Dlaczego nie powinno się szczepić dzieci? Ano dlatego, że pomimo ponad 200 lat szczepionkowej nagonki strachu, do dnia dzisiejszego brak danych o skuteczności tej metody zapobiegania chorobom. Szczepionki nikogo nie leczą. Są podawane zdrowym dzieciom. Trochę historii…
Wbrew pokutującym w społeczeństwie mitom, bardzo trudno udowodnić istnienie w czasach starożytnych epidemii. Wszelkie dane jakie posiadamy pochodzą z opowieści beletrystycznych np. słynnej powieści pt. : Dżuma. Próbując zapoznać się z historią epidemii poszukałem w podręcznikach historii medycyny czy epidemiologii danych na ten temat. I stwierdziłem, że takich danych, konkretnych informacji o epidemiach, w żadnym z 10 podręczników dostępnych w Polsce,a wydanych po 1945 roku, które przeczytałem nie ma. Autorzy tych podręczników podają bardzo nienaukowe informacje. Np. epidemia wybuchła w Wenecji przywieziona z Konstantynopola. Ale różnica czasu pomiędzy epidemia w Wenecji i w Konstantynopolu wynosi ponad 2 lata. Średnia podróż w owym czasie statkiem wynosiła 2 tygodnie. Lądem kilka miesięcy. Co spowodowało tak długi okres utajenia. Nie wiadomo. Dlaczego miasta sąsiednie na drodze lądowej pomiędzy Konstantynopolem a Wenecją nie miały epidemii? Nie wiadomo. Jeszcze gorzej jest jeżeli próbujemy zrozumieć skąd pojawiła się epidemia w Konstantynopolu. Autorzy tych podręczników zmówili się i poważnie stwierdzają, że przybyła z Chin. Matko Boska!!! [imienia Pana Boga nie wzywaj na daremnie] Pomiędzy Chinami a Konstantynopolem jest ze dwadzieścia państw. Chiny to obszar 9 milionów km kwadratowych. Z jakiego miasta przybyła ta epidemia, dlaczego po drodze w innych państwach jej nie było? Takich pytań jest cała masa. Brak odpowiedzi. Dlaczego w „zacofanych” Indiach w XIX i XX wieku nie było żadnej epidemii, a w czystej Anglii i w Niemczech masowo umierali ludzie po szczepieniach?
Jedyne epidemie które znamy i możemy udowodnić to epidemie poszczepienne w XIX i XX wieku. I tak w Anglii w 1872 roku wybuchła epidemia poszczepienna ospy w społeczeństwie w 95% zaszczepionym. Tak wysoki stopień zaszczepionych osiągnięto ponieważ Anglicy karali grzywną za brak szczepień, podobnie jak w Polsce obecnie. I proszę zauważyć naszych ekspertów to niczego nie nauczyło, że naciski prawne już 100 lat temu nie odnosiły skutków. Dlatego traktuję ten przykład jako bezpośredni dowód zacofania ekspertów rządowych i gazetowych w medycynie. Nie przeszkodziło to im, że po szczepieniach i wybuchu epidemii aż 45 000 ludzi zmarło w Anglii z powodu tej głupoty. Miasto Lancaster, które jako jedyne nie wprowadziło przymusi szczepień miało śmiertelność 20 razy mniejsza. Była to najgorsza epidemia w historii Anglii. Stąd te statki widma opisywane pięknie w prozie marynistycznej. Jakoś trzeb było głupiemu ludkowi wytłumaczyć znikanie ludzi z okrętów. A marynarka brytyjska wprowadziła obowiązek szczepień przeciwko ospie egzekwowany przymusowo dla wszystkich chcących pływać po morzach i oceanach. Przecież gdyby się wydało, że to po szczepieniu ludzie umierają jeszcze by chciały rodziny odszkodowań. I to tych przebiegłych Anglików niczego nie