Księżom kłaniać się nie kazano – Stefan w gorliwości swojej poszedł dalej i dopuścił się u Moniki obrażenia biskupa włocławskiego, ojca redemptorysty i księdza profesora.
Stefan, proszę – Przestań się ośmieszać,
przeproś
List otwarty do Stefana Niesiołowskiego
Stefan, ale moje uszy to nie śmietnik:
"– Jeżeli Rydzyka bronią tacy biskupi jak Mering, to po co tacy biskupi są w ogóle potrzebni – stwierdził w "Kropce nad I" poseł PO Stefan Niesiołowski
wypowiedź "Rydzyka polityka była skandaliczna". – Rydzyk to polityk, on nie jest żadnym ojcem – emocjonował się Niesiołowski.
– Jak rozumiem biskup Mering uważa, że Polska jest krajem totalitarnym, no to gratuluję. Po co jest biskup, który kłamie. Istotą Radia Maryja jest kłamstwo i nienawiść, istotą chrześcijaństwa jest prawda. Jeżeli biskup popiera to kłamstwo i sam kłamie, to szkoda słów – podkreślił Niesiołowski.
Wyrzucić go
To jest chory z nienawiści człowiek, który powinien zdjąć sutannę, zapisać się PiS, pójść pod ten krzyż na kółkach i namiot, i tam głosić te brednie. Muszę powiedzieć, że świetnych specjalistów kształci KUL, to jest kompletny nieuk, niegodny noszenia sutanny – podsumował Niesiołowski.
Wklejono z <http://www.tvn24.pl/-1,1708457,0,1,tacy-biskupi-sa-niepotrzebni-to-brednie,wiadomosc.html>
List do Stefana Niesiołowskiego [1] prześliczny w formie i zdjęciem ukraszony opublikowano na stronie http://wyborcza.pl/1,75515,6047643,List_do_Stefana_Niesiolowskiego.html#ixzz13dNCW0DA okraszony Konstatacja smutnego w wymowie opisu sytuacji i zapewnienia, że podpisani się solidaryzują ze Stefanem. Z listu wynika, że oskarżycieli (po grecku diabeł, szatan – nie mylić rybą po grecku) Stefana – nie lubią pod nim podpisani. Niestety – brak konkretnych propozycji – jak pomóc Stefanowi. Jak ma się w tej niekomfortowej dla niego sytuacji się odnaleźć, jak się zachować, co może zrobić. Przeprosić, czy też nie?
Wzruszyłem się zdjęciem i dolą Stefana, którego przyjaciele, jakby światła ewangelii nie znając, pozostawili w czeluściach, sensowej drogi wyjścia nie wskazali. I postanowiłem pomóc. Jak prawdziwy przyjaciel, nie ukrywając trudnej prawdy, nie pozostawiam go w tej sytuacji bez wyjścia. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, a zgoda buduje.
Nie chcę przez to napisać, że popieram Stefana wypowiedzi – wręcz przeciwnie. Owszem, zamierzałem pozwać naszego drogiego Stefana za jego obraźliwą w stosunku do mnie wypowiedź o Deklaracji Łódzkiej (http://deklaracjalodzka.pl/):
„nikt rozumny tego nie podpisze”.
Wydaje mi się, żem rozumny – a deklarację podpisałem. Nie pozwałem, jeszcze, ale jestem pamiętliwy i nadal rozważam co z tym zrobić Toteż nie obiecuję, że kiedyś nie pozwę, albo co. Wróćmy jednak do Stefana.
Teraz to Stefan przegiął już totalnie – obraził mojego biskupa i księdza profesora, o czym też foros napisał:<http://foros.salon24.pl/319353,marszalek-sejmu-rp-o-profesorze-prawa-kanonicznego-kul>.
Potwornie się Stefan stoczył, na samo dno.
W związku z powyższym jestem zmuszony odwołać niedawno napisany Apel! Pomóżmy Stefanowi Niesiołowskiemu! niemiłosiernie wystawianemu na pierwszy ogień walki o prawdę. Odwołuję – nie pojadę głosować na Stefana w lubuskie i Was też niniejszym o to proszę.W miłosierdziu swoim dajmy jednak Stefanowi jeszcze raz szansę. Może już nie na sukces, wyborczy, ale przynajmniej na odbicie się od dna.
Pomóżmy Stefanowi wydobyć się z tej otchłani. Z czeluści piekieł psalmista wołał do Pana, a Ten go wysłuchał. Z paszczy śmierci go wydobył (Le onde della morte). I tego też życzę Stefanowi, by przejrzał i mógł o własnych siłach pokonać tę trudną sytuację, w której się znalazł (niekoniecznie ze swojej winy, jak też zauważyli autorzy listu) – jeśli możliwe.
