Niedawno wydana książka zasługuje na uwagę. Autor opisuje kulisy afery Amber Gold. Przy okazji poznajemy mafię z trójmiasta. Książka składa się z 3 części. W pierwszej autor oddaje głos bliskim współpracownikom Marcina P, zaufany człowiek Marcina P i pracownik OLT Express opowiadają od środka jak działała machina biznesowa. Druga część to opowieść o mafii ze Stogów. W trzeciej części opisuje początki „biznesowej” drogi Marcina P, parę faktów jakie opisał Kittel z jego życia jest bardzo intrygujących. Trójmiasto to wielka Pucha Pandory. Trzeba byłoby te F-16 wypróbować, spalić to, zaorać, i jeszcze raz podpalić. Potem każdemu wchodzącemu dawać przepustkę po sprawdzeniu, że nie jest pozapinany z dziwnymi ludźmi. Tu jest jedna wielka sitwa – mówi były szef gdańskiego Centralnego Biura Śledczego […]
Niedawno wydana książka zasługuje na uwagę. Autor opisuje kulisy afery Amber Gold.
Przy okazji poznajemy mafię z trójmiasta.
Książka składa się z 3 części. W pierwszej autor oddaje głos bliskim współpracownikom Marcina P, zaufany człowiek Marcina P i pracownik OLT Express opowiadają od środka jak działała machina biznesowa. Druga część to opowieść o mafii ze Stogów. W trzeciej części opisuje początki „biznesowej” drogi Marcina P, parę faktów jakie opisał Kittel z jego życia jest bardzo intrygujących.
Trójmiasto to wielka Pucha Pandory. Trzeba byłoby te F-16 wypróbować, spalić to, zaorać, i jeszcze raz podpalić. Potem każdemu wchodzącemu dawać przepustkę po sprawdzeniu, że nie jest pozapinany z dziwnymi ludźmi. Tu jest jedna wielka sitwa – mówi były szef gdańskiego Centralnego Biura Śledczego dla tygodnika Wprost.
http://www.wprost.pl/ar/345576/Kulawe-sledztwo/
Tytuł książki „Mafia po polsku” niezbyt dokładnie oddaje treść książki, może bowiem sugerować że opisuje ona związki mafijne z całej Polski. Tymczasem książka jest w znacznej mierze poświęcona aferze Amber Gold. A niejako przy okazji autor prezentuje fascynujący obraz mafii z trójmiasta.
Czegóż to się nie dowiemy… Na czytelnika czeka nie jedna smakowita historia.
Zanim jednak dojdziemy do tego warto przypomnieć czym jest mafia – „organizacja przestępcza posiadająca wpływy w organach władzy i policji”
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2566586
Słowa o przewietrzeniu układów mają charakter pomówienia, i to opartego na nierealnych faktach. To przykre, że padają one z ust ministra sprawiedliwości – stwierdził I prezes Sądu Najwyższego,Stanisław Dąbrowski w wywiadzie dla Rzeczpospolitej.
Warto przeczytać parę fragmentów z tego wywiadu by następnie je zestawić z faktami opisanymi w książce.
Stanisław Dąbrowski – Retoryka ministra Gowina zwłaszcza w ostatnim wywiadzie dla „RZ” mi się nie podoba zarówno jako sędziemu, jak i obywatelowi. W twierdzeniach, że w środowiskach prawniczych są układy pobrzmiewa nuta, którą już słyszałem w latach 2005-2007 o wszechogarniających Polsce układach. A nie jest to prawda. (…)
Stanisław Dąbrowski – Niestety to co mówił minister o przewietrzaniu układów ma charakter pomówienia i pomówienia opartego nie na realnych faktach. To bzdura i jest to przykre, że to minister sprawiedliwości mówi takie słowa.
„Rz” Postawił złą diagnozę?
Stanisław Dąbrowski – Mam 40 letnie doświadczenie w sądownictwie i nigdy nie byliśmy tak daleko od układów prawniczych, jak obecnie. W okresie PRL różnie bywało. Prokuratorzy byli z reguły członkami egzekutywy. Prezesi sądów podobnie. Ci ludzie spotykali się w gronie towarzyszy i pewne rzeczy ustalali. Prężnie działało też ogólnopolskie Zrzeszenie Prawników Polskich, które było mocno upaństwowione. Pozwalało to na wzajemne kontakty sędziów i prokuratorów.
