Uciążliwa niemiecka pożyczka

Podobno premier pozyskał fundusz założycielski dla swojej partii z Niemiec. Tak twierdził jeden śmiałek o podejrzanej przeszłości z grona mocno umoczonych we władzę, kasę i wpływy. Zachowanie to jest typowe dla rozgrywek mafijnych w przededniu wyboru nowego Padre. Wszyscy skaczą sobie do gardeł, a społeczność, na co dzień zniewalana i zastraszana jest ugłaskiwana i kuszona obietnicą łaskawszych rządów w przyszłości. Miała być z tego afera, ale nie było.

http://www.galerialiber.pl/polityka/513/Niemiecka-pozyczka.html

I dobrze, bo my mamy własne zdanie na temat tego, co premier sobie z Niemiec pożyczył. Ano zakuł sobie pewną część ciała w stalowy krzyżacki hełm, przez co ma ograniczone pole widzenia i, jak przypuszczamy myślenia. Chyba ze względu na ucisk masy żelastwa. Zresztą nie jest przypadkiem odosobnionym. Większość naszej klasy politycznej okryła się pancerzami i uzbroiła po to, by ochronić się przed gniewem ludu i w razie konieczności karzącym mieczem tzw. sprawiedliwości go dosięgnąć. Wiemy o tym od dawna tyle, że ostatnie premierowe umizgi do branży węglowej jakoś szczególnie to przypomniały. Skończy się tym, co zawsze. Znowu my obywatele nieuprzywilejowani i nieustosunkowani będziemy płacić za przywilej korzystania z narodowego dobra, jakim jest węgiel i cały zdegenerowany przemysł wydobywczy.

Z pozdrowieniami red. nacz. Liber