Prezentuję dziś artykuł, który napisałem 13 maja b.r. dla portalu pomniksmolensk.pl .
Równocześnie zachęcam wszystkich czytelników do poparcia inicjatyw Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem.
Byłem wtedy młodym inżynierem, pracującym na Wydziale Głównym Montażu samochodów Fiat 126p w FSM Bielsko-Biała.
Cukier był już na kartki, w sklepach świeciły pustki, ale to nie przeszkadzało, bo nasz prawdziwy autorytet, Jan Paweł II obudził ducha narodowego prawdziwych Polaków, a działająca NSZZ "Solidarność" demaskowała coraz to nowe nadużycia władzy i broniła praw pracowniczych.
Prymas tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński, choć już mocno schorowany, cały czas dbał o zachowanie równowagi między gorącymi sercami Polaków, a realnymi możliwościami zmian, bez rozlewu krwi.
Wtedy, wydawało mi się, że Prymas jest zbyt ostrożny i niepotrzebnie apeluje o spokój społeczny, ale gdy padły strzały w Watykanie, to zrozumiałem jak wielką łaską Bóg obdarzył Naród Polski w osobie kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Na wieść o zamachu na papieża Polaka cała Polska zamarła.
Wszyscy zdawali sobie sprawę, że gdyby doszło do najgorszego, czyli do przedwczesnej śmierci Karola Wojtyły, to Rzeczpospolitą spotkałoby niespotykane nieszczęście, bo komuniści mogliby wzmóc represje.
Od początku większość Polaków wiedziała, że za zamachem stoją radzieckie służby specjalne.
Każdy rozsądny człowiek wiedział, że zorganizowanie zamachu na głowę Kościoła Rzymskokatolickiego wymagała wielomiesięcznych przygotowań logistycznych, a przede wszystkim perfekcyjnego zacierania śladów prowadzących do jej faktycznych zleceniodawców.
Twierdzenie, że coś takiego mógłby zorganizować jeden fanatyczny Turek, jest zwykłym propagandowym chwytem KGB.
Cały świat wiedział, że w Polsce najprawdopodobniej nigdy nie powstałaby NSZZ "Solidarność" bez wsparcia Kościoła Katolickiego z Prymasem Tysiąclecia Stefanem Wyszyńskim, papieżem Polakiem Janem Pawłem II i krakowskim kardynałem Macharskim.
Rosja radziecka miała motyw, aby dokonać zamachu na papieża, bo Jan Paweł II zmieniał nie tylko oblicze Polski, ale swoimi pielgrzymkami nokautował na całym świecie ideologię marksizmu-leninizmu.
Karol Wojtyła uczynił Kościół Rzymskokatolicki znacznie atrakcyjniejszym od propagandy Międzynarodówki Kominternu.
Kraje, w których komuniści weszli do struktur Kościoła pod hasłem tzw. teologii wyzwolenia, pokochały bardziej papieża Polaka niż marksizm.
Miałem tez zaszczyt w 1999 roku spotkać się w Sao Paolo i w Rio de Janeiro ze związkowcami brazylijskimi, którzy o Polsce wiedzieli głównie tyle, że stamtąd pochodzi ich ukochany papież Jan Paweł II i że Polacy tak jak Brazylijczycy czczą również Niepokalaną Matkę Boską!
Wracając natomiast wspomnieniami do dnia 13 maja 1981 roku, to nie da się zapomnieć tych bijących dzwonów na trwogę i wieczorem tych kościołów pełnych rozmodlonych ludzi.
Po 30 latach od zamachu, jego zleceniodawcy nadal są niewykryci i otacza ich gęsta mgła tajemnicy.
To, że wtedy Jan Paweł II ocalał było prawdziwym cudem, ale również dowodem na potęgę modlitwy.
Gdy pomyślimy sobie, ile papież jeszcze dokonał po misternie zorganizowanym, zdradzieckim zamachu na jego życie, to powraca wiara, że istnieje jednak Ktoś Miłosierny i bardziej Wszechmocny od służb specjalnych !
Boże, miej nadal w Swej opiece Polskę i Polaków!
Rajmund Pollak
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi