HYDE PARK
Like

Balicki dołącza do Korwina w służbie oligarchów

27/03/2014
1298 Wyświetlenia
10 Komentarze
37 minut czytania
Balicki dołącza do Korwina w służbie oligarchów

Michał Syska, Marek Balicki „…..”Polska nie może sobie pozwolić 
na kontynuację rynkowych eksperymentów, które pogłębiają 
erozję więzi społecznych „….”Globalny kryzys ekonomiczny nie przyniósł na razie zmiany paradygmatu polityki gospodarczej, ale na pewno wpłynął na zmianę klimatu intelektualnego i treść publicznej debaty.

0


Koncepcje neoliberalne, przedstawiane dotychczas jako bezalternatywne, są coraz powszechniej kontestowane przez ekspertów oraz rozmaite siły polityczne. Wyraźnie słabnie wiara w zbawczą rolę rynku jako jedynego regulatora gospodarki. „….”Do Polski również dociera ta fala nowych idei. Właściwie wszystkie partie obecne w parlamencie wskazują w swych programowych deklaracjach konieczność aktywnej roli państwa na rzecz stymulowania wzrostu gospodarczego. Znaczący udział inwestycji publicznych finansowanych ze środków unijnych w podtrzymaniu wzrostu polskiego PKB dobitnie wskazuje, że zdanie się jedynie na niewidzialną rękę rynku prowadzi na manowce. „…”Dostrzegalna w polskiej debacie zmiana postrzegania roli państwa dotyczy jednak tylko obszaru gospodarki. Tymczasem w Polsce trwa spontaniczny i niebezpieczny proces komercjalizacji i prywatyzacji usług publicznych. O ile rządząca PO w sferze gospodarki uwolniła się w pewnej mierze od neoliberalnych dogmatów, o tyle w szeroko rozumianych usługach publicznych dała zielono światło na ich urynkowienie, czyli poddanie logice zysku. „…”Komercjalizacja i prywatyzacja zadań publicznych państwa i samorządu to postulaty osadzone w ideologii neoliberalnej, których wprowadzenie w życie na szerszą skalą wiąże się z dojściem do władzy Ronalda Reagana w USA i Margaret Thatcher w Wielkiej Brytanii. Negatywnymi skutkami poddania usług publicznych logice rynku było: ograniczenie dostępności konkretnych usług dla części (zwłaszcza mniej zamożnych) obywateli, pogorszenie warunków pracy osób zatrudnionych w tym sektorze oraz obniżenie jakości usług. Realizacja interesu publicznego została wyparta przez dążenie do zysku. „….” Jednym z najbardziej niepokojących zjawisk ostatnich lat jest masowa likwidacja placówek oświatowych. Samorządy tłumaczą swoje decyzje demograficznym niżem i trudnymi warunkami ekonomicznymi. Brzmi to jednak mało przekonująco, bo mniejsza liczba dzieci w klasach powinna sprzyjać lepszemu nauczaniu i efektywniejszej pracy wychowawczej. Bałamutnie brzmią też wymówki samorządowców dotyczące konieczności cięć w wydatkach na edukację „….”W ramach oszczędności prywatyzuje się także szkolne stołówki. Zlecanie dostarczania posiłków do szkół firmom kateringowym przyniosło redukcję zatrudnienia (osoby zatrudnione w tych firmach, w przeciwieństwie do szkolnych kucharek, często pracują na umowach śmieciowych) oraz w wielu przypadkach wzrost cen obiadów. „….”Getta biedy, 
enklawy bogactwaProcesy urynkowienia służby zdrowia czy przekazywania szkół podmiotom niepublicznym przebiegają w sposób spontaniczny, niekontrolowany, na podstawie niejasnych zasad i procedur. Cechą charakterystyczną jest uchylenie się państwa od odpowiedzialności za te sfery, która powinna polegać na wytyczaniu strategicznych celów, koordynacji działań oraz nadzorze i kontroli. Z kolei samorządy lokalne kierują się przede wszystkim krótkowzrocznym rachunkiem ekonomicznym, przekazywanie placówek zdrowotnych i oświatowych podmiotom prywatnym traktują jako budżetowe oszczędności.
Nieprzemyślana prywatyzacja usług publicznych może prowadzić także do zastąpienia monopolu państwa przez monopol prywatny. Pochodzące z różnych krajów przykłady urynkowienia wodociągów oraz dostaw energii elektrycznej i ciepła do mieszkań wskazują, że brak warunków do realnej konkurencji w tych obszarach prowadzi do znaczącego wzrostu cen, które często stanowią barierę dla ludzi mało lub średnio zamożnych.”…..”Eksperci zajmujący się skandynawskimi państwami opiekuńczymi wskazują, że to właśnie charakterystyczne dla tych krajów uniwersalne usługi publiczne stały się podstawą solidarnej wspólnoty obywatelskiej. Fakt, że wszyscy – niezależnie od statusu majątkowego – mogą korzystać z gwarantowanych przez państwo usług publicznych dobrej jakości, powoduje zasypywanie podziałów społecznych oraz wspólną troskę o dobro wspólne. Nie powstają getta subsydiowanej przez rząd biedy obok otoczonych murem enklaw bogactwa z prywatnymi szkołami, szpitalami i firmami ochroniarskimi. Przedstawiciele bogatszych warstw społecznych nie odwracają się plecami do państwa i nie podważają jego roli w aktywnej polityce na rzecz spójności społecznej. „…(źródło )

