Profesjonalizm, silny przekaz, umiar i jednocześnie charyzma – te słowa przychodzą do głowy po obejrzeniu ostatniego spotu było PeOwskiego rebelianta. Wpadające do głowy hasła, krótkie i dobitne komunikaty, jasność przekazu i zrozumiała grafika ilustrująca przytaczane hasła. Istotny jest brak górnolotnych, pseudo-patriotycznych haseł i odwołanie się do symplistycznego poczucia rozsądku. Imponująca fachowość w dotarciu do słuchacza!
Początek republikańskiej kampanii nie mógłby być lepszy. Zachęcający, 7-procentowy sondażowy wynik, wrzucane informacje medialne o ekspertach gotowych do współpracy, m.inn. z PiSu oraz z ekip rządowych Tuska i premiera Buzka, medialne wrzutki o zaproszeniu posła Kowala do współpracy ale już nie, odwiedzającego stoiska z damską bielizną Migalskiego, doskonale przygotowany spot reklamujący nowopowstającą partię to sygnały o wzrastającej wadze nowego ugrupowania. Doskonale widać reżyserską rękę doświadczonego piarowca, może Michała Kamińskiego?
Doga do zaplanowanej w szczegółach ścieżki formującej się partii a właściwie jak mówi sam Jarosław Gowin: „ruchu obywatelskiego” wydaje się perfekcyjnie przygotowana. Wygląda na to iż specjaliści zaproszeni do współpracy jedli chleb z niejednego pieca i zaplanowali kroki potrzebne do reklamy i przygotowania gruntu na wejście na polską zabetonowaną polityczną arenę z wyobraźnią i konsekwencją potrzebną do zrealizowania zamierzeń. A najważniejsze to osiągnięcie 20% w wyborach do Sejmu za 2 lata, co wydaje się celem niezwykle, ale to niezwykle ambitnym. Ale przecież Palikot w roku 2011 zdobył w pojedynkę 10% bez organizacyjnych struktur czy znanych, politycznych nazwisk.
Gowin szturmujący zatęchłe mury obecnych politycznych układów może się na razie opierać na strukturze partii republikańskiej. Na razie nielicznej ale mimo to już zakorzenionej w wielu polskich miastach. Sympatyków jest na pewno o wiele więcej i tylko kwestią czasu jest powiększenie się liczby członków. I chociaż ich ilość jest istotna to jednak wyborcy będą decydować o sile przyszłej partii i do takich właśnie odwołuje się Gowin w swoim spocie. A kandydatami jest wielu niezdecydowanych, którzy albo odeszli od Tuska zarzucając mu brak reform albo ci którzy nigdy do Kaczyńskiego nie trafią odstraszeni jego 2-letnimi rządami. Są również tacy w PiSie którzy już obecnie (na szczeblu regionalnym np. W W-wie) przechodzą do partii Gowina. Gwoli prawdzie trzeba dodać: partii Wiplera, Gowina i Kowala czyli niezrealizowany w roku 2005 POPiS.
Historia jak widać kołem się toczy. To co nie udało się „wielkim” partiom zaczyna być realizowane, po wielu latach, przez „odrzuty” z istniejącego politycznego układu. Niezadowoleni czy niepokorni z obu partii porozrzucani po kanapowych partyjkach zaczynają się jednoczyć widząc swoje szanse w Nowym „ruchu”. Ci czołowi potrafili już się porozumieć i jest tylko kwestią czasu jak zaczną do nich dołączać następni. SP, PJN czy Prawica RP Marka Jurka nigdy nie potrafiły stworzyć poważnych zagrożeń dla politycznego establishmentu i nigdy nie skaziły się jakimś profesjonalizmem w zdobywaniu sympatyzantów. Ot, wykonywali jakieś ruchy pozorne bez ładu i składu, bez myśli przewodniej innej niż negowania partii z której odeszli. Rozczłonkowani nie mieli i nie mają szans na zaistnienie w przyszłym parlamencie.
Wyraźny lider jakim zaczyna być Gowin stanowi coraz bardziej wyraźną alternatywę. Profesjonalizm i wyraźna, wytyczona ścieżka promocji nowego „ruchu” jest dobrym prognostykiem do rozbicia układu Tusk-Kaczyński poruszającego się w granicach „ciepła woda w kranie” oraz „wszystko jest złe, MY potrafimy lepiej”. Nowe impulsy, nowe podejście bardziej merytoryczne i oparte na prawdziwych ekspertach jest szansą na którą czeka od dawna wielu Polaków. Gowin zaczyna ich powoli przekonywać metodami zapomnianymi przez zleniwiałych, starych politycznych wygów dysponujących zmurszałymi i nieprzystającymi do nowych czasów hasłami. Idzie nowe, chciałoby się powiedzieć i Go WIN zaczyna być nowym sloganem. Niektórzy urodzili się jednak w czepku mogąc użyć swojego nazwiska jako partyjnego emblematu .