21 sierpnia 2008 roku.
STRZĘPY WSPOMNIEŃ ZE STANU… OGONY I UBOLE.
Początek stanu wojennego, przez kolegów z MPT(Miejskie Przedsiębiorstwo Taksówkowe w Warszawie) poznaję Adama Borowskiego z MRKS – przyniósł mi szkice ramki do matryc białkowych. Poznaję Michała Boni PS. „Tomasz Litwin” redaktor tygodnika „wola”. Macieja Zalewskiego PS. „Maciej Lewin”- założyciel MKK „wola”. Z rekomendacji TKZ MPT wchodzę do MKK „wola”, jako łącznik i szef transportu. Michał wie, że mam maszynę do pisania. Proponuje wymianę na nową walizkową – pewnie zarejestrowaną przez SB. Już 26 maja 1982 roku o godz. 6:00- mam wizytę 4 z esbe. Robią bardzo dokładną rewizję, czego szukają- Ramki? Maszyny? W domu dwoje małych dzieci i żona. Pistolety na widoku, żeby robiło lepsze wrażenie. Nie straszą, że zabiorą dzieci- zabierają mnie na Okrzei 13. Wrzesień i październik, przesłuchania. Z Andrzejem Adamiakiem wydajemy „Głos wolnego taksówkarza”- 70 numerów do 1988 r. Dostaję też powielacz od kolegi, przyprowadził ich do mnie do domu. Od maja 1983 roku drukujemy Tygodnik Mazowsze, kończymy w lutym 1985 roku. 22 marca 1983 roku Maciek Zalewski zostaje aresztowany, wychodzi w lipcu. W maju tego roku wyszedł z więzienia Andrzej Urbański- teraz Prezes TVP. Podobno to oni zakładali wolę. Czy to przypadek, że już pod koniec sierpnia bez problemu wyjmujemy offset ze szkoły Poligraficznej przy ul. Stawki, a Boni twierdził potem, że to z zakładu. Odwozimy offset z Markiem Latosem do Milanówka. Dzisiaj myślę, że to było nagrane przez SB, a na pewno sprzeczne z oświadczeniem Boniego z 2007 roku, że po wpadce nie miał kontaktu z techniką. Jak to się stało, że po wpadce Piotra Stasińskiego z pierwszym numerem woli pozwolono mu działać dalej? Co ciekawe, były dwie edycje woli z pierwszym numerem i różnymi datami? Są dwie palety papieru do offsetu z magazynów przy ul. …, Kiedy dwa samochody są już załadowane, wystawiają nam trzecią paletę, którą trudno zabrać. Jadę do domu, rozładowuję samochód, wracam. Miałem dziwne przeczucia, że coś jest nie tak. Biorę od Marka 5 tysięcy zł. już dalej w Al. Jerozolimskich zatrzymuje mnie milicjant. Dlaczego odpuścił Marka i Krzyśka?- Bez problemów mógł zatrzymać. Wykupuję się za 5 tysięcy złotych. 31 marca 1985 roku zostaję bez pracy. W czerwcu tego roku SB zabiera z domu gazety, które jeszcze nie ukazały się w kolportażu. Wizyta na Okrzei 13 uświadamia mi, że nie chcą mnie aresztować. Było to wtedy, Kiedy to według oświadczenia Boniego z 2007 roku podobno podpisał(bo kochanka i dziecko i strach) współpracę. Ciekawe czy są akta w IPN? A ja nie mam żadnego śladu, że ktoś się moją osobą interesował. Po wpadce nadal przychodził na spotkania MKK i pisał artykuły do woli. Zabieramy papier od Ewki z Pyr i już po kilkuset metrach- radiowóz. Milicjant chce tylko sprawdzić czy jest włączony taksometr- prowadził mój zmiennik i bardzo mnie tym zdziwił. Do Milanówka dojeżdżamy bez problemu. Wola z 25 sierpnia 1986 r., nr. 26 (192 rok V.)Boni z tym numerem miał problemy, chyba się nie ukaże, jest jakaś wpadka. Nie wiadomo, o co chodzi. Wydanie numeru biorę na siebie. Uruchomiliśmy razem z Andrzejem sitodruk. Andrzej naświetli blachy i wydrukuje, i w ten sposób są dwa różne numery tej samej woli, ale ukazał się tylko mój, – o co w tym wszystkim chodziło? Były i inne cuda…, ale pamięć już nie ta. W numerze 200(324 rok V) jest wywiad z transportem- to ja. Boni przesłuchał mnie dokładnie, ale wydrukował prawie nic. Podobno dla mojego bezpieczeństwa, a może dla swojego? Pod koniec roku Marek wyjeżdża z kraju. Teraz Andrzej ze mną rozwozi gazety po punktach kolportażu. Zabieramy z drukarni papier nieprzydatny do offsetu, przyda się do sitodruku. W domu przeżywam szok. Gdyby nas złapali, siedzielibyśmy za fałszerstwo, a nie, jako polityczni. Są tam blachy wskazujące, że fałszują kartki na mięso. Zabieram Andrzeja na spotkanie, MKK po raz pierwszy widzę strach na twarzy Michała. Pomyślał chyba, że to ubek przyszedł ze mną i go zdekonspiruje. Kiedy dowiedział się, że chodzi o kartki na mięso- wyluzował się. Dlaczego Boni po 22 latach się przyznał? Widocznie uznał, że nic na niego mają, a mnie może nie było. Celina i Rysiek są z nim.
Były szef transportu MKK, drukarz, skarbnik w TKZ MPT ALFRED ROSŁOŃ. Pierwszy wpis ukazał się u Profesora Dakowskiegohttp://www.dakowski.pl
|