Cytaty te zaczerpnąłem z tekstu Marczuka „Welfare State .Pożegnanie z iluzja„ Inny cytat „„Jeśli państwo opiekuńcze ma jakąś oficjalną datę powstania, to jest to 5 lipca 1948 r.” – pisze w książce „Ekonomika polityki społecznej” prof. Nicholas Barr, brytyjski ekonomista z London School of Economics. To właśnie wtedy w liberalnej Wielkiej Brytanii został wprowadzony tzw. plan Beveridge’a. Powstał na podstawie raportu przygotowanego przez Komitet ds. Ubezpieczeń Społecznych i został przekuty w plan zabezpieczenia społecznego. Uznano, że to państwo powinno odpowiadać za wiele czynników ryzyka, m.in. za bezrobocie, niezdolność do pracy, starość, zgon żywiciela rodziny czy niepełnosprawność. Jak się okazuje, to, co wydaje nam się dzisiaj oczywistością, przez całe wieki istnienia ludzkości wcale nią nie było. „…..”Mnożą się więc przywileje, emerytury dla 50-latków, zasiłki dla bezrobotnych tak wysokie, że nie opłaca się pracować, renty dla zdrowych, państwowe gwarancje kredytu dla „golców”, czterodniowy tydzień pracy, pomoc dla wszystkich. Państwo może wszystko, możemy zadłużać się w nieskończoność, jesteśmy coraz bliżej raju – opowiadają wyborcom politycy. Na przykład w Europie wydatki na cele socjalne przekraczają 30 proc. PKB. „. ….(więcej )

Tłumaczył Mateusz Wiatr „ Henry Hazlitt „Droga do totalitaryzmu „….”Pomimo ostatecznego i oczywistego celu władców Rosji, jakim jest szerzenie komunizmu oraz podbicie całego świata, a także pomimo ogromnej siły, którą mogą dysponować za sprawą broni, takiej jak pociski sterowane czy bomby atomowe i wodorowe, obecnie największe zagrożenie dla amerykańskiej wolności pochodzi z wewnątrz kraju. Jest to groźba rozwoju i szerzenia się ideologii totalitaryzmu. „…”Totalitaryzm w skrajnej formie jest doktryną, w której rząd — państwo — całkowicie kontroluje jednostkę. American College Dictionary, w oparciu o Webster’s Collegiate, definiuje totalitaryzm jako termin „odnoszący się do scentralizowanej formy rządów, w której podmioty u szczytu władzy nie uznają  i nie tolerują partii politycznych o innych poglądach”. „….”Ten brak tolerancji wobec innych partii nie uważam za stanowiący istotę totalitaryzmu, ale raczej za jedną z jego następstw. Istotą totalitaryzmu jest to, że rządzący sprawują całkowitą kontrolę. Głównym celem (tak samo jak w doktrynie komunizmu) może być tylko pełna kontrola „gospodarki”. Ale „państwo” (określenie kliki, która rządzi) może kontrolować gospodarkę tylko wtedy, gdy posiada całkowitą kontrolę nad importem, eksportem, nad cenami, stopami procentowymi i płacami, nad produkcją i konsumpcją, nad aktami kupna i sprzedaży, nad pozyskiwaniem i wydawaniem dochodów, nad miejscami pracy, nad zawodami i pracownikami — nad wszystkim, co oni robią, co otrzymują i w jakim kierunku idą — i w końcu nad wszystkim, co mówią, a nawet myślą. „….”Jeśli całkowita kontrola gospodarki musi w swoim ostatecznym kształcie oznaczać kontrolę nad tym, co ludzie robią, mówią czy myślą, wtedy pozostaje tylko określić szczegóły i następstwa, aby stwierdzić, że totalitaryzm likwiduje wolność prasy, wolność wyznania, wolność zgromadzeń, wolność przemieszczania się, możliwość zrzeszania się w opozycyjne partie polityczne, możliwość głosowania przeciwko rządzącym. Te ograniczenia są jedynie produktami idei totalitaryzmu. „…”Kiedy zrozumiemy „totalizm” totalitaryzmu, łatwiej nam będzie zrozumieć jego różne stopnie. Lub — skoro z definicji totalitaryzm jest totalny — precyzyjniej byłoby powiedzieć, że łatwiej nam będzie zrozumieć kolejne etapy na drodze do totalitaryzmu. „…”Trochę trudno jest określić, co dokładnie oznacza wolność — używa się tego pojęcia w sposób mglisty i sprzeczny. Ale nie jest zbyt trudno określić, co oznacza niewolnictwo. I nie jest trudno rozpoznać totalitarny umysł, kiedy się na taki natkniemy. Jego znakiem szczególnym jest pogarda dla wolności — to znaczy pogarda dla wolności innych „…”Trochę trudno jest określić, co dokładnie oznacza wolność — używa się tego pojęcia w sposób mglisty i sprzeczny. Ale nie jest zbyt trudno określić, co oznacza niewolnictwo. I nie jest trudno rozpoznać totalitarny umysł, kiedy się na taki natkniemy. Jego znakiem szczególnym jest pogarda dla wolności — to znaczy pogarda dla wolności innych. Jak stwierdził to de Tocqueville we wstępie do swojego dzieła Dawny ustrój i rewolucja:Sami despoci nie przeczą, że wolność jest rzeczą wyborną; tyle, że chcą jej jedynie dla siebie i utrzymują, że wszyscy inni są jej zupełnie niegodni. Tak więc tym, co nas różni, nie jest bynajmniej opinia o wolności, ale mniejszy albo też większy szacunek dla ludzi; i można z pewnością twierdzić, że rozmiłowanie w rządach absolutnych pozostaje w ścisłym stosunku do pogardy dla własnego kraju”…”Istnieją trzy główne tendencje lub zasady uwidaczniające dążenie do totalitaryzmu. Pierwsza i zarazem najważniejsza — ponieważ dwie pozostałe wywodzą się od niej — to nacisk na ciągłe zwiększenie władzy rządu — na