POLSKA
Like

Przychodzi artysta do baby

25/05/2013
735 Wyświetlenia
1 Komentarze
5 minut czytania
Przychodzi artysta do baby

Teatrzyk Zielony Śledź ma zaszczyt przedstawić sztukę pt. Przychodzi artysta do baby   Występują: Artysta, Baba.   Artysta – Mam genialny pomysł na wypromowanie nie tylko Stadionu Narodowego, ale zrobienie z Warszawy Kulturalnej Stolicy Świata. Baba – Zamieniam się w słuch. Artysta – Do udziału w festiwalu zostaną zaproszeni wyłącznie niepełnosprawni. Baba – E, to już było. Chce pan zrobić para-olimpiadę? Artysta – Nie. To ma być przecież festiwal kulturalny, nie igrzyska sportowe. Dziełami sztuki obwiesi się wszystkie ściany stadionu, a nawet dach, gdyby udało się go zamknąć… Baba – Chyba otworzyć? A nie, racja – zamknąć. Artysta – No, więc wszędzie tam zawiesi się obrazy autorstwa niepełnosprawnych. Aukcja tych dzieł przyniesie krocie. Baba – To ma sens. Widziałam już […]

0


Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.

Przychodzi artysta do baby

 

Występują: Artysta, Baba.

 

Artysta – Mam genialny pomysł na wypromowanie nie tylko Stadionu Narodowego, ale zrobienie z Warszawy Kulturalnej Stolicy Świata.

Baba – Zamieniam się w słuch.

Artysta – Do udziału w festiwalu zostaną zaproszeni wyłącznie niepełnosprawni.

Baba – E, to już było. Chce pan zrobić para-olimpiadę?

Artysta – Nie. To ma być przecież festiwal kulturalny, nie igrzyska sportowe. Dziełami sztuki obwiesi się wszystkie ściany stadionu, a nawet dach, gdyby udało się go zamknąć…

Baba – Chyba otworzyć? A nie, racja – zamknąć.

Artysta – No, więc wszędzie tam zawiesi się obrazy autorstwa niepełnosprawnych. Aukcja tych dzieł przyniesie krocie.

Baba – To ma sens. Widziałam już takie obrazy malowane pędzlem trzymanym w ustach, albo nogą.

Artysta – Nie! Nie o takich artystach myślałem. Potrzebujemy czegoś naprawdę nowatorskiego. Nasze obrazy powinni namalować wyłącznie niewidomi.

Baba – Hm… No nie wiem.                    

Artysta – Ale ja wiem! Dostaną wszystko, co potrzebne, żeby namalować obraz: profesjonalne oprzyrządowanie. Chodzi tylko o to, żeby trafiali w płótno umoczonym w farbę pędzlem. To przecież potrafi każdy. Założę się, że nikt nie odróżni ich prac od innego nowoczesnego malarstwa.

Baba – Właściwie tak. Przekonał mnie pan. Co dalej?

Artysta – Do tego zagra orkiestra…

Baba – Tu niewidomi mieliby więcej do powiedzenia. Talenty muzyczne w tej grupie…

Artysta – To za łatwe. Nie chodzi przecież o to, żeby ktoś grał Etiudę Rewolucyjną, czy coś w tym rodzaju. Całkiem przeciwnie, tu zaprosi się wyłącznie głuchoniemych. Dostaną instrumenty i będą robili to, co każdy z nich widział na filmach.

Baba – No… Właściwie, skoro ma być naprawdę nowocześnie… Mam nadzieję, że nasz najznakomitszy kompozytor się nie obrazi. Jego żona i impresario w jednej osobie może mieć nam to za złe.

Artysta – Wiem. Jej wpływy w telewizji są znaczące. Ale przecież tylko przez przypadek taka orkiestra może zagrać jakiś jego kawałek. Wtedy trzeba będzie zapłacić tantiemy. Ale na to chyba nas stać?

Baba – Oczywiście. A tak à propos, jaką kwotę z budżetu powinniśmy zarezerwować? Bo widzi pan opozycja wytyka nam nawet takie głupie sześć milionów na bądź co bądź gwiazdę światowego formatu.

Artysta – Czy to naprawdę ważne? Przecież prawdziwa sztuka jest bezcenna.

Baba – Niewątpliwie. Jaką jeszcze muzę uhonorujemy?

