16:15 „Ligo”, siedząc na dachu hummera, tnie z karabinu w kierunku domostw. W ciągu jednej chwili wystrzeliwuje 36 pocisków.
16:45 Bolec” wzywa amerykański śmigłowiec sanitarny.
Na ziemi leżą zakrwawione ciała zabitych.
Starszy szeregowy Marcin Kazula podbiega do kobiety, której krew cieknie po nodze. Żołnierz sprawdza puls: nie żyje. Podbiega do drugiej, młodej kobiety, która ma ranę na nodze i klatce piersiowej. Próbuje ją reanimować.
St. Szeregowy Paweł Olszówka podbiega do leżącej dziewczynki. Na oko ma cztery lata. Dziecko ma skórę zdartą z kręgosłupa, a kręgi na wierzchu. Z brzucha wylewają się jelita. Nie żyje.
Niedaleko leży jeszcze młoda dziewczyna, ma może 18 lat, jest w zaawansowanej ciąży. Ma szarpane rany na pośladkach i stopach. Ale żyje. Olszówka widzi jeszcze jedną ranną: to starsza kobieta, jedną nogę ma oderwaną, drugą zmiażdżoną.
Dalej leżą zwłoki mężczyzny. Jego ktoś zdążył już przykryć szmatami. Olszówka, ledwie przytomny po tym, co zobaczył, robi kilka kroków, widzi jeszcze dziewczynkę, która leży w kałuży krwi. Ma pewnie z sześć lat. Obok leży jej urwana noga. Z twarzy dziecka sterczy odłamek.
Żołnierze słyszą krzyk "Borysa", który również krąży wokół ciał: – Kurwa mać! Ja tylko wykonywałem rozkazy! Nie pójdę za to, kurwa, siedzieć!
"Bolec" wzywa amerykański śmigłowiec sanitarny.