Zasadniczo wystarczy, żeby przeprosił i się poprawił. Oto publikuję nowy list, zawierający tę dobra nowinę, jeśli nasz drogi Stefan lub ktokolwiek inny z tego towarzystwa (szyderców – Ps. 1) zechce ją przyjąć. Jest dla nich wyjście. Donald Tusk wprawdzie powiedział o sobie i swoich towarzyszach "jesteśmy synami Szatana", ale myślę, że Stefan nie poszedł jeszcze aż tak daleko, do tego kręgu piekła, który upoważnia do określenia siebie zaszczytnym mianem synostwa. Chociaż pewności nie mam.
List otwarty do Stefana Niesiołowskiego
Drogi Stefanie!
Jesteśmy z Tobą. My, uczestnicy demokratycznej opozycji, znamy Ciebie od lat – chociaż w większości z mediów – jednak nie jesteś nam obojętny.
Nie byliśmy w „Ruchu” i bliżej było nam do KOR-u i Solidarności, bo uznaliśmy, że zamiast burzyć, wysadzać w powietrze PKiN lub pomnik Lenina w Poroninie – lepiej budować, bo ZGODA BUDUJE. Jednak przykro nam, że nie jesteś już z nami.
Mimo dzielących nas różnic – co naturalne, chodziło i nadal chodzi nam o to, by ludzie mieli prawo do głoszenia swoich poglądów. Walczyliśmy o demokrację. Byliśmy kiedyś w tym sensie razem. Mieliśmy też świadomość, szczególnie tego, że działamy na rzecz słusznej sprawy.
Byliśmy i mieliśmy, ale się stoczyłeś, jak zauważył "Pan Prezes Kaczyński", bo tak go musisz nazywać – dziś, gdy zabrakło Ci tej świadomości.
Różnimy się w poglądach ale nie jesteśmy Twoimi wrogami. Jest dla Ciebie dobra nowina!
Możesz wyjść z tego zamkniętego kręgu. Nie musisz być zakładnikiem nienawiści. Nie musisz i nie powinieneś już dłużej kompromitować siebie i Polski, okazując nam – Narodowi Polskiemu publicznie lekceważenie i pogardę, nazywając nas nieparlamentarnymi epitetami typu: „wariat”, czy „nikt mądry”. Nie masz na to przyzwolenia.
Jest proste wyjście – nie musisz nawet dokonać aktu samozagłady strzelając sobie w łeb lub w inny sposób. Wystarczy przeprosić. Okazać skruchę i na przyszłość się pilnować. Tyle.
Stefan – przeproś i przestań się wygłupiać!
Zostaw to i daj szansę młodszym. Radek niech się jeszcze wykaże. Ostatnio jest w formie, chyba musi.
Stefan, w imię tego co nas kiedyś łączyło, a nie łączy, zwracam się do Ciebie po imieniu. Nie nazywam Cię diabłem opętanym, wariatem i debilem skończonym, chorym psychicznie, „nikim mądrym”, "synami Szatana", ani banalnie nawet czosnkiem lub matołem. Pomimo, że Twoje zachowanie i wypowiedzi prowokują i wręcz upoważniają do wyrażenia uzasadnionych wątpliwości w tym zakresie. Dotarłem też do takiej oto informacji:
„Po jakimś czasie zlitowali się lekarze wojskowi i orzekli niepoczytalność.” [2] http://wyborcza.pl/1,75515,6036015,Politycy__wara_wam_od_akt_sadowych.html#ixzz13jc6nWwW
A skoro orzekli, to chyba na jakiejś podstawie.
Stefanie, rzeczywistość, której nie dostrzegasz lub udajesz – istnieje naprawdę, nawet kiedy usiłujesz ją zakrzyczeć, opluć, wysadzić w powietrze. Nie uciekniesz od prawdy, odpowiedzialności, od Prawa i Sprawiedliwości. Chociażbyś krzyczał jeszcze głośniej i więcej. Tym bardziej. Cię dopadnie.
Obraziłeś biskupa!!!
Mojego biskupa. – Proszę Cię grzecznie – PRZEPROŚ!
Zdaję sobie sprawę z tego, że może to być dla Ciebie gorzka prawda – ale na pocieszenie przypomnę, że gorzkie leki bywają skuteczne.
Dziś, z różnych stron wychodzą ludzie, którzy chcieliby zniszczyć naszą przyjaźń, solidarność, poczucie wspólnoty, ale też ból i nadzieję. Uczucia te nie są kompletnie ich udziałem.
Stefanie, nie oszukujmy się, masz już swoje lata. Pora spojrzeć prawdzie w oczy. Powiedziałeś:
„poczułem, że Pan Bóg mnie ochronił”
Nawet jeśli to prawda, to możesz już nic takiego nie poczuć. Nie będzie Cię dalej Bóg chronił, jeśli walczyć zamierzasz z Kościołem. Słyszeliśmy, że dostałeś na tę okoliczność ochronę BOR-u.
Stefanie, nie musimy żyć w strachu, że usłyszymy, jak w cytowanym liście napisano: „o godzinie 6 rano ostre pukanie do drzwi”.
Zdajesz sobie zapewne sprawę, z tego, że rządy Platformy nie przetrwają. Nie powinno być też dla Ciebie tajemnicą widmo klęski wyborczej PO RP. Nie da się w nieskończoność mamić Polaków nie spełnianymi obietnicami i wygrywać wyborów, strasząc PiS-em.