nauczyło. Wojsko nadal bezmyślnie szczepi młodych i zdrowych kategoria zdrowia A, ludzi. W 1991 roku tak ich zaszczepili, że obecnie kilka tysięcy cierpi na tzw. syndrom zatokowy. Specjalnie wymyślona przez specjalistów od pijaru nazwa w celu odwrócenia uwagi. Francuzi, którzy nie byli tacy głupi i nie szczepili swoich żołnierzy nie znają takiej choroby. Podobnie wyglądała w tym samym XIX wieku sytuacja w Niemczech. Niemcy jak wiadomo bardzo zdyscyplinowany naród, zaszczepili się aż w 98%. Nic im to nie pomogło. Zmarło w wyniku wybuchu poszczepiennej epidemii aż 125 000 ludzi. Niczego to ich nie nauczyło. Za Hitlera nadal utrzymywali przymusowe szczepienia. W latach 1942-1945 pomimo tego przymusu, a wiadomo że u nich był bezwzględnie egzekwowany, śmiertelność z powodu tylko jednej choroby błonicy wzrosła pomiędzy rokiem 1942-1945, z 40 000 do 250 000. A tak im byli potrzebni żołnierze na froncie. I w tych faszystowskich Niemczech nikt oczywiście słowa przeciwko szczepieniom nie pisnął pomimo tak olbrzymich strat. W USA w 1940 roku wprowadzono przymusowe szczepienia w wojsku ruszającym na fronty II wojny światowej. Zaszczepiono np. przeciwko grypie i zmarło aż ok. 61 000 żołnierzy. Do dnia dzisiejszego nie można poznać nazwiska tego bohaterskiego inaczej generała, który wyraził zgodę na taką bezmyślność. Zresztą podobnie jak faszystów tak i USArmy niczego to nie nauczyło. W czasie Pustynnej Burzy 1991 roku, znowu bezmyślnie szczepili swoich obywateli. Po czasie okazało się że aż 280 000 z pośród nich – ok. 670 000 choruje na tzw. zespół zatokowy – Gulf Syndrom. Jakoś tak dziwnie się składa, że na ten zespół chorują tylko szczepieni Amerykanie i Anglicy. Przebywający w Kuwejcie i Iraku Francuzi, którzy nie byli sczepieni nie chorują. Dziwne. Ale użyteczni idioci w mundurach i z dyplomami już od 15 lat wymyślają różne dodatkowe nazwy aby ukryć problem i nie płacić odszkodowań. A oczywiście „uświadomiona” prasa szybko te dezinformacje publikuje, często powtarzając. Wiadomo: każde kłamstwo odpowiednio długo i często powtarzane przechodzi w prawdę. Chorują także szczepieni ale nie oddelegowani żołnierze w USA. Liczne fora weteranów to potwierdzają. W Polsce całkowita cisza. Wszystko zamieciono pod dywan. A przecież przed wyjazdami do Iraku także byli szczepieni?
W 1960 roku w USA dwu wirusologów ogłosiło, że szczepionka przeciwko polio jest skażona rakotwórczym wirusem SV-40. Pomimo tego zaszczepiono aż 98 milionów ludzi w USA [Med. JNL. Australia 17/3/1973]. Podobnie w Polsce do lat 1980. szczepiono dzieci tą skażoną szczepionką. Epidemia w 1973 roku w województwie poznańskim wystąpiła po szczepieniu tą przeciwko polio szczepionką. Ile ludzi zachorowało na raka z tego powodu nikt nie wie. Mądrzy inaczej ludzie związani ze szczepieniami od 1964 roku nie wykonywali obowiązku ustawowego rejestrowania powikłań poszczepiennych. I proszę zauważyć minęło pół wieku i nadal w Polsce nie ma obowiązku rejestru powikłań poszczepiennych! Mało tego żadnej Izby kontrolnej nie interesuje przestrzeganie ustaw sejmowych w takim przypadku. A o homoseksualistach to całe dnie obradują.
