Platforma Obywatelska chwaliła się tym, że jej rządy będą normalnością i moralnością w polityce; że będą wysokimi standardami w polityce. Dziś widzimy, że to puste deklaracje, obliczone wyłącznie na to by ludziom zamącić w głowach, oszukać w wyłącznie jednym celu – utrzymaniu się przy władzy za wszelką cenę.
Mnożą się przypadki znikania, bądź nie wywieszania ogłoszeń wyborczych dotyczących niedzielnego referendum w Warszawie. Wiemy też, że odmawia się wywieszania takich ogłoszeń na przystankach. Wiemy również, że PKW odmówiła informowania o frekwencji w czasie trwania referendum w Warszawie.
Odkąd sięgam pamięcią – w historii III RP nie zdarzały się takie przypadki. Ani w takiej skali ani w takiej masie. Trudno również oprzeć się wrażeniu, że apele premiera i prezydenta RP o bojkot referendum, stanowiły sygnał, który zaowocował całą serią kolejnych, dziwnych zdarzeń związanych z „przekonywaniem” Warszawiaków by do referendum nie poszli. Łącznie z działaniami będącymi przestępstwem przeciwko wyborom.
Rozumiem, że Platforma Obywatelska chwyta się bojkotowej brzytwy bo wie, że to jedyna szansa obrony Hanny Gronkiewicz-Waltz. Oczywistym jest, że nawoływanie do bojkotu nie jest złamaniem prawa. Podlega jednak ocenie, szczególnie gdy bojkot wspierają najwyżsi urzędnicy państwowi. A ta ocena jest jednoznaczna – to działania antysystemowe i całkowicie niezgodne z, kolokwialnie mówiąc, duchem prawa a także z demokracją. Jeśli takie działania powodują dość dziwne przypadki niechęci do informowania obywateli o czasie i miejscu głosowania, to mamy zamkniętą całość. Działania zgodne z prawem wywołały działania ściśle bezprawne. Czy taki był zamiar PO? Nie wiem – ale z przesłanek czy dziwnych faktów nie wynika, że Platforma przynajmniej godzi się z takim chorym stanem rzeczy?
Brak informacji o frekwencji jest bronią, która ma służyć wyłącznie utrzymaniu Hanny Gronkiewicz-Waltz na stanowisku. Jeśli dla Platformy Warszawa jest ważna, to zrozumiałym jest, że komuś (komu?) musi zależeć by wpisać się w obronę HGW za wszelką cenę. W imię czego? Czy dlatego, że porażka w Warszawie grozi utratą intratnych synekur?
Platforma Obywatelska chwaliła się tym, że jej rządy będą normalnością i moralnością w polityce; że będą wysokimi standardami w polityce. Dziś widzimy, że to puste deklaracje, obliczone wyłącznie na to by ludziom zamącić w głowach, oszukać w wyłącznie jednym celu – utrzymaniu się przy władzy za wszelką cenę.
Czas rządów Platformy to ustanowienie szeregu „wysokich standardów”, które z normalnością i moralnością w polityce nie mają nic wspólnego. Te czasy to odbudowa i rozbudowa mechanizmów, z którymi wielu członków Platformy lata całe walczyło. Należy spytać, nie bez podstawy, czy walczyli by obalić komunę, czy o to by dziś być jej wierną kopią? Dla mnie odpowiedź jest jasna i jednoznaczna. A jaka jest dla Platformy? Warszawskie działania w obronie HGW są odpowiedzią – władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy. Za wszelką cenę.
2 komentarz