osiągnięcie szerszego zakresu interwencjonizmu. Jest to tendencja do tworzenia coraz większej ilości regulacji wobec każdej sfery gospodarki oraz do ograniczenia wolności jednostki. Stały wzrost wydatków rządowych jest elementem tej tendencji. W efekcie oznacza to, że jednostka dysponuje coraz mniejszymi środkami na dobra, które sama chce nabyć, podczas gdy rząd zabiera jej coraz więcej dochodu i przeznacza go na rzeczy, które on uważa za słuszne. Jedną z podstawowych cech totalitaryzmu (a także działań podejmowanych w socjalizmie, państwie paternalistycznym czy keynesizmie) w uproszczeniu jest to, że obywatel nie może wydawać swoich własnych pieniędzy w świadomy sposób. Wraz ze wzrostem kontroli rządu, wolna wola jednostki, czyli indywidualna kontrola nad własnymi sprawami we wszystkich sferach, jest coraz bardziej ograniczana. Podsumowując, zakres wolności jest stale pomniejszany. „….”Zwiększona przez interwencje gospodarcze władza  pozwala rządzącym na dalsze działania, które zachęcają do przeprowadzenia kolejnych interwencji, zwiększających siłę państwa, i tak dalej.Najbardziej dosadne stwierdzenie odnośnie powyższego zjawiska, z jakim kiedykolwiek miałem okazję się spotkać, zostało zawarte w wykładzie wybitnego szwedzkiego ekonomisty Gustava Cassela. „….”Rządowa dominacja w sprawach gospodarczych, którą zwolennicy gospodarki planowanej chcą ustanowić, jest, jak już widzieliśmy, w konieczny sposób połączona z oszałamiającą ilością rządowych ingerencji, wykazujących tendencję rosnącą. Arbitralność, błędy i nieuniknione sprzeczności prowadzenia takiej polityki, jak codzienne doświadczenia pokazują, doprowadzą do zwiększenia popytu na bardziej racjonalną koordynację różnych dziedzin życia i, co za tym idzie, na ujednolicenie przywództwa. Z tego powodu centralnie planowana gospodarka zawsze będzie przeistaczać się w dyktaturę. Istnienie parlamentu nie jest gwarancją na to, że centralnie planowana gospodarka nie zmieni się w dyktaturę. Wręcz przeciwnie, doświadczenie pokazuje, że ciała przedstawicielskie nie są w stanie spełniać wszystkich niezliczonych funkcji związanych z przewodnictwem gospodarczym bez uwikłania się w spory między konkurującymi grupami interesu. Konsekwencją jest upadek moralny, prowadzący do partyjnej — jeśli nie indywidualnej — korupcji. Przykłady takiej degradacji są spotykane w wielu krajach, gdzie postępuje ona z prędkością tak wielką, że z pewnością napawa ona każdego honorowego obywatela najgorszymi obawami o przyszłość systemu przedstawicielskiego. Lecz oprócz tego, system ten prawdopodobnie nie może być zachowany, jeśli parlamenty są stale przepracowane, bo poszukują odpowiedzi na nieskończoną liczbę możliwie najbardziej zawiłych pytań związanych z prywatną gospodarką. System parlamentarny może być ocalony jedynie dzięki mądremu i rozważnemu ograniczeniu funkcji parlamentu. (…) Dyktatura gospodarcza jest bardziej niebezpieczna, niż ludziom się wydaje. W momencie, gdy ustalona zostaje autorytarna kontrola, nie zawsze będzie można ograniczyć ją tylko do sfery gospodarczej. Jeśli pozwolimy na likwidację wolności gospodarczej i samodzielności, siły walczące o wolność utracą tyle siły, że nie będą w stanie zagwarantować żadnego efektywnego oporu wobec postępującej destrukcji konstytucyjności i życia publicznego. Jeśli opór słabnie — a społeczeństwo być może nie ma nawet pojęcia, co się dzieje — takie fundamentalne wartości jak wolność osobista, wolność myśli i słowa, niezależność nauki są stale narażone na zagrożenia. Do stracenia jest to, co cała cywilizacja odziedziczyła po przodkach, którzy poświęcili się, by utworzyć jej zręby, a niektórzy nawet oddali za to życie. „...(źródło )

