Artykuły redakcyjne
Like

Mandaty: wygrywamy sprawy, system się sypie

03/04/2014
5145 Wyświetlenia
103 Komentarze
12 minut czytania
Mandaty: wygrywamy sprawy, system się sypie

Niektórym się wydaje, że walka z bezprawnymi mandatami jest prosta jeśli mamy rację. Ba, gdy nie działa przed Strażą Miejską, GITD lub Sądem powołanie się na rzeczowe argumenty, pojawiają się wątpliwości „czy Parol nas nie wkręca?”. Nie wkręcam, wystarczy spojrzeć na orzeczenie Sądu Najwyższego z 12.12.2013 o braku uprawnień Straży Miejskiej do karania i oskarżania właściciela pojazdu za niewskazanie kierującego, albo na tezę wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 12.03.2014, który stwierdził „brak podstawy prawnej do wysyłania wezwań typu ABCD”. Musimy jednak sobie zdawać sprawę, że każde podejmowanie właściwej obrony prawnej to uderzenie w system, który zarabia na fotoradarach koszmarne pieniądze. Trudno powiedzieć jakie, ale w mojej ocenie to są setki milionów rocznie, które trafiają do budżetów gmin i budżetu państwa, z których żyje stado urzędników, tysiące funkcjonariuszy Straży Miejskich i Gminnych, a także przecież sami sędziowie. Jedna Warszawa ma dzięki fotoradarom, monitoringowi i niewłaściwemu parkowaniu ponad 44 mln rocznie, ale np. takie małe Karlino ponad 4 mln. Nie dziwmy się więc, że system będzie się bronił, że strażnicy w pierwszym odruchu idą w zaparte i są uruchamiane wszelkie układy lokalne, aby rozgrzana Pani Sędzia wysyłała wyrok nakazowy, a w pierwszej instancji karała tak jak Straż Miejska sobie życzy. Idą wszak w masę, licząc że większość nas zniechęcą, zastraszą, zdemotywują (ileż razy słyszę głupstwo od czytelników „no i dostałem wyrok nakazowy, sprawa przegrana” a więc w swojej masie strumień pieniędzy nie zniknie. Otóż zniknie! Jeśli my się nie poddamy i wszyscy zaczniemy walczyć z tym bezprawiem. Zniknie, bo tam gdzie walczymy System się poddaje.

0


Otrzymuję bardzo dużo informacji od czytelników walczących o swoje. I tych, którym pomogłem indywidualnie ale też tych, którzy z determinacją korzystali z moich rad. I póki co nie znam żadnego przykładu, by sprawa o mandat właściwie prowadzona nie została ostatecznie wygrana. Dzieje się to rzecz jasna na różnych poziomach, od poddania się cichego lub głośnego samego organu, poprzez odmowę wszczęcia postępowania przez sąd, aż do wyroków-orzeczeń w I lub II instancji.

 

To prawda, czasem trzeba się nawalczyć gdy ma się pecha i trafi się na skorumpowanego lub głupiego sędziego w rejonie, ale dziś mamy za sobą takie orzeczenia i takie wykładnie, że sąd apelacyjny nie może sobie pozwolić na ich lekceważenie. Często z czysto ludzkiego powodu, sędziowie awansują bowiem m.in. dzięki wskaźnikowi swojego orzecznictwa, to znaczy  stosunkowi ilości uchylonych wyroków w apelacji do wszystkich prowadzonych przez siebie spraw. Czym stosunek wyższy tym mniejsza szansa na awans.

 

I tak, np. jakaś Pani Sędzia z Człuchowa, która nie ma ambicji awansowania na sędziego okręgowego, a ponadto sypia z ważnym lokalnym urzędnikiem, może sobie pozwolić na to, by dbając o pozycję i pensję swojego ukochanego lekceważyć nawet wykładnię Sądu Najwyższego. Ale już Sędzia Sądu Apelacyjnego nie zlekceważy tej wykładni, bowiem on sam marzy o tym, by być kiedyś Sędzią w SN. Jakżeby więc mógł nieliczyć się z wyrokami tej instytucji? Dla kogo? Dla jakiejś malutkiej Straży Gminnej albo Generalnego Inspektora Transportu Drogowego, który go niewiele obchodzi?

