PJN kończ Waść! Wstydu oszczędź!
06/06/2011
419 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Kabaret już się zaczął, a PJN nie doczeka wyborów. Partia ta pokazała, że w ostatnich latach jest najbardziej rozrywkowym zjawiskiem na polskiej scenie politycznej.
… rzekł Kmicic do Wołodyjowskiego w pojedynku na broń białą w „Potopie”… po czym legł w błoto usieczony przez Małego Rycerza. Jednak nie był to koniec Kmicica, ale początek długiej drogi do jego rehabilitacji i odzyskania szlachetności.
Natomiast takie skojarzenie można by zastosować do niektórych ludzi polityki w Polsce ale niestety bez żadnej rehabilitacji z jednego powodu, bo oni nie dadzą się zrehabilitować. Chodzi o partyjkę PJN. W zasadzie politycy tego ugrupowania w polityce zaznaczyli się tylko w przekazie medialnym robiąc wiele szumu, ale bez żadnych efektów, a nawet w ogóle pozytywnych poczynań. Potrafili tylko krzyczeć nawet wtedy kiedy sondaże pokazywały im 1% poparcia.
Partia nie przedstawiła spójnego programu, a nawet w ogóle nie przedstawiła nic, może w obawie że wyborcy jednak ich rozszyfrują i zaczną głosić, że to pierwsza partia, która zjednoczyła lewicę i prawicę gdyż Joanna Kluzik Rostkowska i kilku innych posłów mają poglądy lewicowe w kwestii otwarcia na życie, a inni mają zupełnie przeciwnie, przynajmniej tak gadają. A pejotenowcy gadali dużo: Na przykład europoseł M. Migalski:
„PJN jako jedyna nie boi się o. Rydzyka”albo:
Mam nadzieję, że wczorajsza (13maja br – przyp. GP) konferencja Joanny Kluzik – Rostkowskiej i Pawła Kowala ucina dyskusje na temat tego, że kończymy i dziękujemy za zabawę. Jest dokładnie odwrotnie – dopiero teraz, kiedy wielu polityków i komentatorów ogłosiło naszą śmierć, zaczyna się prawdziwa walka i prawdziwy test na to, czy jesteśmy twardzielami, czy cieniasami. Cienkie Bolki już zapewne by się poddały, zmiękła by im przysłowiowa rura i czmychnęliby z pola bitwy. Ale nie my! Będziemy walczyć, bo po tym poznaje się prawdziwych twardzieli.
Kiedyś Leszek Balcerowicz, trenujący w przeszłości biegi średniodystansowe, powiedział, że wyścig na 800 metrów polega na tym, że do czterechsetnego metra wszyscy biegną razem, a potem mężczyźni zostawiają w tyle chłopców. W PJN zgromadzili się mężczyźni i kobiety, a nie chłoptasie i płaczące baby. I dlatego mam fatalną wiadomość dla Tuska i Kaczyńskiego – w przyszłym Sejmie będziecie musieli zaakceptować obecność klubu PJN! Jeśli liczyliście na wrogie przejęcie naszego klubu, to się będziecie musieli obejść smakiem. PJN trwa i trwa mać”(pokreślenie – moje)
Poseł Libicki który kiedyś pouczał „Dlaczego warto głosować na PJN”, pisze dużo więc odsyłałam do Jego pisarskiej “tfurczości”. Chociaż przyznam że ostatnio przystąpił do działania, do tej pory tylko mówił o „Lex Rydzyk” a teraz nawet zaczął zbierać podpisy i zebrał… w PJN (i chyba tylko w PJN bo PO nie była tym zainteresowana) aż 3 (słownie trzy)!. Pan Poseł deklaruje się jako zagorzały katolik – tradycjonalista, a nie ma szacunku dla osoby duchownej, nie dość że dręczy tego duchownego swoimi wypowiedziami i postrachami to zapomniał że jest on księdzem i należy się do niego zwracać Ojciec Rydzyk. Ale poseł ów ma za to ogromny szacunek do innego duchownego bp. Pieronka za … wyświęcenie tradycjonalistycznego księdza (przyznam że dopiero o tym fakcie dowiedziałem się od posła Libickiego, a to że biskup ten może w imieniu władzy kościelnej wyświęcać jakiegokolwiek księdza to nie wiedziałem). Biskup ten znowu wskazuje skazując swoje sympatie polityczne w Newsweeku, a jest to PO, jednocześnie mówiąc o „zadymieniu episkopatu PiSem”. Pomijając ciekawą wypowiedź tego nieszczęśliwego człowieka można się domyślać w jakim kierunku idą sympatie posła Libickiego. Tym bardziej że pisał on że jeśli z PJN po sobotnim zjeździe Joanna odejdzie to odejdzie i on. A Pani Joanna kiedyś powiedziała że jest bardziej na lewo od posła Gowina z PO, a ta partia przyjmuje nie tylko kurs na lewo od czegokolwiek, ale i ludzi na lewo jak ostatnio posła Arłukowicza. W posobotnich komentarzach pisze się dużo o nowym przywództwie PJN, że pójdzie w stronę PiS, ale i mówi się gdzie pójdą ci którzy nie chcą do PiSu. Może pójdą w stronę jak wyżej wspomniano?
Jakiś czas temu pisałem:
http://www.prawica.net/opinie/25615
że w kwestii PJN warto poczekać do jesiennych wyborów wtedy będzie się z czego pośmiać. Myliłem się, kabaret już się zaczął, a PJN nie doczeka wyborów. Partia ta pokazała, że w ostatnich latach jest najbardziej rozrywkowym zjawiskiem na polskiej scenie politycznej.