Przypomnę tutaj słowa Kaczyńskiego”Warto być Polakiem dobrze zorganizowanym i wydajnym, ale nie traktowanym w pracy jak niewolnik. Bo już jesteśmy bardzo pracowici. Jest znamienne, że wedle danych OECD przeciętny Polak pracuje aż 2015 godzin w roku (pracowitsi są od nas Koreańczycy – 2074 godziny), a daleko za nami są uznawani za bardzo pracowitych Japończycy (1733 godziny), Niemcy (1309 godzin) czy Holendrzy (1288 godzin).”…” Nieprzypadkowo w rankingu Doing Business 2010, opisującym łatwość robienia interesów, Polska jest na 70. miejscu wśród badanych 183 krajów. Nieprzypadkowo Polska zajmuje niechlubne 164. miejsce pod względem radzenia sobie z pozwoleniami na budowę. Nic nie usprawiedliwia tego, by Polska była dopiero na 121. miejscu w kategorii łatwości płacenia podatków. Tak jak nic nie usprawiedliwia 81. pozycji Polski w kategorii „łatwość zamykania biznesu” czy 77. miejsca w kategorii „wprowadzania w życie kontraktów”… (więcej )

Krzysztof Mroczkowski „….”W 1997 r. profesorowie Myron S. Scholes i Robert C. Merton zostali uhonorowani nagrodą Nobla w dziedzinie ekonomii za opracowanie nowej metody wyznaczania wartości instrumentów pochodnych, którą Szwedzka Akademia Królewska uznała za jedno z największych osiągnięć nauk ekonomicznych ćwierćwiecza. Rok później współkierowany przez Mertona i Scholesa fundusz finansowy LTCM stracił 4,6 miliarda dolarów w ciągu czterech miesięcy i musiał zostać wsparty przez publiczny amerykański bank centralny. Instrumenty finansowe pozwoliły LTCM na użycie niebezpiecznej dźwigni finansowej i ryzykowanie stratami wielokrotnie większymi od posiadanych aktywów. Już wtedy ryzyko systemowe przerośniętego sektora finansowego zwiastowało przyszły kryzys. „….”Instrumenty pochodne (tzw. derywaty) są papierami wartościowymi wymienianymi na giełdach lub kontraktami między dwoma stronami, których wartość jest uzależniona od instrumentu bazowego (np. obligacji). Początkowo uzasadnieniem tworzenia tych instrumentów było zabezpieczanie przed ryzykiem. Przykładowo, proste instrumenty pochodne były nabywane za niewielką kwotę w zamian za gwarancję pokrycia strat przez sprzedającego, gdyby ceny określonych produktów drastycznie spadły. Niestety z czasem takie instrumenty zaczęły tworzyć instytucje finansowe niebędące ubezpieczalniami i niemające wystarczająco dużo kapitału na pokrycie tego typu umowy. Mimo to takie ryzykowne kontrakty były opłacalne – dawały spekulującym wysokie zyski, choć również narażały na wysokie straty. Z biegiem lat zaczęto tworzyć instrumenty pochodne od instrumentów pochodnych czy wręcz zupełnie hazardowe umowy, niemające nic wspólnego z teoretycznym ubezpieczeniem od ryzyka, które było przyczyną powstania derywatów. Przykładowe kontrakty ostatnich lat to te wypłacające pieniądze przy wyborze jednego z kandydatów na prezydenta USA, inne są powiązane z wynikiem finansowym filmu, jeszcze inne z prawami do przyszłych zysków z praw autorskich Boba Dylana i Davida Bowie. Tego rodzaju zakłady wydają się być ekscentryczne i niepasujące do poważnych decyzji gospodarczych, w rzeczywistości jednak doskonale obrazują rzeczywistość dzisiejszego świata finansów. W wielkiej mierze stał się on gigantycznym kasynem bez jakiejkolwiek wartości dla społeczeństwa. Co gorsza, globalne powiązania instytucji finansowych sprawiają, iż cały system wciąż grozi implozją. „…..”Stany Zjednoczone, jako największa gospodarka świata, nadają ton globalnym przemianom. Wtedy właśnie, a szczególnie po upadku żelaznej kurtyny, następuje dominacja tzw. Konsensusu Waszyngtońskiego: ideologii deregulacji, prywatyzacji, wolnego handlu i liberalizacji. Konsensus Waszyngtoński to nazwa nadana w 1989 r. przez ekonomistę Johna Williamsona systemowi globalnego leseferyzmu. Wielki kapitał przepływa w nim z miejsca na miejsce i pozostaje poza regulacją państw, których zadaniem jest dostosowanie się do założeń państwa minimum. W tym konsensusie za prymusów uznawane są te kraje, które stwarzają kapitałowi jak najdogodniejsze warunki działania, niekrępowane np. ochroną pracowników najemnych czy regulacjami ekologicznymi.Dawne instytucje Bretton Woods (Bank Światowy i MFW) zamiast wspierać rozwój państw mniej rozwiniętych, narzucają im w latach 80. ciężkie warunki „pomocowe”, które prowadzą te kraje do stagnacji i niepokojów społecznych. „…”Ideologia w służbie plutokracji”…..Niestety ta gra przynosi jeszcze inne negatywne konsekwencje dla dobrobytu społecznego. Instrumenty pochodne mają olbrzymi wpływ na gwałtowne ruchy cen żywności i surowców, gdyż w przytłaczającej większości handel nimi (odbywający się na giełdach towarowych, takich jak Comex, ICE i CME) jest wirtualny – w przypadku gry na zwyżkę cen żywność, towary i surowce nie są dostarczane do fizycznej sprzedaży, lecz przetrzymywane w portach i magazynach w nadziei na zwyżkę cen. To ma olbrzymie konsekwencje dla społeczeństw, kładąc ich przyszłość w ręku, jak to określił Alain Parguez, międzynarodowej gospodarki rentierów. „….”Nieustająca potrzeba gonienia za zyskiem i redukowania ryzyka własnej implozji skłaniają spekulantów do ataków na instrumenty dłużne takich krajów jak Grecja czy Hiszpania. Do ataku użyte zostały swapy ryzyka kredytowego (CDS), które sam George Soros nazwał polisą na czyjeś życie połączoną z licencją na zabijanie. W interesie niektórych banków było podniesienie ceny długu państw i sprowadzenie ich na kolana. Po raz pierwszy obywatele starej Europy mieli okazję obserwować w całej okazałości metody Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wypróbowane dotychczas w innych, odległych częściach świata. Przecenienie roli długu państwa przerodziło się w obsesję cięć budżetowych, prowadzącą do recesji. „…..”Absolutnym priorytetem przy wychodzeniu z kryzysu powinien być powrót do regulacji z okresu Nowego Ładu i złotej ery powojennej Europy. Przywrócenie Rooseveltowskich ustaw odcięłoby wielką bańkę wirtualnych zobowiązań od realnej gospodarki, czyniąc je niebyłymi ze względu na brak możliwości otrzymania wsparcia państwa przez finansjerę spekulacyjną. Odrzucone muszą być również aksjomaty szkodliwości jakiegokolwiek długu państwa i nieinterwencji w kursy walutowe czy strukturę gospodarki (poprzez np. subwencje). „…(źródło )