Teraz wszyscy są zatomizowani. Jeżeli obecnie są jakieś kontakty sędziów i prokuratorów to wynikają one z tego, że kiedy prokuratura (do 2010 r.) była w strukturze ministerstwa sprawiedliwości jej placówki były lokowane przy sądach, w jednym budynku.
http://prawo.rp.pl/artykul/1004141.html
Jak to jest w praktyce? Oto parę cytatów książki „Mafia po polsku”.
Niby jesteśmy od zwalczania poważnych spraw, czasem mówi się, że jesteśmy elitarnymi wydziałami – opowiada jeden z prokuratorów. – A ja nie miałem kiedyś czym pojechać na czynności procesowe. Bo przyjechał ktoś z Warszawy i musiał pozałatwiać sprawy.(str. 46)
W innej prokuraturze funkcjonariusze są wożeni przez kierowcę – nałogowego alkoholika. Mężczyzna spowinowacony jest z prezesem miejscowego sądu, cieszy się specjalnym statusem.(str46)
„Wzlot i upadek ekipy Jodkinsa jest ciekawy z innego powodu. Podczas śledztwa prokuratura nabrała podejrzeń, że gangsterzy korzystają z ochrony skorumpowanych policjantów, prokuratorów i sędziów. W tajnych materiałach , które zostały wyłączone ze śledztwa w sprawie narkotyków , prowadzący postępowanie piszą o podejrzeniach wobec piętnastu osób piastujących funkcje kierownicze w policji, prokuraturze i sądach( w różnych okresach)” str. 137
W otoczeniu gangstera o pseudonimie Tygrys zauważono adwokata Piotra P. , który z czasem został nawet głównym adwokatem Tygrysa. Policja założyła podsłuch na telefon użytkowany przez mecenasa rozpoczynając akcję o kryptonimie Lewiatan. Jej efekty przeszły oczekiwania policjantów. Okazało się że Piotr P. żyje w konkubinacie z panią prokurator L. Jednocześnie ma bliskie relacje z sędziną Magdaleną P. Piotr P. mogł w opinii przestępców załatwić korzystny wyrok, umorzenie czy zwolnienie z aresztu. I załatwiał dzięki swoim powiązaniom.
„Trójmiejskie gangi mogły załatwić prawie każdy wyrok. Jeżeli sprawa trafiała do nieprzekupnych sędziów, Piotr P i współpracujący z nim prokuratorzy i sędziowie doprowadzali do zmiany prowadzącego” (…) „ W sumie zarzutu usłyszała ponad piędziesiątka lekarzy sądowych, biegłych, adwokatów, prokuratorów i sędziów” str. 146.
„Z zeznań przestępców wyłania się obraz powiązań obejmujących gangsterów, byłych funkcjonariuszy policji ( w tym, dwóch byłych wysokich rangą funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego) , sędziów i prokuratorów, którzy podzielili między sobą wpływy w mieście” str. 147
Z książki wyłania się także obraz patologicznych powiązań między policjantami a gangsterami(str 107).
Kiedy policjanci przeszukiwali mieszkanie członka mafii, Janusza Z. dokonali niezwykłego odkrycia. Znaleźli ściśle tajne dokumenty operacyjne policji, między innymi zeszyt wydatków operacyjnych i listę funkcjonariuszy. Janusz Z. Przez wiele lat był oficerem najpierw w Milicji Obywatelskiej a potem w Policji. W 1993 roku został nawet naczelnikiem Wydziału Operacyjno-Rozpoznawczego. Miał więc dostęp do informacji o informatorach, dane oficerów operacyjnych,świadków. Zanim odszedł z policji do gangu skopiował sobie wszystkie informacje.
Podsumowując. Uważam, że książka jest warta lektury. Prezentuje obraz Rzeczpospolitej, który musi niepokoić każdego uczciwego obywatela.
Wszystkim zainteresowanym polecam także wywiad z autorem w Polskim Radiu.
Bertold Kittel, autor książki „Mafia po polsku” w Polskim Radiu.
Darmowy fragment do pobrania na(format MOBI, EPUB):
http://www.publio.pl/mafia-po-polsku-bertold-kittel,p82031.html
Jeden komentarz