Premier powrócił z nart na ojczyzny łono. Chyba nawet wczoraj, ale pierwszy dzień w pracy ma swoją uświęconą obyczajem tradycję, to daliśmy mu spokój… i sobie. Ale dzisiaj zaśpiewajmy wszyscy razem na znaną nutę: „Na powitanie wszyscy razem, hip hip hura, hip hip hura, hip hip hura! Z całego serca pełnym gazem witamy Was, witamy Was, witamy Was! Pełnym gazem witamy i tegoż samego wymagamy. Do roboty, czyli gazu panie Premierze, bo ojczyzna w potrzebie, a ty w szeregi nie stajesz, szabli nie dobywasz… chyba się zapędziliśmy. A chodzi nam w szczególności o… chodzi nam o wszystko. Dla ostudzenia rozgorączkowanej głowy i utemperowania oczekiwań piszemy zatem okolicznościowy kuplet: Ależ, czy to jest etyczne Że te cuda polityczne Co i rusz […]
Premier powrócił z nart na ojczyzny łono. Chyba nawet wczoraj, ale pierwszy dzień w pracy ma swoją uświęconą obyczajem tradycję, to daliśmy mu spokój… i sobie. Ale dzisiaj zaśpiewajmy wszyscy razem na znaną nutę: „Na powitanie wszyscy razem, hip hip hura, hip hip hura, hip hip hura! Z całego serca pełnym gazem witamy Was, witamy Was, witamy Was! Pełnym gazem witamy i tegoż samego wymagamy. Do roboty, czyli gazu panie Premierze, bo ojczyzna w potrzebie, a ty w szeregi nie stajesz, szabli nie dobywasz… chyba się zapędziliśmy. A chodzi nam w szczególności o… chodzi nam o wszystko. Dla ostudzenia rozgorączkowanej głowy i utemperowania oczekiwań piszemy zatem okolicznościowy kuplet:
Ależ, czy to jest etyczne
Że te cuda polityczne
Co i rusz nam ogłaszają
Po czym, jak zając pierzchają?
Problem, jak rana otwarty,
Kiedy jedzie się na narty
A program, co lśnił tak blaskiem
Zaje się być nam potrzaskiem.
Kiedy, by za długo nie wymieniać
Ważne jest, jak nic nie zmieniać
No i murem też stać za tym,
By odświeżyć swe mandaty.
Byś ty zawsze był pucybut
A on boski miał atrybut
Byś o pracę łkał i leki
I by było tak na wieki.
Więc obmyślaj już sposoby
Jak wydostać się z chudoby
I co zrobić chcąc mieć rację
I nie zwiać na emigrację.
Jak wyjść z polityki klinczu
By nie zrobić komuś linczu
Lecz naprawdę czy to warto?
Może czas by bić…tą kartą!
Z pozdrowieniami Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję
Jeden komentarz