Paweł Łepkowski „Rok 2013 zostanie zapamiętany przez Amerykanów jako czas rosnących podatków. Rząd Baracka Obamy zobowiązał się spłacić część długu publicznego, który obecnie wynosi 13,6 biliona dolarów. „…..Prawdziwym arcydziełem socjalistycznego rozumowania jest zgłoszony niedawno projekt ustawy federalnej HR 4646 „The Debt Free America Act” („Ameryka wolna od długu”). Jej autorem i propagatorem jest kongresman Chaka Fattah, „…”Przede wszystkim na obłożeniu wszystkich istniejących transakcji gotówkowych czy bezgotówkowych 1-procentowym podatkiem. „….”Ale pomysł kongresmana Chaka Fattaha to nie tylko kij, ale też i marchewka. Projekt przewiduje, że po siedmiu latach nowy system mógłby całkowicie zastąpić dotychczasowy system podatkowy. Amerykanie zostaliby zwolnieni z płacenia podatku dochodowego i całej listy innych obciążeń fiskalnych. „……”W opozycji do tej koncepcji zgłoszony został pomysł autorstwa demokratycznego kongresmana Petera DeFazio z Oregonu i demokratycznego senatora Toma Harkina z Iowy. Uważają oni, że proponowane przepisy ustawy HR 4646 obciążają jedynie zwykłych ludzi, nie ponoszących żadnej winy za sytuację gospodarczą kraju „…..”W tym roku mija sto lat, odkąd rząd federalny po raz pierwszy wprowadził niekonstytucyjny podatek dochodowy. W 1913 roku obowiązywało siedem progów podatkowych – od 1 do 7%. Znamienne, że najwyższą stawkę 7% płacili jedynie obywatele mający roczny dochód w wysokości ponad pół miliona dolarów, co odpowiada sile nabywczej 12 milionów dolarów z 2013 roku „…..”Prawdziwą katorgę przeżyli amerykańscy przedsiębiorcy pod rządami Franklina D. Roosevelta. Od 1932 do 1944 roku najwyższa stawka podatku dochodowego urosła z 63% do 91%. W 1944 i 1946 roku przedsiębiorcy, który uzyskał dochód w wysokości 200 tys. dolarów, po zapłaceniu podatku dochodowego pozostawało w kieszeni zaledwie 18 tysięcy. Czy w takich warunkach opłacało się w ogóle prowadzić działalność gospodarczą? „…(więcej)
—————-
Mój komentarz

Jak to się stało ,że zarówno Korwin Mikke jak i lewica stoi na straży interesów rodów oligarchów lichwiarskich i przemysłowych do których należą banki i koncerny .

