych sił policji i nieuzbrojonych robotników Metinvestu.
Te w dużej mierze symboliczne sceny pokazują, w jakim stopniu kryzys państwa zdołał zagrozić interesom najbogatszych ludzi na Ukrainie którzy dla ich ochrony ida ” na całość”.
Achmetow, którego majątek jest szacowany przez magazyn Forbes na 11,4 miliardów dolarów, w ciągu ostatnich 20 lat, uzyskał w sferze przemysłowej Doniecka status niemal feudalny, ale bunt separatystów zmienił dynamikę władzy. Prorosyjscy rebelianci, deklarujacy niepodległość przejęi budynki administracji państwowej w całej strefie węgla i stali która jest podstawą kolosalnego majatku. Tymczasem on zadeklarował poparcie dla zjednoczonej Ukrainy. Ale 47 letni Achmetow trzyma na swoich listach płac w Donbasie – 300 000 ludzi. Mimo to musiał on umiejętnie potraktować poglądy uczestników obu stron konfliktu i oficjalnie nie potępił separatystów.
Jednak deklaracja niepodległości regionu Doniecka i apele o włączenia go, jak Krymu, do Rosji stanowiły dla Achmetowa zagrożenie jego majatku oraz olbrzymiej fortuny.
Przy braku zdecydowanej reakcji Moskwy, oderwany region mógłby łatwo znaleźć się w sytuacji podobnej jak Mołdawska Transdniestria lub Gruzińska Abchazja – stać się ziemią zapomnianą a co gorsza wyklętą przez społeczność międzynarodową, bez statusu państwowego. Działalność w próżni prawnej i dyplomatycznej, to dla imperium zbudowanego do produkcji na eksport byłaby biznesowym samobójstwem.
„Nikt nie chciał by region Doniecka stał się pewnego rodzaju „szarą strefą” nieuznawaną przez świat. To byłoby dla nas bardzo bolesne dla nas,” mówił Jurij Zinczenko, dyrektor generalny firmy Mariupol Ilyich Iron and Steel Works, która jest częścią Metinvestu, większościowym udziałowcem jest tam System Capital Management – Achmetowa. Metinvest zaopatruje ponad 100 krajów, a gdyby decyzje o przyszłości wschodniej Ukrainy podjeto poza prawem uznanym przez Zachód, szlaki eksportowe mogłyby być zagrożone.
W tej sytuacji stało się jasne że ponad 300.000 pracowników i ich rodzin – to potężna armia.” To armia której zlekceważenie, zarówno prorosyjscy rebelianci jak i rząd w Kijowie mogliby dość ciężko odchorować.
Achmetow na dłuższą metę nie mógł zachowywać biernej neutralności. Taka taktyka nie zdała egzaminu i separatyści zaczęli zbytnio w regionie dominować.
„On zrozumiał, że jego taktyka biernego neutralności nie działa. Będzie musiał stać się aktywnym pośrednikiem między separatystami a rządem,” stwierdził Wołodymyr Fesenko niezalezny analityk polityczny. Wysłanie nieuzbrojonych pracowników z Metinvestu, włączenie do udziału w patrolach policyjnych jest znakiem, że oligarcha postanowił podjąć odważniejszą linię ochrony przyszłości swojego imperium biznesowego.
Achmetow swego czasu wspierał byłego ( a może mimo wszystko wciąż legalnego) Prezydenta Janukowicza. Dla ludzi z Kijowskiego Majdanu był „persona non grata„. Dlatego nie należy dziwić się że w graffiti na jednym z budynków należących do jego imperium padło pytanie:
„Rinat, jesteś z Ukrainą czy z Kremlem?”
Dlatego Achmetow musiał się samookreślić, zanim będzie za póżno. Stał się on bardziej aktywny. Po raz pierwszy w ostatnich dniach zaczął mówić bardziej konkretnie.
Ale pytanie brzmi: Czy zdążył na czas ?
PS. To jest tylko jeden z przykładów. Trzeba np. pamietać o tym że wielu ukraińskich bankierów ulokowało swoje siedziby na Cyprze a chyba słyszeli coś o sankcjach finansowych nakładanych choćby przez USA.
Historia jednak uczy, że prywatne armie w rękach magnatów to był zły pomysł.