Udało się temu samemu artyście po raz drugi dać komentarz graficzny do sytuacji politycznej i społecznej w Polsce, w ważnym momencie jej historii. To się rzadko zdarza jednemu człowiekowi. Gratuluję.
Projekt logo prezydencji Polski w Unii Europejskiej nie jest ładny ani ciekawy, jest strasznie smutny i nieatrakcyjny, mimo, że nawiązuje do logo "Solidarności", który jest przecież znakomitym znakiem graficznym – a jednak ma wielką wagę społeczną.
W znakomitym logo "Solidarności", aktualnym i świeżym plastycznie nieustannie przez te trzydzieści lat, artysta zastosował znaki wspierających się, czerwonych i dynamicznych liter, symbolizujących ludzi walczących – z Polską Flagą wzniesioną wysoko.
W znaku prezydencji Polski w Unii Europejskiej artysta zastosował kolorowe wektory (częste w symbolice unijnej), symbolizujące ludzi zrezygnowanych, z opuszczonymi ramionami, bez głów, wspierających się mimochodem na drzewcu tej samej Polskiej Flagi, którą w tamtym znaku "Solidarności" niesiono dumnie.
Ze znaku tamtej solidarnościowej rewolucji została tylko Polska Flaga, a zwarty, dynamiczny tłum zastąpiły schematy ludzi – wektory bez nóg – którzy już nie walczą, a nawet nie idą, którzy oderwani od siebie nic nie znaczą. Nie są zwartą kompozycją, tylko zbiorem luźnych znaków bez podstawy, na której mogłyby stanąć – zawieszone marionetki, sznurek kolorowych koralików. Tam jedna czerwona dynamiczna kompozycja – tutaj rozbita struktura, także przez wielokolorowość, rachitycznych znaków.
Ten "unijny" znak jest głębokim oskarżeniem winnych aktualnej sytuacji polskiego narodu i nie miał być ani ładny, ani nawet ciekawy i tylko indolencja tych, którzy go akceptowali, nie pozwoliła im odczytać rzeczywistego znaczenia, zobaczyć dramatyzmu tego znaku. Dlatego nie kpijmy z tego znaku. Kpijmy z sytuacji, którą opisuje i symbolizuje.
Ciekawe, kto zdecydował o wyborze wśród złożonych projetów, właśnie tego. Ten ktoś nie miał zielonego pojęcia o sztuce. No, chyba, że zrobił to celowo, ale nie przypuszczam. Nie zdziwiłabym się, gdyby wyboru dokonał Bogdan Zdrojewski – obecnie minister kultury, który potrafi tylko mantrycznie powtarzać, że kultura to może być dobry biznes, a i tego nie rozumie – nie mówiąc już o tym, że nie rozumie, czym jest kultura. Myślę, że przepustką dla wybranego znaku "unijnego" była historyczna pozycja twórcy znaku "Solidarności" i próba podczepienia się pod tamtą wielką kartę polskiego narodu. Artysta nie dał im tej satysfakcji. Z pierwszej, prawdziwej "Solidarności" zostali tylko zniszczeni, skrzywdzeni ludzie, którzy poświęcili swoje życie, odarci ze złudzeń i nadziei.
Czy następne pokolenie rewolucjonistów czeka takie samo upokorzenie, czy też zostaną oszukani i wykorzystani?
Udało się temu samemu artyście po raz drugi dać komentarz graficzny do sytuacji politycznej i społecznej w Polsce, w ważnym momencie jej historii. To się rzadko zdarza jednemu człowiekowi. Gratuluję.
http://www.wroclawskikomitet.pl/
http://www.wroclawskikomitet.pl/komitet/ogloszenia/item/480-logo-prezydencji-polski-w-ue