 

 

I tu mamy źródło przyszłej porażki systemu na całej linii. Póki bowiem sprawy przegrane przez urzędasów są jednostkowe, póki obywatele dają się zastraszyć sądem, dają sobą manipulować lub z niskiej świadomości prawnej popełniają szkolne błędy – to wszystko działa. Ale jeśli obywatele działają tak jak system, czyli posługują się sprawdzonymi wzorami dokumentów, dobrą metodą działania, nie boją się i mają determinację, wszystko zaczyna pękać. Tak jak system sztampowo wygrywał teraz zaczyna sztampowo przegrywać. Orientuje się, że gdy przychodzą takie a nie inne odpowiedzi na wezwania, gdy pojawia się określony model działania to porażka gwarantowana i nie ma co liczyć na zniechęcenie gagatka: bowiem ten obywatel wie czego chce i doprowadzi sprawę do końca. Jeden z drugim funkcjonariusz orientuje się, że przy tak prowadzonej sprawie przegra na pewno, a jeszcze straci czas, narazi się na kłopoty w pracy, pojawi się prokurator… Dochodzi więc do wniosków „Po co to ciągnąć?”, „Kolejny cwany pieniacz, odpuśćmy mu, mamy innych”. I w tym rzecz czytelniku: nie bądź innym, bądź cwanym pieniaczem. Gdy tych drugich będzie zbyt wielu system przestanie być karmiony fotoradarową maszynką do robienia pieniędzy, zacznie się zastanawiać nad sensem bezprawnych działań, rozpadać wewnętrznie i się przewróci. I oto chodzi przecież.

 

Oczywiście System łatwo się nie podda. Ba, zbóje drogowe w mundurach będą robić wszystko, by albo odpuszczać po cichu, nie produkując żadnych dokumentów, które dałyby nam nową broń do ręki, pozwalając raczej sprawie odejść w mrok zapomnienia i przedawnienia, lub też odstąpić od postępowania pod byle jakim pretekstem, byle tylko nie przyznać nam racji. Tak jak w dokumencie niżej, gdy obywatel powoływał się sukcesywnie na niezbite argumenty prawne, aż w końcu GITD poinformowało „no dobra, odpuszczamy, ale nie dlatego, że masz rację, ale że miałeś szczęście”. Dziwne tylko, że tych szczęściarzy pojawia się wielu i w różnych miejscach w kraju, argumenty ich są takie same, ale za to rodzaj „szczęścia” też ten sam 😉

 

GITD umarza

 

Podobny system działania, mają też niektóre sądy rejonowe wiedząc, że jeśli przyznają rację SM, to sprawę i tak utrąci apelacja, a nie chcąc własnym orzecznictwem przywalać budżetowi kolegów i koleżanek od grilla. Obywatel wygrywa wtedy pod dowolnym pretekstem, byle tylko nie przyznać racji jego argumentacji polegającej na kwestionowaniu praworządności całego lokalnego systemu łupienia obywateli. Zamiast wyroku zabójczego dla istnienia Straży Miejskiej i dobrego samopoczucia Burmistrza naszych Gnypowic Wielkich następuje więc uniewinnienie np. ze względu na brak wyraźnego zdjęcia, czyli z uzasadnieniem dot. sprawy jednostkowej, którego nie można inkorporować do spraw innych. Sąd wie o co chodzi, obywatel wie o co chodzi, ja wiem o co chodzi, Wy już wiecie o co chodzi ale sprawa wygrana, obywatel się cieszy więc wszystko OK.

 

Na szczęście też są Sądy, które już zaczynają stosować wprost prawo, o którym czytacie na moim blogu. I jest ich tych sądów coraz więcej. A każde takie dobrze uzasadnione postanowienie lub wyrok, to kolejny dobry przykład dla innych sędziów i kolejna broń dla nas w walce o praworządność. Jest to też kolejna zachęta dla obywateli by walczyli o swoje, bo warto, bo racja po ich stronie, bo JEST WIELKA SZANSA WYGRANEJ.

 

Poniżej dwie sprawy dotyczące dwóch moich czytelników.

 

Pierwsza dotyczy niedoszłej rozprawy za niewskazanie kierującego, gdyż Straż Gminna po otrzymaniu do wiadomości Sprzeciwu i zawiadomienia do prokuratury o czyn z art. 231 i 234 kk sama wycofała wniosek, o ukaranie potwierdzając tym samym swoją niekompetencję ustawową w karaniu z art. 96 par. 3 kw.. Czyli ONI już wiedzą, że tych spraw o wskazanie kierującego NIE MOŻNA WYGRAĆ.

