POLSKA
Like

Dominikana – martwica mózgów posłów od Palikota?

09/01/2014
1328 Wyświetlenia
5 Komentarze
16 minut czytania
Dominikana –  martwica mózgów posłów od Palikota?

Ostatnia konferencja TR-upa skłoniła mnie do poszukania w necie informacji dotyczących Dominikany. Poniżej efekt.

0


 

1.

Juan Almonte Herrera – Dominikana

28 września 2009 roku Juan Almonte Herrera został zatrzymany przez policję w drodze do swojego biura w Santo Domingo. Zdarzenie to potwierdzają relacje świadków, jednak policja zaprzecza, by Juan Almonte Herrera został aresztowany. Trzy lata po zaginięciu Juana Almonte, władze nie przeprowadziły pełnego dochodzenia w celu ustalenia losu i miejsca pobytu zaginionego. W konsekwencji nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za jego zaginięcie.

Juan Almonte był księgowym oraz członkiem Dominikańskiej Komisji Praw Człowieka (Dominican Committee of Human Rights). Od momentu zaginięcia Juana, jego krewni oraz adwokaci są pod stałą obserwacją policji. Są śledzeni przez ludzi w samochodach, a także obserwowani w domach, przez osoby, które stoją na ulicy. Siostra Juana odbierała anonimowe telefony z żądaniem, by przestała nagłaśniać sprawę zaginięcia brata. Władze nie zapewniły ochrony rodzinie Juana.

 (http://amnesty.org.pl/maraton-pisania-listow/kogo-bronimy/juan-almonte-herrera-dominikana.html)

2.

Grupa posłów do parlamentu Republiki Dominikańskiej wezwała policję do „likwidowania przestępców na miejscu”, zabijania ich w celu zwiększenia bezpieczeństwa na ulicach – podały lokalne media. Przeciwko ulicznym egzekucjom protestują obrońcy praw człowieka.

Sprawa ok. 190 pozasądowych egzekucji na domniemanych przestępcach, dokonanych w tym roku przez policję dominikańską, była przedmiotem przesłuchania komendanta policji narodowej Jose Armando Polanco Gomeza na posiedzeniu stałej komisji spraw wewnętrznych w Izbie Deputowanych.

Podczas posiedzenia komisji szef policji otrzymał meldunek o zabiciu tego dnia przez jego podwładnych w mieście San Cristobal na południowym wschodzie wyspy trzech dalszych domniemanych przestępców.

Posłowie-zwolennicy „radykalnych metod” rozprawiania się z przestępczością wykorzystali nawet posiedzenie komisji, aby zachęcać szefa policji do „rozprawiania się twardą ręką” z przestępcami. Deputowany Rewolucyjnej Partii Dominikańskiej (opozycyjna) Hector Felix i jego kolega z Instytucjonanego Bloku Socjaldemokratycznego wznosili okrzyki: „Załatwiajcie przestępców na miejscu!”, „Rozstrzeliwać i tyle!”.

Dominikański dziennik „Diario Libre” napisał, że „nieoczekiwanie” szef policji wykazał więcej powściągliwości i rozsądku w tej sprawie niż niektórzy deputowani.

Przewodniczący Krajowej Komisji Praw Człowieka, Manuel Maria Mercedes, wezwał dominikańską Izbę Deputowanych do zastosowania środków dyscyplinarnych wobec policjantów-morderców.

Delegacja organizacji obrony praw człowieka Amnesty International, która przed kilku dniami odwiedziła Dominikanę, zachęca dominikański rząd do przeprowadzenia „głębokich reform” w policji” w celu położenia kresu „arbitralnym zatrzymaniom, torturom, egzekucjom pozasądowym i znikaniu ludzi„.

(bart)

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Poslowie-Dominikany-wzywaja-policje-do-likwidowania-przestepcow,wid,15162266,wiadomosc.html?ticaid=111fdf&_ticrsn=3

3.

http://www.amnesty.org/en/multimedia/video/video-police-torture-dominican-republic-

4.

Przyznam, że powyższe materiały rysują w moich oczach obraz Dominikany jako kraju zdecydowanie bardziej odległego od standardów państwa prawnego niż Rzeczpospolita. Ba, jeśli do tego dodać, że tak naprawdę rządzi krajem mafia narkotykowa, to pewne jest, że na rzetelne postępowanie karne i proces nie ma tam co liczyć.

Okazuje się jednak, że brak elementarnych standardów prawnych w opinii posłów TR-upa nie występuje, jeśli chodzi o podejrzenie pedofilii. Oczywiście u duchownych.

Klub Twojego Ruchu zwróci się do prokuratury z żądaniem wysłania listu gończego za abp. Józefem Wesołowskim – zapowiedział szef TR Janusz Palikot. Inicjatywa, jak mówili politycy TR, ma związek z odmową wydania arcybiskupa przez Watykan.

