Mam znajomego, któremu projektuję mieszkania od 14 lat.
To dobry klient, bo w sprawach zawodowych traktuje mnie jak guru, więc nie psuje projektu, dlatego może nasza współpraca układa się z zyskiem dla obydwu stron ( dla mnie mniejszym niż dla niego). Jedyne o co się sprzeczamy to stawka, bo on jest jednym z lepszych managerów w Polsce i nigdy z nim nie wygrałam w negocjacjach, choć wytężam umysł i wolę. Zawsze tak sformułuje umowę i tak nakręci, że wyjdzie na jego, a ja się urobię ponad moje wyliczenia. Zawsze stosuje inną sztuczkę, a to nadzór włoży w kwotę, a to doda coś na końcu, niby drobiazg, a to się rozrasta w dodatkowe godziny pracy. Za każdym razem mówię, że to ostatni projekt i więcej nie robię, nawet za złote góry, ale po czasie znów mnie usidli, bo wie, że jestem dobra w zawodzie. Jakoś się zżyliśmy przez te lata, mniej więcej jak Aaron Russo z Rockefellerem,czyli jak pies z kotem.
Ratowałam mu rodzinę od rozwodu, nawracam go 10 lat, a on wtyka mi w głowę różne bzdety ideowo polityczno religijne, na które się wściekam. Co już mi się wydaje, że człowieka wyprostowałam, i nawet zaczął chodzić do kościoła, a ten znów bryka i blużni, jak się napije i wyłazi z niego szambo, a do spowiedzi nie pójdzie za nic. Skończył prawo cywilne i kanoniczne, ma doktorat z psychologii nostryfikowany na uniwersytecie w Upsalii i studia filozoficzne, a reprezentuje najgorsze umysłowe trendy służb specjalnych, straszna mieszanka masońskich plot i gnozy, choć ma politycznego nosa i w wielu sprawach mamy identyczne zdanie, łączy nas też niechęć do fałszywej odmiany żydostwa.
Ale ostatnio coś drgnęło.
W wigilię Święta Miłosierdzia przy kolacji mówi mi tak;
-Wiesz, moja żonka jedzie z teściową do Izraela, odebrać drzewko sprawiedliwych świata, bo babka jak się okazało przechowywała żydów w czasie wojny. I to mnie zastanowiło, mówi dalej, bo teściowa i matka teściowej, to potwory ludzkie i ten potwór był w stanie ryzykować życie swoje i dzieci dla jakiegoś zydowskiego pokurcza, ZA DARMO. Tego się nie spodziewałem po niej! Odkryłem, mówi, że tylko katolicyzm jest w stanie zrobić z potwora człowieka. To mnie tknęło. Powiedziałem moim dzieciom;- Pamiętajcie, co ojciec wam przykazuje; Albo będziecie katolikami, albo śmieciami, podludźmi, pokurczami, niewolniczą tłuszczą.
No i tak było. Piliśmy pół nocy, a potem pojechałam prosto na Łagiewniki, jak się umówiłam z Rebeliantką i jej bratem i czuwaliśmy w pełnej ludzi świątyni do 8 rano.
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas