Oprawcy ( Polakow ) moga czuc sie bezpieczni.

Kiedy po kolejnej awanturze, ktora medrzec zniosl z prawdziwie stoickim spokojem ( co jest pewnym anachronizmem, bo pierwsi stoicy to dopiero nastepne pokolenie ), kobieta doprowadzona do szewskiej pasji milczeniem meza, wylala na niego z okna kubel pomyj, Sokrates skomentowal: “nalezalo sie spodziewac, ze po takich grzmotach bedzie lalo”. Zapytany przez przyjaciol, dlaczego nie odprawi precz wrednej a uprzykrzonej baby, odparl, iz znoszac upokorzenia z jej strony, cwiczy sie w cnocie i uodparnia na ciosy fortuny.

 

Domyslam sie, iz podobny cel ( czyli cwiczenie sie w pokorze ) przyswieca redaktorom portalu wPolityce.pl, ilekroc zamieszczaja tam wypociny Jakuba Filipa z Konopi Libickiego, ktory np. dzis pisze:

Bardzo być może, że nie będę zasiadał w następnym Sejmie. To nie oznacza jednak, że ktoś nie powinien owego – ciągnącego się od lat problemu Radia Maryja – uporządkować.

“Problem Radia Maryja” polega najpewniej na tym, iz istniejac nie pozwala osiagnac planowanej jednosci ideologicznej narodu, zgodnie z wytycznymi Michnika Adama.

 

Z kolei w dzienniku “Rzeczpospolita” role takiej wlosiennicy pelni zapewne pan Szewach Weiss, zamieszczajacy tam swoje, umowmy sie, nie najwyzszych lotow felietony. Byly ambasador Izraela w Polsce robi za dyzurnego przyjaciela Polski i Polakow, sprawiajac, iz przy takim przyjacielu wrogowie sa nam juz zupelnie niepotrzebni.

W artykule Oprawcy nie moga czuc sie bezpieczni odnosi sie do Iwana Demjaniuka, ukrainskiego straznika z Sobiboru. Na procesie w Monachium Demianiuk bardziej juz przypominal zombie niz zywego czlowieka, ale chodzilo o to, zeby oprawcy nie czuli sie bezpieczni.

No chyba ze chodzi o oprawcow narodu polskiego, takich jak Jaruzelski, Kiszczak, czy tez zydowski zbrodniarz Salomon Morel, nie jakis szeregowy straznik,ale komendant obozu UB w Świętochłowicach, ktory do swojej smierci w 2007 w Tel Awiwie pobieral … polska emeryture ( por.  Bankier.pl ).