Demonstracje związkowe odegrały bardzo ważną rolę w pobudzaniu społecznej świadomości. Były oczywiście zbyt ograniczone i zbyt mało dolegliwe dla władzy, by mogły odwołać rząd. Być może wpłyną na pewna elastyczność rozwiązań spraw pracowniczych, ale PDT swoim zwyczajem uruchomi teraz akcję propagandową mającą na celu zdeprecjonowanie haseł wysuwanych przez stronę związkową.
Warto prześledzić historię upadków różnych rządów w Europie i nie tylko. Znamienny jest przykład Brazylii z czerwca br. Pomimo, że w Brazylii w ciągu ostatnich lat ma miejsce gwałtowny rozwój gospodarczy i ogromne segmenty społeczeństwa poprawiły swój życiowy status, to jednak pewne obszary społeczne były zaniedbane m.in. służba zdrowia i szkolnictwo. Ciekawe, że w kraju, gdzie piłka jest niemal religią – demonstranci walczyli z polityką wydatków na stadiony modernizujące się na przyszłoroczny mundial. Dla porządku dodam, ze owe wydatki są kilkakrotnie mniejsze od wydatków w Polsce na Euro 2012. Zamieszki były gwałtowne i wcale nie tak grzeczne jak nasza wczorajsza demonstracja w Warszawie. Rząd brazylijski ugiął sie i żądania zostały spełnione.
Dość podobne przyczyny co w Polsce legły u podstaw gwałtownych demonstracji w Bułgarii, które doprowadziły do upadku rządu Borysewa (też w tym roku). Ciekawy był upadek rządu Topolanka i to w czasie sprawowania przez Czechy prezydencji w UE; rząd miał połowę głosów w parlamencie i „zdrada” dwóch posłów partii rządzącej przesądziła sprawę.
Rządy w Grecji i we Włoszech upadały głównie ze względu na szalejący kryzys, ale boski Sylwio bronił sie uporczywie.
Jeszcze bardziej uporczywie będzie bronił się PDT; do tego stopnia, iż może być zagrożona tak z trudem wywalczona w Polsce demokracja. Poprzednie rządy w Polsce odchodziły w zgodzie z demokracją i konstytucją. Retoryka uprawiana przez ten rząd sprowadza się do złowieszczej tezy, iż „władzy PO będziemy bronić jak niepodległości”. Czyli wszelkie chwyty są dopuszczalne – model wschodniej „demokracji” (Łukaszenki, czy Putina) ante portas.
Demonstracje nie niosące za sobą dolegliwości dla władzy nie będą skuteczne. Oczywiście – władza wielokrotnie pokazała, iż zdolna jest do prowokacji i zastosowania wówczas rozwiązań siłowych. Sztuka polega na zmobilizowaniu większej ilości niezadowolonych walczących z rządem ludzi (co już się w poprzednich latach kilkakrotnie udało), czyli musi być powołany komitet organizacyjny w skład którego weszłyby ZZ, ale też opozycyjne partie i przedstawiciele środowisk związanych z np Gazetą Polska, czy Radiem Maryja i telewizji TRWAM. Akcja powinna być ogólnopolska, ale jednak z określoną kumulacją w Warszawie. W małych Czechach kiedyś zdołano nawet zamówić specjalne pociągi do zwiezienia demonstrantów do Pragi i na Vaclawskich Namestach było ponad milion demonstrantów. Oczywiście potężną bronią zawsze są strajki. Wymaga to właśnie koordynacji.
Rysuje się możliwość połączenia wszystkich opozycyjnych sił, (które stanowią zdecydowaną większość narodu). Żartobliwie stwierdzano, iż niekwestionowanym osiągnięciem PDT jest zjednoczenie największych związkowych centrali – nie można tego zaprzepaścić – na tym można i trzeba budować szerszą jeszcze platformę porozumienia wszystkich opozycyjnych sił w Polsce.
Jeden komentarz