Jak się okazuje w mediach dominującym sposobem pozyskiwania informacji jest… głuchy telefon, (to wyjaśnia również, dlaczego we wszystkich serwisach pojawia się to samo).
Taki wniosek nasuwa się po tym, jak ujawniono w celi pana, którego nazwiska tutaj nie wymienimy szczątków ciała w postaci jego sztucznej szczęki. Ciekawe to czasy, kiedy nawet w podłości i zbrodni można dzisiaj zostać celebrytą (mama Madzi przetarła szlaki). Nie będziemy, więc zaskoczeni, jeśli pewnego dnia przeczytamy wywiad z owym panem, a być może jego wspomnienia. Najlepiej zbeletryzowane i wplecione w kanwę jakiejś przerażającej i jednocześnie porywającej powieści. To już zresztą jest obecne i cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Cóż, życie większości jest przerażająco nudne. Jednak tylko do momentu, gdy ktoś taki, jak ów pan stanie na naszej drodze. Czasami fikcyjna fabuła lubi zamienić się w całkiem realny horror. I okolicznościowy kuplet:
Zaraz z was ktoś mnie zapyta
I odpowiedź go zadziwi,
Kim jest dzisiaj celebryta
I co sławę mu oliwi?
Ci, co żyją gdzieś w przeszłości,
Którzy martwią się o dzietność
Mogą nawet zagrać w kości,
Że się rozum liczy i szlachetność.
Inni biegną w życiu pędem
I stan konta wciąż sprawdzają
Martwią się o przyszłość gender
Skuteczności prym wmawiają.
Gdzieś pośrodku są wierzący
Więc, gdy ich ogarnia skrucha
Modlą głośno się, gorąco
W supremację siły ducha.
Są też zwykli i milczący
Ich o zdanie nikt nie pyta
I tak chcący, czy niechcący
Milczą, kto jest celebryta.
Takie są myśli rozstaje
A kto siedzi w panteonie?
Ten, kto mediom kasę daje
Wtedy zbój jest na frontonie.
I kim bywa celebryta?
Ten, kto w świetle kamer stoi
Ten, o kim się często czyta
I co się w swe piórka stroi.
I twe gusta zaspokaja
Syci lęki i obawy
Ale przecież to są jaja!
Cóż to wszystko jest dla sprawy.
Byś się śmiał, gdy cię połechcą,
Byś się bał, gdy cię postraszą,
Żebyś zgłupiał, kiedy zechcą
Milczał, klaskał i żył kaszą.
Z pozdrowieniami Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję
2 komentarz