 

Wniosek wycofany

 

Sygnatury widoczne więc dociekliwi mogą sprawdzić 😉

Sprawa się nie odbyła

 

Druga sprawa, o jeszcze ciekawsza, dotyczy sytuacji innej (choć typowej) i w której mój autorski model argumentacji Sąd potwierdził w całości, odmawiając Straży Miejskiej prawa do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego także w sprawie z art. 92 par. 1 i 94 par. 2 kw – czyli w sprawie niewłaściwego parkowania (niezastosowania się do znaku drogowego B-36) – w sytuacji, gdy oskarżono obywatela o to wykroczenie drogowe tylko dlatego, że był właścicielem pojazdu, bez jakichkolwiek dowodów. Orzeczenie BARDZO ISTOTNE gdyż większość wniosków o ukaranie za niewłaściwe parkowanie dotyczy właśnie domniemanej winy właścicieli samochodów, oraz dlatego, że sprawdziła się w całości moja argumentacja, którą złożył czytelnik na rozprawie we wniosku o umorzenie postępowania. BRAWO SĄD!

 

Model działania świeżutki jak ciepłe bułeczki a już się sprawdza.

 

01

 

 

Znak B-36  B-36

 

 

 

02

 

 

Warto zapoznać się z powyższą argumentacją i wykorzystywać ją w swoich sprawach, posługując się sygnaturą akt. To pomaga.

 

Te przykłady mogą być istotne dla czytelnika także z tego powodu, że ostatnio pojawiają się w komentarzach osoby związane ze strażą miejską, gminną lub GITD, których zadaniem jest zniechęcenie was do walki o swoje prawa. Moje artykuły przeczytało już milion osób, a przecież nie jestem jedynym piszącym o mandatach. System ma prawo się bać. Manipulował na wezwaniach, stawiając pułapki, strasząc i pieprząc bzdury o możliwej karze 5000 zł. gdy mu się postawimy – podczas gdy nie ma takich kar za wykroczenie drogowe. Czy mandat czy sąd one są na jednym poziomie. Dlatego teraz też w Internecie będzie uciekał się do manipulacji, półprawd i ewidentnych kłamstw byście się nie bronili, bo gdy zaczniecie setkami tysięcy to po nim,

 

Aha, sądu nie należy się bać bo przed sądem już się często wygrywa, a ryzyko nie wiele większe od mandatu, najczęściej za to bez punktów. Nie ma też żadnych rejestrów skazanych za wykroczenia. Nic tylko podjąć pałeczkę i walczyć!

 

Zainteresowanych skuteczną obroną przed mandatami, a przekonanych właśnie, że warto jak zwykle odsyłam do moich najważniejszych ostatnio artykułów dotyczących świeżego wyroku Trybunału Konstytucyjnego o tym, że „wezwania alternatywne ABCD są BEZPRAWNE” oraz omawiąjących wyrok Sądu Najwyższego z grudnia 2013 o tym, że Straż Miejska nie może karać właścicieli pojazdów za niewskazanie kierującego, ani występować przeciwko nim do sądu:

 

https://3obieg.pl/trybunal-konstytucyjny-wszystkie-pieniadze-za-mandaty-z-fotoradarow-musza-zostac-zwrocone

https://3obieg.pl/sad-najwyzszy-straz-miejska-nie-ma-prawa-byc-oskarzycielem-publicznym

 

 

 

Tomasz Parol

 

Ps. Przypominam, że pomagam indywidualnie wszystkim darczyńcom, którzy wsparli nasz portal. Piszcie na mail tomekparol@yahoo.pl i nie w ostatniej chwili. Zawsze potrzebuję 2-3 dni.

 

Szanowni Czytelnicy,

jeżeli podoba Wam się portal i chcielibyście nam pomóc w jego utrzymaniu, to prosimy o wsparcie na konto Fundacji Trucker:

Bank ING: 97 1050 1025 1000 0090 7045 6703
SWIFT: BIC-INGBPLPW
IBAN: PL 97 1050 1025 1000 0090 7045 6703

z dopiskiem „Darowizna na 3obieg.pl”

 

Uwaga z dniem 18.04.2014 ruszył opracowany przeze mnie system „Anuluj Mandat”, w którym znajdziecie dokumenty na każdy etap postępowania

https://3obieg.pl/mandaty/

system_anuluj_mandat

0

Tomasz Parol

Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl

502 publikacje
2249 komentarze
 

103 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758