Przecież Korwin Mikke jest za ograniczeniem liczby urzędników , likwidacja podatku dochodowego , ubezpieczeń społecznych, prywatyzacji szkół , czyli tego wszystkiego, co przywróciłoby Polakom wolność osobistą , Diabeł tkwi jednak w szczegółach . Dla dla klasy oligarchów kluczowa rzeczą jest niedopuszczenie do powstania silnego ośrodka politycznego i przejęcia kontroli politycznej nad koncernami i bankami. Co oznacza kontrola polityczna. Ni e dopuszczenie do takiego wzrostu siły koncernów, aby oligarchowie kontrolowali władzę polityczną, proces legislacyjny , czy przejmowały naturalne monopole, czy oligopole . Przykładowo nie ma żadnego powodu ekonomicznego , aby koncerny posiadały setki tysięcy , czy miliony hektarów ziemi . Aby posiadały więcej niż na przykład 50 hektarów. Ziemia jest dobrem rzadkim . I teoretycznie, na co Korwin Mikke by pozwolił kilka koncernów mogłoby posiadać całą ziemie w Polsce . Nie do uwierzenia . A jednak
Otóż 1 procent ( słownie jeden ) Amerykanów posiada 86 procent ( słownie osiemdziesiąt sześc procent ) wszystkiego co ma wartość w USA . ( więcej )

Elektrownie jądrowe, wodociągi , czy drogi . Naturalne monopole, które powinno posiadać państwo. Korwin Mikke pozwoliłby koncernom posiadać drogi i elektrownie jądrowe, co pozwoliłby im nie tylko łupić obywateli , ale dodatkowo uzyskać gigantyczne wpływy polityczne.

Korwin Mikke udaje że nie ma takiego problemu , jak uzyskiwanie ogromnych , dewastujących wpływów politycznych prze oligarchów i ich koncerny , bo wszystko rozwiąże …monarchia absolutna .
Mało kto sobie zdaje sprawę ,że Korwin Mikke jest jednym z najzagorzalszych zwolenników Konsensusu Waszyngtońskiego, a przynajmniej fundamentalnych z punktu widzenia interesów warstwy społecznej rodów oligarchów jego zasad . Takich jak wolny przepływ kapitału , brak kontroli nad koncernami i ich ograniczeń , brak wsparcia dla własnych firm. Zakaz sterowania polityka finansowa przez państwo. Prywatyzacja wszystkiego , nawet naturalnych monopoli . Co ciekawsze Korwin Mikke jest za likwidacja podatku dochodowego, ale za to za wysokim , nawet 25 procentowym VATem . Zapewne nie wie ,że koncepcja podatku VAT została opracowana przez …koncern Siemensa , a przedstawiona politykom niemieckim przez ….niemieckiego oligarchę o nazwisku Siemens.

