Ta przyczepa pamięta jeszcze 77 dni strajku z przełomu 2012 i 2013 r.
77-dniowy protest zachodniopomorskich rolników z przełomu lat 2012/2013 najpełniej opisuje reportaż „Ręce zza Odry – rozmowy przy koksowniku”. Przedrukowywany przez prasę polonijną od Litwy poprzez Wielką Brytanię po USA jest do znalezienia m.in. tutaj:
http://www.siemysli.info.ke/?s=R%C4%99ce+zza+Odry&x=0&y=0
Jego autor, Lech L. Przychodzki, był jedynym ze znanych polskich reportażystów, którym chciało się na zaproszenie komitetu protestacyjnego do Koszalina i Szczecina pojechać. Swoistą polemiką z „Rękami zza Odry…” stał się tekst Joanny Solskiej „Rzucanie ziemią” (Polityka, nr 23 (2910) ) z czerwca 2013 r. Autorka prezentuje w nim neoliberalny punkt widzenia – o wszystkim decyduje pieniądz, a kto powołuje się na pojęcie patriotyzmu, żyje w myślowym Średniowieczu… Stary znajomy – rok temu także trwał przy koksowniku i ciągnikach…
Stary znajomy – rok temu także trwał przy koksowniku i ciągnikach…
Od 14. stycznia 2014 r. rolnicy bezskutecznie zabiegali o podjęcie rozmów ze stroną rządową, wznawiając jednocześnie protest. Przeprowadzono okupację sali konferencyjnej szczecińskiego Oddziału Terenowego Agencji Nieruchomości Rolnych, zaś u podnóża Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego stanęło ok. 40 ciągników. Tym razem zawiodła Zachodniopomorska Izba Rolnicza – czyli samorząd rolników. Nie tylko nie poparła protestujących, ale za ich plecami zorganizowała ze stroną rządową rozmowy w Koszalinie (28. stycznia 2014 r.).
Do Szczecina zjechali najpierw działacze KK NSZZ „Solidarność” (28.-29. stycznia 2014 r.) z przewodniczącym Dudą, zaś 10. lutego br. w gmachu ZUS-u przy ul. Matejki spotkali się przedstawiciele rolników na nadzwyczajnym, wyjazdowym posiedzeniu Rady Krajowej NSZZ RI „Solidarność”. Znów, jak rok wcześniej, zabrakło medialnych tuzów. Rolników odwiedzili tylko: Katarzyna Kolenda-Zalewska, reprezentująca obecnie TVN i ponownie Lech L. Przychodzki, reprezentujący, jak zazwyczaj, siebie i swoją siatkę wartości.
W przerwie obrad rozmawiał on z przewodniczącym Rady Wojewódzkiej NSZZ RI „Solidarność” i jednocześnie szefem Komitetu Protestacyjnego, Edwardem Kosmalem.
Andrzej Filus
Nad nami skrzydła flag…
L. L. P.: Musiałeś znowu uruchomić swoich ludzi… 77 dni poprzedniego protestu uważasz za czas stracony?
E. K.: Tak źle nie jest. Udało nam się wtedy, w dużej mierze dzięki własnej stronie – www.protestrolnikow.pl – nagłośnić rolnicze problemy Pomorza Zachodniego. Jak gorliwie milczały media oficjalne – sam pamiętasz!
L. L. P.: To, co najgorsze, zapoczątkowała ustawa z 16. września 2011 r., nowelizująca zasady gospodarowania gruntami rolnymi przez Agencję Nieruchomości Rolnych…
Nadzwyczajne posiedzenie Rady Krajowej S RI w Szczecinie. Mówi lider rolników Pomorza Zachodniego – Edward Kosmal
E. K.: Zrobiło się jakby mniej-polsko. Po pierwsze Agencja przestała przedłużać dzierżawy ziemi, o ile rolnicy nie decydowali się na wykup definitywny, po drugie podczas ograniczonych przetargów, mających na celu powiększanie już istniejących gospodarstw rodzinnych, pojawiać się zaczęły podstawione osoby, tzw. słupy. Kupowały one areał dla spółek z Niemiec, Holandii czy Danii. Po wielu polach w woj. zachodniopomorskim jeżdżą teraz ciągniki na niemieckich numerach rejestracyjnych, uprawiając nabytą poprzez „słupy” ziemię. A niektórzy działacze Izby Rolniczej zaczynają się pokazywać w towarzystwie duńskich czy niemieckich żon. Nie wszystko da się zwalić na przypadek…
L. L. P.: Wśród wielu postulatów, żądaliście m.in. przyjrzenia się temu, jak Oddział Terenowy Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie (ze zwróceniem bacznej uwagi na filię w Koszalinie) realizuje politykę Państwa Polskiego w zakresie tworzenia nowych lub poprawy sytuacji już istniejących gospodarstw rodzinnych, co wymaga walki z koncentracją nieruchomości rolnych w rękach spółek. Zazwyczaj z kapitałem mieszanym (czyt. – całkiem obcym)…
E. K.: To był strzał w dziesiątkę. Szczecińska delegatura NIK przeprowadziła taką kontrolę i choć oceniła działalność OT ANR pozytywnie, to jednocześnie wykazała słuszność naszych obaw czy zarzutów. Okazało się np., iż nikt w lokalnym oddziale ANR nie wyznaczył ani żadnej komórce, ani jakiemukolwiek pracownikowi obowiązków, nakładających nań zadania ustawowe w zakresie tworzenia i opieki nad gospodarstwami rodzinnymi. Nikt nie próbował nawet analizować braku realizacji prawa pierwokupu i nabycia nieruchomości na zwiększenie koncentracji gruntów. Brak było w OT ANR dokumentacji i podstaw podejmowania decyzji o wyborze do sprzedaży tych, nie innych ziem, co sprzyja powstawaniu mechanizmów korupcyjnych. Agencja nie znała struktury obszarowej gospodarstw w poszczególnych gminach i powiatach, co działania, polegające na wyborze areałów do sprzedaży czyniło zupełnie chaotycznymi i bezplanowymi.Wiele maszyn przystrojono okolicznościowymi hasłami…