Nawet lemingi już zaczynają dostrzegać, że "wszystko ściema, cudów nie ma" i żyje się gorzej, a nie lepiej. A ja mam dobrą pamięć. Wyborczą. I Pan Prezes Jarosław Kaczyński też ma dobrą pamięć, a jeśli nawet nie – to ja mu mogę przypomnieć. A nie zarzekał się, jak Donald Tusk, że nie jest mściwy.
Myślisz może, że ludzie wielkiego serca i formatu (niekoniecznie wzrostu) zapominają zniewagi. Otóż niekoniecznie. Podam przykład biblijny. Przed śmiercią Król David (który się wzrostem nie wyróżniał, za to sercem – owszem) pamiętał powiedzieć swojemu synowi Salomonowi co ma zrobić z tymi co na niego szczekali. Jak chcesz wiedzieć co powiedział to przeczytaj w Biblii – I Księga Królewska rozdz. 2, 1 10. Wiem, że nie przeczytasz, ale to jest list otwarty. I nie myśl, że można szczekać bezkarnie do końca świata i jeden dzień dłużej, bo nasza cierpliwość już się kończy.
Stefanie, znam Twoją odwagę i dzielność, toteż nie jest moim zamiarem, czy celem Cię li tylko straszyć „wstrętnym” Kaczorem (Pan Prezes Kaczyński, Jarosław), czy PiS-em (Prawo i Sprawiedliwość).
Jednak gorąco zachęcam do zawrócenia ze złej drogi. Nie jest jeszcze za późno – na przeproszenie. Proponuję usiąść spokojnie najlepiej w zaciszu domowym, zrobić rachunek sumienia, dokonać aktu ekspiacji, katharsis i przeprosić. Chociażby po to, by móc spojrzeć ludziom prosto w oczy, nie uciekając wzrokiem.
To dobra nowina dla Ciebie. Możesz jeszcze żyć w pokoju. Wybieraj sam.
Niestety – dla Ciebie – Pan Prezes Kaczyński, którego tak doceniasz – bywa pamiętliwy.
Przypomniało mi się, że dwukrotnie powiedział "Pani Prezydent" – a przecież Pan prezydent nie raczył przybyć z małżonką. To już nie są żarty. Chyba rozumiesz? Mam nadzieję.
Drogi Stefanie! Biskupi mają świadomość. Nie będę tu cytować w całości słów biskupa Adama Lepy, proklamowanych na mszy żałobnej w intencji Marka Rosiaka.
– w dobie Internetu możesz posłuchać klikając na ten link:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=108258.
Fragment jednak – na zachętę – zacytować sobie pozwolę. W Prezydenta Bronisława Komorowskiego wśród słuchających obecnego – po snajpersku trafiony. Chyba nie chciałbyś usłyszeć takich słów skierowanych do siebie, publicznie?
„Jakie sumienie taka kultura osobista”.[4]
Stefan, nie byłeś na tym pogrzebie, chociaż podobno bywasz i masz biuro w Łodzi, i "cudem tych ośmiu kul uniknąłeś" – ale możesz posłuchać Pana Janusza Wojciechowskiego, Euro-posła – – link:
http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2010/10/2010.10.28.tr.mp3
Słowa – fragmenty pod koniec transmisji:
„Jest jeszcze czas, żeby te słowa zostały powiedziane”
„w imię sprawiedliwości i prawdy i w imię tego, by otworzyć drogę do prawdziwego pojednania”
„żebyśmy w ojczyźnie naszej nie byli sobie wrogami ale braćmi, prawdziwymi braćmi, spierającymi się czasem o wiele spraw ale szanującymi się nawzajem i razem dbającymi o nasz wspólny polski dom, bo ojczyznę mamy jedną”.
Uprzedzając ewentualne pytanie, że niby za co przeprosić – uprzejmie odpowiadam: za podłość i chamstwo.
Za nienawiść i kłamstwo.
Ale nie musisz, spoko. Nie traktuj tego jako groźbę, szczególnie karalną – raczej jako przyjacielskie, braterskie upomnienie. Niemniej jednak bądź pewien, tego Ci nie zapomnimy, a ja w szczególności.
Z uwagi na * pozwolę sobie nie podpisać listu
List – inspiracja, polecam, a szczególnie podpisy pozdrawiając serdecznie
http://wyborcza.pl/1,75515,6047643,List_do_Stefana_Niesiolowskiego.html#ixzz13dNCW0DA
http://wyborcza.pl/1,75515,6047643,List_do_Stefana_Niesiolowskiego.html
http://wyborcza.pl/1,75515,6036015,Politycy__wara_wam_od_akt_sadowych.html#ixzz13jc6nWwW
http://tvp.info/informacje/polska/ryszard-c-tropil-niesiolowskiego/3125343
http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=23376
Wklejono z <http://gasipies.salon24.pl/244571,list-do-stefana-niesiolowskiego-nowy#>
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.