Korwin Mikke jedynie na co się zdobył w zgłębianiu problemu koncernów to star koncepcja ich ….likwidacji jako spółek praw handlowego i zastąpienie ich przez spółki w których jawni udziałowcy odpowiadaliby całym swoim majątkiem. Ostatnio zmienił zdanie i chce jedynie , aby jedne społki prawa handlowego nie mogły posiadać innych spółek prawa handlowego. Jeśli chodzi o koncerny posiadające OFE to stanął w ich obronie . Co prawda są złe ,ale należy je pozostawić , bo są lepsze od państwa .
Lewica zaś chce , aby państwo sterowało wszystkim , co jest na rękę ….rodom oligarchów i ich koncernom . Bo kto będzie otrzymywał granty, ulgi , dofinansowania, przywileje prawne i podatkowe . To w takim państwie zniszczy się drobnych i średnich przedsiębiorców , aby zapewnić przestrzeń życiową dla koncernów .
Jaki jest skutek popierania przez Korwina Mikke i lewaków filozofii ekonomicznej korzystnej dla warstwy społecznej oligarchów i koncernów przez nich posiadanych . Chciałbym zaznaczyć ,że Korwin Mikke robi tutaj za „pożytecznego idiotę „, po prostu nie jest w stanie, chociażby nawet ze względu na wiek poradzić sobie intelektualnie z faktem ,że nie da się w sposób bezpośredni zastosować starych teorii ekonomicznych do czasów współczesnych .
Skutkiem powstania systemu służącego oligarchom zwanego socjalizmem niemieckim jest upadek gospodarczy, cywilizacyjny , kulturowy Zachodu .
Korwin Mikke „Sprawa czwarta:skoro wielkie firmy, zwłaszcza zagraniczne, praktycznie nie płacą podatków dochodowych, to dla wyrównania szans zlikwidujmy PIT, CIT i podatek od kupna-sprzedaży-darowizny.Od razu działalność gospodarcza ruszy z kopyta i wzrost wpływów z VAT wyrówna tę stratę. Gdyby trzeba było – warto podnieść, jak p.Wiktor Orbán na Węgrzech,VAT o 1% czy 2%; byle się pozbyć tego koszmaru!I to właśnie jest w programie Kongresu Nowej Prawicy „.. (więcej )

Dlaczego Korwin Mikke chce zlikwidować podatek dochodowy dal koncernów , jednocześnie chce aby Polacy , drobni przedsiębiorcy byli zaszczuwani przez służby skarbowe kontrolami z VAT u .

Korwin Mikke po prostu gubi się w swojej doktrynie , z której wyłania się powoli zarys poglądów i działania korzystnego dla oligarchów.

Musimy przywrócić Polakom wolność osobistą, czyli zlikwidować dla Polaków podatek dochodowy , zlikwidować podatek VAT , zlikwidować przymus ubezpieczeń społecznych oraz obłąkane państwowe szkolnictwo . Przywrócić Polakom wolność od bandytów ze skarbówki , zus , od homoseksualnych , ganderowskich nauczycieli , od umierania w prymitywnych , państwowych umieralniach zwanych szpitalami .

Równocześnie musimy wziąć za pysk koncerny i monopole i je uczynić płatnikami podatków . Należy przywrócić kontrolę państwa nad pieniądzem , z czym nawet Michalkiewicz się zgadza, wprowadzić nowoczesny podatek transakcyjny

Łepkowski „ Jej autorem i propagatorem jest kongresman Chaka Fattah, „…”Przede wszystkim na obłożeniu wszystkich istniejących transakcji gotówkowych czy bezgotówkowych 1-procentowym podatkiem. „….”Ale pomysł kongresmana Chaka Fattaha to nie tylko kij, ale też i marchewka. Projekt przewiduje, że po siedmiu latach nowy system mógłby całkowicie zastąpić dotychczasowy system podatkowy. Amerykanie zostaliby zwolnieni z płacenia podatku dochodowego i całej listy innych obciążeń fiskalnych. „

Łepkowski ten podatek nazwał socjalistycznym , alt to dla tego ,że nie zrozumiał istoty tego podatku. W swej konstrukcji jest to podatek antysocjalistyczny Jest to podatek dający obywatelom wolność . Koniec z pitami, formularzami vat . Polak kupując na przykład meble zapłaciłby kartą płatniczą lub przelewam , czy też telefonem komórkowym . Instytucja , która obsługuje kartę płatnicza , telefon komórkowy lub bank automatycznie pobrałby od transakcji podatek na przykład 2 procent i przelała do budżetu państwa .1 procent od sprzedającego i 1 procent od kupującego .
Ani kupującego , ani firmy sprzedającej mebel nic by nie interesowało. Ani urząd skarbowy, ani kasa fiskalna , ani pit, ani formularz vat .
Chiny i Węgry Orbana testują ten rodzaj podatku .

video Podziemna TV Robią nas w konia: Premier vs Rodzice niepełnosprawnych dzieci
video Nowa Prawica o koalicji z Jarosławem Gowinem w wyborach do PE i grabieży OFE (04.02.2014 Kraków)

Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz  i Twitte

0

Marek Mojsiewicz

Europejczyk

924 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758