ONZ także nie próżnuje. Wprowadza w 1970 roku np. bezpłatne szczepionki w Ghanie. Zaszczepiono aż 96% ludności. Odra, która nigdy nie była w tym kraju problemem po szczepieniu zebrała okrutne żniwo. W 1972 roku Ghana doświadczyła największej epidemii odry z najwyższym współczynnikiem śmiertelności [dr H. Albonico, MMR vaccine Compaign, Szwajcaria, marzec 1990].
Twórca szczepionki przeciwko polio, dr Jonas Salk, w 1997 roku przyznał przed komisja Senatu, że masowe szczepienia przeciwko polio były przyczyną większości przypadków polio od 1961 roku [Science 4/4/77 Abstracts]. A u nas nadal się szczepi dzieci. W Wielkiej Brytanii epidemie krztuśca wystąpiły w populacji w pełni zaszczepionych dzieci. W 1970 i 1990 zanotowano ponad 200 000 zachorowań na koklusz.
Jedyne jak do tej pory doświadczenie epidemiologiczne przeprowadzono ze szczepionkami w Indiach w 1970 roku. W celu zwiększenia wiarygodności wyników badania, szczepienie było prowadzone we współpracy z WHO. Zaszczepiono ponad 260 000 ludzi na gruźlicę. Okazało się, że więcej ludzi zachorowało wśród szczepionych aniżeli w grupie kontrolnej. Eksperyment szybko przerwano [Lancet, 01.12.1980]. Jakoś dziwnie w Polsce szczepionkowcy nigdy się tym eksperymentem nie chwalą, a powtarzam był to jak do tej pory jedyny, na masową skalę eksperyment. W 1978 roku USA przeanalizowało zachorowania na odrę w 30 stanach. Okazało się, że ponad 50% chorych dzieci było prawidłowo zaszczepionych przeciwko odrze [dr R. Mendelsohn]. Podobne obserwacje poczyniono w Szwecji. W 1979 roku Szwecja zrezygnowała ze szczepień przeciwko kokluszowi ponieważ okazało się, że aż 84% chorych było zaszczepionych prawidłowo 3 razy przeciwko kokluszowi [British Medical Journal, 283/696, 1981]. I jak widzimy naszych „ekspertów” niczego to nie nauczyło. A więc przysłowie, że Polak przed szkodą jak i po, tak samo jest głupi, nadal jest prawdziwe! Proszę to przeliczyć na bezmyślne wydatki publicznych pieniędzy przerzucanych do prywatnych firm produkujących szczepionki
Kolejna epidemia polio tym razem w Omanie w latach 1988-1989. Okazało się, że najwięcej chorych było w regionie mającym najlepsze pokrycie szczepieniami, a najmniej w regionie o najniższym zasięgu szczepień [Lancet, 21.09.1991].
Najciekawszą informację ogłosił FDA. Otóż okazało się, że w okresie od lipca 1990 roku do listopada 1993 roku zanotowano oficjalnie 54 072 powikłania poszczepienne, na tyle ciężkie, że wymagały odnotowania. FDA przyznał się jednocześnie, że to tylko ok. 10% wszystkich powikłań ponieważ większość lekarzy boi się zgłaszać powikłania. Podobnie jak w Polsce na forach można znaleźć dużo wpisów lekarzy, których zwalniano lub grożono zwolnieniami za podawanie powikłań poszczepiennych. Nowa ustawa z 2012 roku w ogóle zwalnia lekarzy z tego obowiązku. Podsumujmy to. Zanotowano ponad pół miliona powikłań w kraju o 300 milionach ludzi. W Polsce jest ok. 7 razy mniejsza populacja, a więc liczba powikłań wynosi ponad 80 000. I co? I nic. Nasze urzędy do kontroli powikłań nic nie rejestrują. Przynajmniej na żadnej stronie internetowej tych instytucji nie można znaleźć danych. Mało tego. Zastrzegli sobie w ustawie, że byle komu nie muszą pokazywać danych. „Najpierw musisz chamie zapłacić, a my