TVN 24.pl (27.06.2011)
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi powiedział, że "jakiekolwiek oświadczenie ks. Tadeusza Rydzyka nie angażuje Stolicy Apostolskiej ani polskiego Kościoła". Tak rzecznik skomentował wiadomość o nocie polskiego MSZ do Watykanu. Ksiądz Lombardi podkreślił, że dyrektor Radia Maryja "przemawia we własnym imieniu".
***
Odpowiedź Watykanu jest więc co najmniej bardzo dyplomatyczna, ale można ją streścić następującymi słowami – "ale wogóle to gdzie jest problem?".
Nie wiem czego oczekiwał MSZ i minister Sikorski – że Stolica Apostolska przeczołga Ojca Dyrektora, że go wezwie na dywanik (jak nie przymierzając – lubi to robić premier Putin albo Tusk), ku uciesze lokalnej "elyty" w kraju nad Wisłą…
Wyszło tak jak wielu po prostu podejrzewało – awantura o wypowiedź zakonnika została potraktowana, tak jak potraktowana zostać powinna. W wolnym kraju – warto dodać.
Za to nasz MSZ, robiąc "dym" na skalę europejską z wypowiedzi redemptorysty – wyszedł na czepialskiego i małostkowego skarżepytę, i to z przerostem narcyzmu własnego. Gorzej – wyszło, że o ile ojciec Rydzyk przesadził nieco z określeniem o totalizm, to niektórzy w Europie mogą się zastanawiać, czy aby z demokracją wszystko jest OK w tym kraju, który w taki sposób traktuję wolność słowa?
***
I kto tu szkodzi i ośmiesza Polskę za granicą Panie Ministrze Sikorski?