Cichy dom mój tego lata, niepokoju krople dwie… Czemu gdzieś na krańcu świata cudze niebo karmi Cię? Czemu płaczesz zamyślona? Czemu dom twój cichy tak? dłonie trzymasz na kolanach, w nich twych uczuć krwawi kwiat. Cicho serce! To już było! ach zmęczone oczy me… tylu ludzi znów ubyło tyle lat… i pusty śmiech… Cicho serce! Bij bez przerwy! Bij powoli! Pali gniew… To nie ona na tym moście… w tamtym oknie nie ma mnie… Moje serce skołatane jak kościelnej wieży dzwon, nic nie mówisz, gdy nad ranem wchodzę w Ciebie jak na tron A zaiste to majestat kobiet łono ma ten smak! kiedy łaknąc cicho znikam powiedz kogo, kogo brak? Kogokolwiek? może Ciebie?Tylko Ciebie! Ciemno już… Cichy dom […]
Cichy dom mój tego lata, niepokoju krople dwie…
Czemu gdzieś na krańcu świata
cudze niebo karmi Cię?
Czemu płaczesz zamyślona? Czemu dom twój cichy tak?
dłonie trzymasz na kolanach,
w nich twych uczuć krwawi kwiat.
Cicho serce! To już było! ach zmęczone oczy me…
tylu ludzi znów ubyło
tyle lat… i pusty śmiech…
Cicho serce! Bij bez przerwy! Bij powoli! Pali gniew…
To nie ona na tym moście…
w tamtym oknie nie ma mnie…
Moje serce skołatane jak kościelnej wieży dzwon,
nic nie mówisz, gdy nad ranem
wchodzę w Ciebie jak na tron
A zaiste to majestat kobiet łono ma ten smak!
kiedy łaknąc cicho znikam
powiedz kogo, kogo brak?
Kogokolwiek? może Ciebie?Tylko Ciebie! Ciemno już…
Cichy dom mój tego lata
cichy dom mój w świecie burz…
Polak, Wegier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki (weg. Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát). Boze chron Wegry i Rzeczpospolita.