L. L. P.: Jak cudzoziemcy przejmują ziemię?
E. K.: Dam Ci przykład z wystąpienia pokontrolnego NIK: pani X w dn. 20.07.2012 r. założyła spółkę, której była jedynym wspólnikiem. W formie aportu wniosła jako swój udział nabyte od ANR nieruchomości o powierzchni 188 ha, o wartości 9 400 tys. zł. Z dn. 31.10.2012 r panią X wykreślono z KRS jako wspólnika i na jej miejsce pojawił się podmiot prawa holenderskiego, który stał się jedynym wspólnikiem spółki. Proste? Była spółka polska, a w rozumieniu ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców stała się tzw. spółką kontrolowaną. Straciliśmy kolejne 188 ha!
L. L. P.: Czy istniejące prawo przypadkiem nie pomaga wszelkiej hochsztaplerce?
E. K.: Cóż, Agencja ma sprzedawać grunty. To jej zadanie, nie przetrzymywać – sprzedawać. Nawet w tym roku kazano jej podwoić zyski, ze względu na klops budżetu. Ale skoro mamy takie operacje, jak ta pokazana, które są ewidentnym obejściem moratorium na sprzedaż ziemi i ustawy o sprzedaży ziemi cudzoziemcom – to rodzi się pytanie, jakim cudem to wszystko jest zgodne z prawem? Może by sprawdzić, jak owo dzieło prawne uchwalono i kto imiennie głosował za?
L. L. P.: Przewodniczący Duda poparł Wasz protest, zwracając w stanowisku „S” uwagę na rzecz zasadniczą…
E. K.: Tak, w szczecińskim stanowisku KK NSZZ „Solidarność” związkowcy stwierdzili m.in.: „Szczególnie bulwersujący jest fakt, niepodejmowania rozmów z rolnikami, którzy od kilkunastu dni okupują Agencję Nieruchomości Rolnych w Szczecinie w oczekiwaniu na spotkanie ze Stanisławem Kalembą, Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi.”
L. L. P.: …toteż p. Duda i Ty zaprosiliście 28. stycznia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Stanisława Kalembę – do złożenia wizyty nad Odrą…
E. K.: Tak, napisaliśmy tam m.in.: „Oczekują [rolnicy] na Pana wizytę, aby porozmawiać o realizacji ubiegłorocznych postulatów i podpisanych ustaleń. Postulaty dotyczyły, szeregu problemów istotnych dla rozwoju gospodarstw rodzinnych i ich konkurencyjności, ale także suwerenności terytorialnej i bezpieczeństwa żywnościowego naszego kraju.” Przecież te postulaty nadal pozostały „w powietrzu”, nikt ich nie potraktował serio!
L. L. P.: Rok temu rozstawaliśmy się w chwili, gdy na Wały Chrobrego miała przybyć wiceminister Szalczykowa. Przyjechała, porozmawialiście grzecznie i niewiele z tego wynikło… Teraz min. Szalczykowa pojechała do… Koszalina, na rozmowy z udziałem wicewojewody zachodniopomorskiego (obecnego dziś i tutaj, w gmachu ZUS-u) Ryszarda Mićko oraz przedstawicieli Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej, czy nie tak? W lutym 2013, po braku realnych rozwiązań mowa była nawet o ruszeniu ciągnikami na Warszawę… Co teraz? Widziałeś ciągniki? Większość gotowa. Oflagowane, na wielu tablice z hasłami. Kiedyś były konie i husaria ze skrzydłami, teraz my, a zamiast skrzydeł – flagi! Tylko naszych husarzy Europa kiedyś zapraszała do pomocy! Teraz? Teraz okrada z ziemi i krzyczy, że zmonopolizowaliśmy rynek zdrowej żywności, toteż UE musi przykręcić nam śrubę!!!
L. L. P.: Dacie się?
E. K.: Sam widzisz, jest trudno. Ale póki nad nami skrzydła flag, nie mamy się czego bać. Jeśli taka będzie wola Komisji Krajowej – jutro wyruszymy na pomorskie drogi!
Od redakcji: 11.02.2014 r., dzień po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Krajowej NSZZ RI „Solidarność” rolnicy wyjechali ciągnikami z Wałów Chrobrego w Szczecinie i rozpoczęli blokadę drogi krajowej nr 10. Blokada prowadzona była również 12.02.2014 r. Przeciw rolnikom wysłano funkcjonariuszy z bronią gładkolufową. Prosimy również zwrócić uwagę, jak funkcjonariusz policji nakazuje kierowcy TIR-a „najeżdżać” na demonstrujących rolników.
http://protestrolnikow.pl/dialog-rzadu-rp-z-rolnikami-policja-z-bronia-na-dk10-film-11-02-14-r/
Pierwodruk: Wieści Lubelskie, nr 2 (4) 2014,
Publikacja na prośbę dr Andrzeja Filusa