Nie każdy ma tyle szczęścia żeby trafić w potrzeby klientów, unikalne zdolności organizacyjne i możliwości finansowe aby zostać milionerem. Każdy może spróbować zostać politykiem.
Nie ma człowieka, któremu nie zdarzyło się znaleźć na ulicy leżącą monetę lub banknot. Większość ludzi w takim przypadku rozgląda się wokół siebie i bierze pieniądze do kieszeni. Normalne zachowanie. Miałem szczęście. Nikt nie przejdzie obojętnie widząc leżące na ziemi pieniądze. Nie mają przecież właściciela. Zostawić je nie ma sensu bo ktoś je znajdzie i na pewno weźmie dla siebie. Czasami jak idzie kilka osób to dochodzi do sprzeczki kto zobaczył pieniądze pierwszy i do kogo powinny należeć.
Bywają czasami wyjątki ale są to rzadkie przypadki mające miejsce kilka razy w roku. W głównych wydaniach wiadomości prezentowany jest wtedy taki uczciwy znalazca, który się zgłasza ze znalezionymi pieniędzmi na policję tak jak okaz jakiejś metrowej wielkości dyni, grzyba olbrzyma czy nowego rekordu Guinessa.
Nieco inaczej postępujemy gdy po wyjściu z naszego mieszkania kilku gości znajdujemy banknot nie należący do nas. W tym wypadku staramy się ustalić kto jest właścicielem zguby nawet nie czekając aż się sam zgłosi. No może się zdarzyć, że jednak nie będziemy szukali tylko zaczekamy a jak nikt się nie zgłosi to pozostawimy sobie, choć nie wygląda to ładnie.
Co się dzieje jak zauważymy pieniądze we własnym mieszkaniu a żadnych gości nie było. Kiedyś mój sąsiad będąc małym dzieckiem znalazł w szufladzie plik banknotów. Były to oszczędności rodziców. Poszedł do sklepu i kupił słodycze a resztę pieniędzy, większą ich część, rozdał kolegom z podwórka. Radości było co nie miara aż do powrotu rodziców z pracy. Po wyczerpującej kolędzie rodziców chłopca od drzwi do drzwi w całym bloku i rozmowach ze wszystkimi dziećmi oraz ich rodzicami część z tych darowanych prezentów wróciło do właścicieli ale nie wszystkie.
Trzeba być nieodpowiedzialnym dzieckiem, żeby wziąć wspólne oszczędności i wydać na własne przyjemności lub rozdać znajomym. Chyba co do tego nikt nie ma wątpliwości.
Polska jest naszym wspólnym domem a pieniądze publiczne pochodzące z naszych podatków nie leżą na ulicy warto, żeby nasi politycy lokalni i parlamentarni zdali sobie sprawę z tego i nie zachowywali się jak nie mądre dzieci bo nie znajdzie się jakiś dobry tatuś, który odzyska od sąsiadów roztrwonione oszczędności obywateli i majątek państwowy.