Watykan poinformował polską prokuraturę, że abp Wesołowski jako obywatel Watykanu nie może być poddany ekstradycji. Informację przekazał w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak. Abp Wesołowski to b. nuncjusz apostolski na Dominikanie, odwołany przez papieża w związku z podejrzeniami o pedofilię.

Poseł TR Roman Kotliński oświadczył na czwartkowej konferencji prasowej, że „odmowa wydania przez Watykan abp. Wesołowskiego” to „skandal prawny i moralny„.

(http://wiadomosci.wp.pl/kat,118794,title,Twoj-Ruch-wyslac-list-gonczy-za-abp-Jozefem-Wesolowskim,wid,16313837,wiadomosc.html)

Przyznam się, że już przywykłem do ignorancji prawnej TW „Janusza”, niemniej dla porządku warto wspomnieć, że:

1. stosowanie tortur, czy nawet poniżającego traktowania więźniów, stanowi w myśl orzecznictwa Trybunału w Strasburgu wystarczający powód uzasadniający odmowę ekstradycji. A to akurat zarzuca się  Dominikanie;

2. zarówno Polska, jak i Watykan, nie zawierały w przeszłości umów ekstradycyjnych z Dominikaną, a więc żądanie ekstradycji jest pozbawione jakichkolwiek podstaw prawnych;

3. o domniemaniu niewinności już w ogóle nie wspomnę, bo to całkiem dla pewnych ludzi (?) jest niezrozumiałe, niestety.

Zaprawdę, „Janusz”, lepiej czasem zmilczeć, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości co do swojej osoby.:)

5.

Na salonie24 pisze bloger awojt:

Problem z Dominikaną polega na tym, że prokuratura tego kraju przedstawiła polskiej prokuraturze, materiały ze śledztwa w sprawie pedofilii, które z punktu widzenia polskiego prawa są zupełnie bezwartościowe. Ponieważ zostały wytworzone bez przestrzegania polskich procedur i postępowań w tej sprawie. Chodzi na przykład o zeznania pokrzywdzonych dzieci. Te materiały i te zeznania, z tego powodu, nie będą mogły być wykorzystane w polskim sądzie, stąd są bezwartościowe. Pisałem o tym bardzo wyraźnie w swojej notce, ale we wrzasku medialnym jaki wytworzyły media głównego nurtu przy okazji wysłania tych materiałów do Polski, mój głos był wołaniem na puszczy.

Po jakimś czasie, sama polska prokuratura przyznała że materiały nadesłane z Dominikany, nie mogą być uznane za dowód w sprawie, ponieważ zostały zebrane bez uwzględnienia polskich procedur w tej sprawie. Co dla mnie było oczywiste od samego początku. Nie było to oczywiste dla mediów głównego nurtu, chociaż uzyskanie opinii prawnej w tej sprawie przez wspomniane media nie powinno stanowić żadnego problemu. No, ale kto mógłby się tym przejmować, skoro cel był jakże słuszny: pogrążenie obu księży.

http://awojt.salon24.pl/553246,nowe-matactwa-dominikany-w-sprawie-ksiedza-gila

6.

Informacja z 5 grudnia 2013 r.:

Biegły informatyk zakończył już badanie dysku z plikami graficznymi i filmami przesłanymi przez prokuratorów z Dominikany – podaje portal tvp.info. Ekspert znalazł tam znaczną ilość materiałów pedofilskich, zarówno tych dostępnych w internecie jak i wytworzonych przez osobę, który nagrała je na dysku swojego komputera. Problem tylko w tym, że dysk nie był tzw. kopią binarną, czyli wiernym odzwierciedleniem dysku zabezpieczonego u ks. Wojciecha Gila.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1348,title,Biegly-zakonczyl-badanie-dysku-z-Dominikany,wid,16232766,wiadomosc.html?ticaid=111fe0&_ticrsn=5

Tak więc z punktu widzenia procesowego nie jest to żaden dowód. Zgadywać jedynie można, czy to jest znana dobrze z nie tak odległej przeszłości (?) fałszywką, czy nie. Podstawowe pytanie bowiem brzmią:

a) czy materiały te pochodzą z komputera księdza Gila?

b) kiedy zostały tam umieszczone?

Dopiero po twierdzącej na nie odpowiedzi można zastanawiać się nad treścią.

6.

To oczywiście nie koniec. Kolejna informacja, tym razem z 13 grudnia ub. roku:

Akta przesłane polskiej prokuraturze z Dominikany dotyczą niemal w całości ks. Wojciecha Gila – podaje portal tvp.info. Z nieoficjalnych informacji wynika, że po pobieżnym przejrzeniu akt śledczy mają „wątpliwości natury prawnej” co do niektórych dokumentów. Nie wiadomo nawet, czy w aktach znajduje się odpowiednik polskiego postanowienia o przedstawieniu zarzutów.

– Trwa analiza akt przesłanych nam z Dominikany – ucina wszystkie pytania prok. Radosław Wasilewski, naczelnik wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Portal tvp.info podaje, że śledczy przejrzeli już przetłumaczone dokumenty i część akt „budzi wątpliwości natury prawnej”. Chodzi przede wszystkim o pewne sformułowania, a także fakt, że nie natrafiono na polski odpowiednik postanowienia o przedstawieniu zarzutów. W aktach ma się znajdować postanowienie o zatrzymaniu ks. Wojciecha Gila. Problem prokuratorów polega na tym, że nie wiedzą na razie czy pewnego rodzaju dokumenty są tożsame z ich polskimi odpowiednikami. Problem mogą stwarzać procedury śledcze obowiązujące na Dominikanie, które nie są do końca znane naszym prokuratorom. Wiadomo za to, że niemal wszystkie akta dotyczą sprawy ks. Gila.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Akta-z-Dominikany-prokuratorzy-maja-watpliwosci,wid,16257410,wiadomosc.html

7.

Zastanawiam się, czy Palikot i jewo kamanda nie mają w ogóle poczucia własnego pajacowania?

Otóż na podstawie materiałów dotyczących księdza Gila żądają ekstradycji abp. Wesołowskiego!

Ba, na podstawie dowodów, których prawdziwości nie da się dowieść na obecnym etapie (dysk!)!

A już najzabawniejsze w całej tej historii jest udawane oburzenie na pedofilię, rzekomo obecną u obu duchownych, podczas gdy jeszcze niedawno inny TR-upi poseł, Rozenek, jako naczelny NIE puszczał tekst o dobrych pedofilach.

O, tu:

http://www.nie.com.pl/archiwum/17683

Mały fragmencik na przypomnienie:

Niemała jest liczba badań wykazujących, że doświadczenia seksualne z dzieciństwa nie są w większości przypadków źródłem cierpień i nie powodują trwałych szkód w życiu emocjonalnym i społecznym. Wiele osób, które w dzieciństwie miały kontakty seksualne z dorosłymi, twierdzi nawet, że doświadczenia te były przyjemne i przyniosły im wiele korzyści. W głośnych badaniach amerykańskich B. Rinda, P. Tromovitcha i R. Bausermana, których wyniki ogłoszono w lipcu 1998 r. na łamach „Psychological Bulletin”, pozytywne wrażenia z tego typu kon-taktów przeważały u 11 proc. badanych kobiet i aż 37 proc. mężczyzn.
Większość uczestników takich badań, którzy mieli kontakty seksualne w dzieciństwie, oceniła te doświadczenia jako emocjonalnie obojętne. Dorośli ci nie są ani bardziej depresyjni, ani agresywni, ani lękowi. Nie mają skłonności samobójczych, nie cierpią na zaburzenia i nie nadużywają alkoholu. Wyjątek stanowią osoby, które padły ofiarą przemocy seksualnej. Jednak według badań kanadyjskich, cytowanych przez Chin-Keung Li
z Instytutu Kryminologii Uniwersytetu w Cambridge, obrażenia fizyczne podczas kontaktu seksualnego z dorosłym odniosło tylko 4 proc. dzieci, a 7 proc. spośród nich doznało cierpień emocjonalnych.

No to jak to jest, szanowni (p)osłowie? Pedofilia jest cacy u wszelkiej maści lewaków, ale be po prawej stronie?

8.

 

A przecież jeszcze nie przebrzmiały echa skandalu, jakim było uznanie przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatrów pedofilii… za orientację seksualną.

Szum jaki zrobiły chrześcijańskie środowiska wobec nowej edycji podręcznika kliniczego kwalikującego choroby i zaburzenia psychiczne przyniósł efekt. Pedofilia jako orientacja seksualna zostanie wycofana.

American Psychiatrich Associations (APA) poinformowała, że w tekście podręcznika znalazł się błąd polegający właśnie na określeniu pedofili jako orientacji seksulanej, a nie zaburzenia.

Błąd wydaje się jednak bardzo dziwny – nie chodzi bowiem o literówkę, czy przypadkowe słowo, ale określenie, które bardzo łatwo można by wpisać w tendencję demedykalizacji i depenalizacje zaburzeń i zboczeń seksualnych.

Psycholog Bogna Białecka skomentowała dziś na facebooku tę sytuację: „To było testowanie, czy ktoś jeszcze zrobi raban. Zrobiliśmy, wycofali się. Za chwilę będzie następne podejście. Ale na razie victoria.”

Wszystkich zainteresowanych odsyłamy do oficjalnego sprostowania

ToR/dsm5.org/facebook.com

http://www.fronda.pl/a/pedofilia-jako-orientacja-seksualna-blad-w-druku,31671.html

9.

Czy jeszcze za tej kadencji Sejmu okaże się, że jednak takie podejście do pedofilii powróci?

Aż strach pomyśleć, że niedługo może się okazać, że to tylko orientacja seksualna. Zupełnie tak samo, jak orientacja posła Biedronia.

Albo posłanki Grodzkiej.

9.01 2014

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758