sprawdzimy czy w ogóle nawet jak zapłaciłeś to cokolwiek dostaniesz”. Jeszcze byś czegoś się dopatrzył. I to są państwowe instytucje! Mało tego, brak odgórnie ustalonej ceny za otrzymanie takiej listy powikłań. Proszę zauważyć, że na stronach PZH nie ma żadnych danych na temat powikłań, tylko straszeni liczbą zachorowań na np. grypę i grypopodobne choroby. Przypomnę jest ponad 200 wirusów zapaleń górnych dróg oddechowych. A Oni wymieniają tylko: grypa i reszta świata. Czyli przez ostatnie 50 lat nie nauczyli się oddzielać grypy od innych chorób układu oddechowego. A podobno pracują tam nie urzędnicy a „naukowcy”. Jacy to naukowcy, którzy nie potrafią klinicznie rozpoznać wirusowej choroby górnych dróg oddechowych od zapalenia płuc bakteryjnego? Po drugie: do dnia dzisiejszego nie umieją, lub nie chcą wykazać ile z tych chorych było szczepionych. Nie wspominając, że to jest jak do tej pory zakład opłacany przez podatnika, a nie prywatny. Na jakiej więc podstawie wymagają opłat, skoro dostają już miesięczne wynagrodzenie z pieniędzy podatnika?
W roku 1990 „Journal of American Medical Association” opublikował artykuł w którym wykazał, że pomimo zaszczepienia przeciwko odrze 95% dzieci nadal w szkołach wybuchają epidemie W zdecydowanej większości chorują dzieci szczepione [Journal of American Medical Association, 21.11.1990]. Świnka w żydowskich ortodoksyjnych szkołach w roku szkolnym 2009/2010 wybuchła wśród dzieci w 89% prawidłowo zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki, a dodatkowo 8% otrzymało jedną dawkę. Czyli łącznie było zaszczepionych 97% dzieci! Kolejna epidemia świnki w stanie IOWA w 2006 roku 65% dzieci otrzymało dwie dawki, 14% otrzymało jedną dawkę, a tylko 6% nie było szczepionych. Epidemia odry w rezerwacie Indian w Blackfeet w Montanie, 82% dzieci było szczepionych, a 22 przypadki maiły miejsce w szkole gdzie sczepionych było 98,7% dzieci. Epidemia odry w szkole średniej w Corpus Christ w stanie Teksas. 99% dzieci było prawidłowo zaszczepionych. Kolejna epidemia poszczepienna. NEJM z lipca 1994 roku podał, że 80% dzieci chorych na krztusiec było prawidłowo zaszczepionych.
Tak więc mit odporności stada dawno upadł. Co nie przeszkadza nieukom w Polsce nadal się powoływać na ten slogan. Ani razu propagatorzy sczepień nie wspomnieli nawet o możliwości występowania powikłań. Taka, p. profesor, magister L.Brydak nawet nie zająknęła się występując w telewizji, a trzeba przyznać, że ma wyjątkowe wejścia, nigdy nie powiedziała słowa o zgonach poszczepiennych, paraliżach czy innych powikłaniach. Dlaczego? Musisz sobie sam na to pytanie odpowiedzieć Szanowny Czytelniku. Jak więc sądzisz PT Czytelniku, dlaczego w krajowej prasie , telewizji, radio o tym ani słowa? Jakie potęgi się za tym kryją w państwowych zakładach? Oczywiście bezpodstawne jest twierdzenie, ze dofinansowanie pośrednie lub bezpośrednie pracowników tych instytucji np. w postaci wycieczek zagranicznych np. na tzw. konferencje ma jakikolwiek wpływ na podejmowane przez nich decyzje.
Autor: dr Jerzy Jaśkowski
Napisz do nas jeśli w Twoim otoczeniu dzieje się coś, co wymaga interwencji dziennikarskiej redakcja@3obieg.pl
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Pingback: Zaszczep się! | kap.pl