Pani posłanka Senyszyn łaskawie zapodała (określenie zaczerpnięte z jednej z ulubionych książek) na prasowej konferencji, że lewica pierwsza osiągnie Eurometę. A jej patron L. Miller stwierdził, że Europa musi skręcić bardziej w lewo. Obawiamy się, że od tego skręcania w końcu zatoczymy koło i spotkamy się z własnym ogonem, w który się ugryziemy. Już teraz niewiele nam brakuje. W tej żałosnej przedwyborczej karcianej rozgrywce gra idzie na całego już tylko zgranymi kartami. Wysłużeni i sprzedajni królowie, leciwe i podejrzanej moralności damy, sporo służalczych waletów i masa blotek. Asy i jokery jeszcze chyba się nie narodziły w tej talii kart. Najlepszy dla lewicowej karcianej rozgrywki kontekst, jaki nam przychodzi na myśl to… meta. I nie ta kusząca Eurometa, ale ta zwyczajna […]
Pani posłanka Senyszyn łaskawie zapodała (określenie zaczerpnięte z jednej z ulubionych książek) na prasowej konferencji, że lewica pierwsza osiągnie Eurometę. A jej patron L. Miller stwierdził, że Europa musi skręcić bardziej w lewo. Obawiamy się, że od tego skręcania w końcu zatoczymy koło i spotkamy się z własnym ogonem, w który się ugryziemy. Już teraz niewiele nam brakuje. W tej żałosnej przedwyborczej karcianej rozgrywce gra idzie na całego już tylko zgranymi kartami. Wysłużeni i sprzedajni królowie, leciwe i podejrzanej moralności damy, sporo służalczych waletów i masa blotek. Asy i jokery jeszcze chyba się nie narodziły w tej talii kart. Najlepszy dla lewicowej karcianej rozgrywki kontekst, jaki nam przychodzi na myśl to… meta. I nie ta kusząca Eurometa, ale ta zwyczajna meta, melina, miejsce właściwe dla person zbankrutowanych i pozbawionych moralnego kręgosłupa. Tam ich powinniśmy wysłać, czego sobie i Wam życzymy dodając otuchy okolicznościowym kupletem.
Ależ jaka to podnieta,
Gdy ją masz na końcu oka
Ta dostatnia Eurometa
Złota na niej jest powłoka.
Wszyscy już w blokach stanęli
Na mięśniu napięta skóra
Z tym wyzwaniem wziąć się chcieli
Wystrzał pada… no to rura!
Już w czołówce nas zachwyca
Senyszyn nasza posłanka,
Więc niech żyje nam lewica
Od wieczora aż do ranka.
Towarzyszy jej ta wiedza,
Że pierwsza osiągnie metę,
Więc jej uśmiech ją poprzedza
To nam krzyczy swym falsetem.
O w intencje te wierzymy,
Choć na pijar to zakrawa,
Że dopóki nie zmienimy
III RP w państwo prawa
Wciąż dewoci i dewotki
Swojej podłej, marnej wiary
Będą tu stosować środki,
By dodawać w kocioł pary.
Trzeba robić, więc to wszystko
Nie czekać cudu niestety
A robiąc żeby tak wyszło,
Że na mecie brak jest… mety!
Kto o władzę się tak stara,
Że od wysiłku aż stęka
W eurometylu będąc oparach
Jego łeb, nie nasz niech pęka.
Z pozdrowieniami Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję