Bez kategorii
Like

Zamknięty świat prawicy.

03/06/2011
421 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

To jest przedruk mojej notki z portalu Niezalezna.pl. Tytuł mówi sam za siebie.

0


 W pierwszej połowie maja wzięłam udział w Patriot Party na Uniwersytecie Warszawskim.  Była to impreza zorganizowana przez samorząd studencki UW, poświęcona 220 rocznicy Konstytucji 3 Maja.  Składała się z wykładu zasłużonej pani profesor Zofii Zielińskiej na temat tej konstytucji, koncertu piosenek Jacka Kaczmarskiego, a zakończyła się konkursem karaoke.  Organizatorzy oświadczyli, że chcą krzewić patriotyzm w nieco inny sposób niż tylko składanie wieńców i palenie zniczy.
  Opisałam to w mojej notce  /TUTAJ/.  Ku mojemu zaskoczeniu większość głosów dyskutantów była niezwykle wprost krytyczna.  Odsądzali oni organizatorów i uczestników Patriot Party od czci i wiary.  Można było jeszcze zrozumieć, że nikomu nie podobał się pomysł wręczania po wykładzie talonów na piwo /ja też wykpiłam to w moim wpisie/, ale czemu od razu mówić o jakichś ciemnych siłach?  Wykład był bardzo dobry, wykonanie piosenek też, wszyscy obecni mogli na tym tylko skorzystać.  Po co, do diabła, potępiać przyzwoitą w sumie imprezę popularnonaukową i kulturalną?
  W tym właśnie jest cały problem.  Polska prawica od ponad siedemdziesięciu lat żyje w oblężonej twierdzy i nie umie teraz z niej wyjść.  Traktuje podejrzliwie wszelkie nowe pomysły, upatrując w nich jawny lub ukryty atak na siebie.  Pierwszy odruch jest zawsze na "nie".  To właśnie dlatego nie wykorzystano możliwości Internetu.  Kaczyński zobaczył kiedyś facetów popijających piwo i oglądających pornosy przez Internet i to go zniechęciło na długi czas.  Parę dni temu Macierewicz określił Internet jako narzędzie dywersji.  W każdej nowej rzeczy dostrzega się prawie wyłącznie jej ujemne strony.  Tak przecież nie można.  Czasy się zmieniają i trzeba szukać nowych środków wyrazu.  Kiedyś relacjonowałam niesławną paradę homoseksualistów EuroPride  w Warszawie i zapytałam, dlaczego prawica nie mogłaby zorganizować swojej imprezy pod bardziej słusznymi hasłami.  Zostałam wykpiona.

  To samo dotyczy też oceny osób.  Nie istnieje coś takiego jak wybaczenie i zapomnienie.  Jeśli ktoś raz popełnił błąd /na przykład był kiedyś w PZPR/, to będzie mu się to wypominać do grobowej deski.  To samo, jeśli ktoś pochodzi z komunistycznej rodziny, choćby sam był Bogu ducha winien.  No cóż, św, Paweł nawrócił się w drodze do Damaszku, a św. Piotr zaparł się Chrystusa.  Nie przeszkodziło im to zostać ojcami Kościoła.  Gdyby ówcześni chrześcijanie postępowali tak, jak współcześni polscy prawicowcy, to Kościół Katolicki nigdy by nie powstał.  Trzeba mniej lęku i podejrzliwości, a więcej otwartości na nowe idee i nowych ludzi.  Wiąże się z tym pewne ryzyko, ale skostnienie jest gorsze. ….

0

elig

jestem na emeryturze i lubie to

118 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758