Taki obraz wmawiają nam od ponad trzech lat. Ale może być inaczej. Samolot linii British Airways wbił się skrzydłem w murowany budynek. Samolot nie przewrócił się na plecy.
Skrzydło samolotu British Airways, Boeing 747, wbiło się w budynek na lotnisku w Johannesburgu, lekko raniąc cztery osoby personelu naziemnego.
Wypadek w Johannesburgu do którego doszło późnym wieczorem w niedzielę został spowodowana przez samolot z powodu użycia niewłaściwej drogi dojazdowej, zbyt wąskiej dla pasażerskich samolotów odrzutowych, stwierdził urząd lotnictwa cywilnego Republiki Południowej Afryki.
Kontroler ruchu lotniczego polecił załodze British Airways Boeing 747-400 udającego się do Londynu właściwą trasę, powiedziała rzeczniczka Zarządu Lotnictwa RPA. Jednak samolot udał się na drogę, która była węższa.
Spowodowało to że skrzydło samolotu wycięło się w budynku za hangarem technicznym.
Czterech pracowników obsługi naziemnej w budynku doznało drobnych urazów, gdy zostali trafieni przez kawałki gruzu po uderzeniu budynku przez skrzydło samolotu.
17 członków załogi i 185 pasażerów, którzy byli w samolocie wyszło bez szwanku i zostało ewakuowanych.
Doszło do wycieku paliwa, ale interwencja straży pożarnej odbyła się na czas. Ekipa prowadząca dochodzenie wyjęła z maszyny rejestratory lotu. Śledztwo jest kontynuowane.
Samolot został przeprowadzono do innej lokalizacji i operacje w porcie lotniczym prowadzone są bez zakłóceń.
PS. Czy teraz eksperci od katastrofy smoleńskiej zakopią się ze wstydu pod ziemie w brzozowym lasku?