Wskaźniki znane są nam od dawna. I zawsze budziły w nas niedobre skojarzenia. Nieco starsi pamiętają je zapewne z lekcji geografii, czy historii. Bardziej nieuważni na tych lekcjach mieli okazję zapoznać się ze wskaźnikami bliżej. Nigdy nic dobrego z tego spotkania nie wynikło, chociaż może już po fakcie utrwaliło się trochę wiedzy, za to boleśnie okupionej. Czasy się zmieniły, ale rola wskaźnika pozostała ta sama. Przyglądając się im zdobywamy post factum wiedzę, że opisują rzeczywistość najczęściej niedoświadczaną zmysłami. Ta natomiast, którą obserwujemy wydaje się drwić ze wskaźników. No i na koniec zawsze z tego spostrzeżenia wynika dla nas jakiś ból. Bolesne rozczarowanie, że opisuje się arbitralnie nasze życie wskaźnikiem zupełnie pomijając w tej sprawie nasze zdanie. I okolicznościowy kuplet: Jeśli […]
Wskaźniki znane są nam od dawna. I zawsze budziły w nas niedobre skojarzenia. Nieco starsi pamiętają je zapewne z lekcji geografii, czy historii. Bardziej nieuważni na tych lekcjach mieli okazję zapoznać się ze wskaźnikami bliżej. Nigdy nic dobrego z tego spotkania nie wynikło, chociaż może już po fakcie utrwaliło się trochę wiedzy, za to boleśnie okupionej. Czasy się zmieniły, ale rola wskaźnika pozostała ta sama. Przyglądając się im zdobywamy post factum wiedzę, że opisują rzeczywistość najczęściej niedoświadczaną zmysłami. Ta natomiast, którą obserwujemy wydaje się drwić ze wskaźników. No i na koniec zawsze z tego spostrzeżenia wynika dla nas jakiś ból. Bolesne rozczarowanie, że opisuje się arbitralnie nasze życie wskaźnikiem zupełnie pomijając w tej sprawie nasze zdanie. I okolicznościowy kuplet:
Jeśli pragniesz mieć wyniki
Tak nas ekonomia uczy
Musisz zadbać o wskaźniki
Dobry wskaźnik cię utuczy.
W ogólności to patrz pilnie
Na wielkość PKB w kraju
Jeśli wszystko jest przychylne
Rośnie sobie, jak na haju.
Policz ilu bez roboty
Spojrzyj w koszyk zakupowy
Mierząc zaś ludzkie ochoty
Wleź z ankietą im do głowy.
Mógłbyś jeszcze i to dodać,
Czy w rodzinie dzieci wiele,
Czy rynek ma im co podać,
Czy są na mszy co niedzielę.
Wszystko mógłbyś sobie zmierzyć
Jakąś statystyczną miarą
Zechciej się w swą pierś uderzyć
Pośród nich człowiek ofiarą.
Tam, gdzie wskaźnik wszyscy chwalą
Tam, gdzie pan ekonometria
Państwo jest, jak pusty balon
I zaburza się symetria.
W kwestii tej mowa jest złotem
I nie może tak to zostać
Wskaźnik najpierw, człowiek potem,
Bo można cholery dostać!
Wiedz, więc polityku drogi,
Bo ci powiem także i to,
Kiedy lud twój jest ubogi
Niech ci wskaźnik płaci myto!
Z pozdrowieniami Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję