Niedawno kupowałem mieszkanie. Mieszkanie z przeznaczeniem pod wynajem. Wynajem nieruchomości jest dość dochodowym zajęciem i często stałym. Każdy musi gdzieś mieszkać a coraz mniej osób stać na kredyt mieszkaniowy. Oglądałem 17 mieszkań w sumie i przy 12 mieszkaniach, czyli dużej większości dowiedziałem się, że mieszkanie jest sprzedawane ponieważ właściciela nie stać już na spłatę comiesięcznej raty kredytu.Mało tego, nie spłaca go już od 2 miesięcy i jak nie sprzeda natychmiast mieszkania i nie spłaci kredytu w całości to zostanie wpisany z negatywnymi punktami w Biurze Informacji Kredytowej S.A. a wtedy nie dostanie już kredytu przez długie lata. Przyznał również, że już jest notowany w KRD czyli Krajowym Rejestrze Długów z powodu nie opłacania rachunków za wodę i prąd ale przy […]
Niedawno kupowałem mieszkanie. Mieszkanie z przeznaczeniem pod wynajem. Wynajem nieruchomości jest dość dochodowym zajęciem i często stałym. Każdy musi gdzieś mieszkać a coraz mniej osób stać na kredyt mieszkaniowy. Oglądałem 17 mieszkań w sumie i przy 12 mieszkaniach, czyli dużej większości dowiedziałem się, że mieszkanie jest sprzedawane ponieważ właściciela nie stać już na spłatę comiesięcznej raty kredytu.Mało tego, nie spłaca go już od 2 miesięcy i jak nie sprzeda natychmiast mieszkania i nie spłaci kredytu w całości to zostanie wpisany z negatywnymi punktami w Biurze Informacji Kredytowej S.A. a wtedy nie dostanie już kredytu przez długie lata. Przyznał również, że już jest notowany w KRD czyli Krajowym Rejestrze Długów z powodu nie opłacania rachunków za wodę i prąd ale przy tym cieszy się, że spółdzielnia mieszkaniowa jeszcze go do rejestru zadłużonych nie wpisała. Mieszkanie jest zadłużone i to jest dobra oferta dla mnie.
Kredyt bez rejestrów w nim znajdziesz szczegóły dla osób niewypłacalnych ale marzących o gotóweczkę czyli o pożyczkach bez rejestrów BIK-a oraz bez patrzenia na bazy danych KRD!
Ale jak tu bez kredytu żyć? Ano oszczędzać mogło by się zdawać… ale z czego oszczędzać jak lwiej części społeczeństwa ledwo starcza na podstawowe produkty żywnościowe a często nie starcza na regularne opłacanie rachunków za prąd czy wodę. Dodatkowo sytuację osób, które nie mają na spłatę kredytu pogarsza ogłoszony program dopłat rządowych do mieszkań deweloperskich i nowych domów Mieszkanie dla Młodych. Wiele osób czeka do 1 stycznia 2014 aby dostać dopłatę do wkładu własnego i kupić mieszkanie nowe, nie to z rynku wtórnego. I znowu lwia część tych liczących na dopłaty jednak skieruje się do rynku wtórnego bo mieszkania deweloperskie są znacząco droższe od tych z rynku wtórnego, czyli używanych. Mało klientów, potrzeba pilna, trzeba tanio sprzedać. I kupiłem tanio! Bardzo tanio. Znacznie poniżej 4000 zł za m² a jeszcze rok temu w tym samym rejonie średnia cena wynosiła 4800 zł za m².
Tych 12 spośród 17 właścicieli mieszkań zapewne może mieć pomysł aby po nieudanych próbach pozyskania kolejnego kredytu z powodu nieterminowej spłaty poprzedniego, skierowania się do parabanku po kredyt bez BIK-u, który będzie bardzo drogi ale często będzie postrzegany jako deska ratunkowa.
Co zatem robić aby nie dać się wciągnąć w pętle kredytową? Większość odpowie, że aby nie wpaść w pętlę kredytową należy czytać umowy, które się podpisuje. Banalne i nieprawdziwe ponieważ implikuje podpisanie umowy nawet na niekorzystnych warunkach warunkując ją wyłącznie przeczytanie. Przeczytanie ze zrozumieniem jest kluczem a owe zrozumienie to już zupełnie inna para kredytowych kaloszy.
Ostatnio słyszałem w radio TOK FM, iż przeciętna umowa kredytowa jest średnio dwukrotnie dłuższa od treści Konstytucji RP. Prawnicy bankowi tłumaczą taką sytuację koniecznością dokładnego opisania każdego szczegółu, który składa się na umowę, niezależni analitycy zaś widzą w tym wprost metodę na ukrywanie parametrów kredytowych na podstawie których kredytobiorca szybko by zrezygnował z takiej formy zdobywania funduszy na realizację własnych celów czy to typowo konsumpcyjnych czy dużych kredytów hipotecznych. Analitycy niezależni od sektora bankowego a tym bardziej od parabankowego obsługującego klientów odrzuconych przez banki i notowanych w rejestrach BIK-u i KRD mówią więcej, mianowicie twierdzą, że umowy kredytowe mogą być znacznie krótsze i bardziej zrozumiałe dla Klienta. Podkreślają przy tym, że taka sytuacja jest bardzo niekorzystna dla banków i w sposób istotny uszczupliły by ich i tak napchane po brzegi portfele.
Ilość notowanych w rejestrach zadłużonych nieustannie rośnie ale jest nadzieja… Młode pokolenie, które już obowiązkowo zdaje matematykę na maturze nie będzie tak podatne na manipulację serwowane przez bankowych prawników. Gdyby tylko do szkół podstawowych wprowadzono jeszcze podstawy ekonomii czy chociaż znaną z niektórych szkół przedsiębiorczość wzrosła by ilość prowidentnych osób i sytuacja była by co najmniej bardzo optymistyczna. Pewien jestem, że lobby sfery finansowej do tego nie dopuści a rodzice dzieci, które pozostają bez podstawowej wiedzy ekonomicznej są zbyt zapracowani ku spłacaniu swoich kredytów aby poświęcali jeszcze więcej czasu swoim pociechom i samodzielnie wprowadzali ich w to czym jest pieniądz, o ile sami by to wiedzieli.