Artysta – Teatr. Tu musimy podejść do sprawy bardzo profesjonalnie. Trzeba będzie zaangażować najlepszych stylistów.

Baba – Jak to stylistów? Nie aktorów?

Artysta – Po kolei. Najpierw profesjonaliści, czyli styliści.

Baba – Chodzi o jakieś specjalne ubiory?

Artysta – Tylko buty i kolczyki wszędzie tam, gdzie to możliwe. No i oczywiście koafiury, nie licząc tatuaży.

Baba – Mają występować w prywatnych strojach?

Artysta – Bardzo prywatnych, czyli nago. To chyba oczywiste?

Baba – No, rzeczywiście. Sama powinnam na to wpaść. A co będą deklamować?

Artysta – Własne teksty. Zasada jest taka, że sztuka ma opiewać politykę miłości, więc im częściej będą padały sakramentalne słowa: kocham cię i odpowiedź: ja cię też, tym lepiej. I jednocześnie powinny to być jedyne dozwolone słowa przyzwoite. Wszystkie emocje muszą być wyrażane przy pomocy wyłącznie słów zwanych wulgarnymi.

Baba – Świetnie. To bardzo ułatwi tłumaczenie na żywo na wszystkie języki. A jak chce pan rekrutować tych artystów? Będą nimi przecież aktorzy i dramaturdzy w jednej osobie.

Artysta – Długo się nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że najlepiej sprawdzą się narkomani na odwyku. Da się im oczywiście urlop i odpowiednią dawkę czego trzeba, dla dobrego samopoczucia.

Baba – Jest pan nie tylko artystą, ale prawdziwym wizjonerem!

Artysta – A pani dzięki realizacji tego projektu zostanie zapewne dożywotnio mianowana Najwyższym Komisarzem do spraw Kultury w Unii Europejskiej.

 

KURTYNA

 

 

  

 

0

Małgorzata Todd http://www.mtodd.pl

Ukończyła studia na Wydziale Ogrodniczym SGGW. Jako literatka debiutowała w 1979 r. opowiadaniem zatytułowanym „Magia i Komputer” w PRZEKROJU. Wcześniej napisała scenariusz dla TEATRU KOBRA, który został bardzo dobrze przyjęty, ale sztuki nie wysta-wiono. Liczne jej opowiadania ukazywały się w popularnych wówczas magazynach między innymi takich jak KOBIETA I ŻYCIE, MŁODY TECHNIK, PRZEGLĄD TECHNICZNY, FANTASTYKA i wiele innych, oraz w 2 tomach antologii opowiadań s. f. SPOTKANIA W PRZESTWORZACH. Później, podczas pobytu w Wielkiej Brytanii jej opowiadania zamiesz-czał również BRYTYJSKI KWARTALNIK LITERACKI "New Fiction". W 1986 r. ukazały się pierwsze jej książki: zbiór opowiadań w serii STAŁO SIĘ JUTRO pt. „Spór o czarownice” nakładem NASZEJ KSIĘGARNI oraz powieść sensacyjna „Kocham ryzyko” nakładem KAW. Ta ostatnia pozycja ukazała się również w niemieckim przekładzie. W charakterze dziennikarki współpracowała z DZIENNIKIEM POLSKIM w Londynie, miesięcznikiem ZWIERCIADŁO oraz INFORMATOREM ŻOLIBORZA, gdzie zamieszcza-na była również jaj powieść w odcinkach zatytułowana „Rezydencja”. Ma także pewne doświadczenie sceniczne: STS jako aktorka i Autorski Teatr Aktualno-ści jako autorka i aktorka. Od roku pisuję cotygodniowe felietony, które ukazują się w paru portalach. Wydane książki: „Spór o czarownice”(1986) zbiór opowiadań s. f.; „Kocham ryzyko” (1986) powieść sensacyjna; „Krawędzie czasu” (1991) zbiór opowiadań s. f.; „Rok 2038” (2000) powieść futurystyczna; „Utwory sceniczne” (2001); „Ostatnia romantyczna przygoda” (2002) zbiór opowiadań; „Mój pierwszy milion”(2005) powieść sensacyjna; „Numera-tor”(2008) powieść kryminalna; „Goście Pani Agaty” (2011) powieść kryminalna; „Lekcja pokera” powieść sensacyjno polityczna w wydaniu elektronicznym.

5 publikacje
0 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758