Tak niedawno, a przecież całe młode pokolenie Polaków dobiegające trzydziestki nie pamięta i nie bardzo się interesuje tym co się wówczas w Polsce i na świecie działo. Przede wszystkim w Ameryce, która po zakończeniu w1988 roku drugiej kadencji Ronalda Reagana kontynuowała zbieranie owoców tej prezydentury z nowym prezydentem, byłym wiceprezydentem przy Reaganie Georgem Bushem. Najważniejszym „owocem” była dekompozycja „imperium zła”, która stała się faktem i ciągle wywołuje mnóstwo różnych spekulacji na temat istotnych jej przyczyn. Powszechnie uznaje się że narzucony przez Reagana wyścig zbrojeń obnażył niewydolność sowieckiej gospodarki i doprowadził do kapitulacji. Trzeba przyznać że gospodarka w sowieckim systemie przeżywała stały kryzys i sytuacja w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia nie była gorsza od wielu poprzednich lat. Zresztą bolszewicy opanowali do […]
Tak niedawno, a przecież całe młode pokolenie Polaków dobiegające trzydziestki nie pamięta i nie bardzo się interesuje tym co się wówczas w Polsce i na świecie działo.
Przede wszystkim w Ameryce, która po zakończeniu w1988 roku drugiej kadencji Ronalda Reagana kontynuowała zbieranie owoców tej prezydentury z nowym prezydentem, byłym wiceprezydentem przy Reaganie Georgem Bushem.
Najważniejszym „owocem” była dekompozycja „imperium zła”, która stała się faktem i ciągle wywołuje mnóstwo różnych spekulacji na temat istotnych jej przyczyn.
Powszechnie uznaje się że narzucony przez Reagana wyścig zbrojeń obnażył niewydolność sowieckiej gospodarki i doprowadził do kapitulacji.
Trzeba przyznać że gospodarka w sowieckim systemie przeżywała stały kryzys i sytuacja w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia nie była gorsza od wielu poprzednich lat. Zresztą bolszewicy opanowali do perfekcji technikę rozwiązywania takich problemów, po prostu wyszukuje się „wroga” winnego tej sytuacji i skierowuje się przeciw niemu całe odium niezadowolenia i zrodzonej z tego nienawiści.
Nic nie stało na przeszkodzie ażeby na zasadzie takiego schematu zadziałać w epoce Breżniewa, jednak nie skorzystano z tego brnąc coraz głębiej w bagno korupcji i niewydolności.
Grunt pod zmiany ustrojowe w Sowietach stworzyła władza Andropowa, pierwszego czekisty stojącego na czele partii i państwa, jednakże ze względu na jego chorobę i rychłą śmierć, dokończenie dzieła podjął się uczeń – Gorbaczow.
Nie opanował jednak biegu wypadków, które poszły dalej niż zamierzał.
Nie można wykluczyć też i takiej ewentualności że otrzymał od swoich mocodawców polecenie nie tylko dokonania reform, lecz także i rozwalenia Sowietów jako nieudanego eksperymentu i budowania nowego układu.
Próbnym poligonem stała się Polska z racji konieczności wymiany nieprzydatnego już kierownictwa z Gierkiem na czele. Rutynowo przygrywką do takiej operacji było wywołanie niezadowolenia społecznego z istniejącego kierownictwa.
Podobnie jak w roku 56 i 70 na fali zaburzeń pojawiało się nowe kierownictwo mające wzbudzić nadzieje na lepszą przyszłość z tą jednak różnicą że żądania robotnicze w Polsce w roku 1980 poszły znacznie dalej niż w poprzednich latach, a lokalny ruch w Lublinie i na Wybrzeżu przekształcił się w najpotężniejszą, niezależną organizację jaką kiedykolwiek stworzyła klasa robotnicza.
Ktokolwiek i w jakimkolwiek celu sprowokował protest społeczny w Polsce musiał uwzględnić w swoich rachubach konsekwencje zarówno skali jak i rodzaju roszczeń, które znacznie wykroczyły poza ramy stosowanych dotychczas żądań materialnych.
Miarą przerażenia reżymu w Polsce były błagania Jaruzelskiego o sowiecką pomoc w zdławieniu „Solidarności” i równocześnie wyraźna niechęć ze strony biura politycznego KPZR do angażowania się w Polsce.
Nie mamy dostępu do tajnych archiwów zawierających dokumenty w tej sprawie i nie jest wykluczone że takich dokumentów nie ma, są natomiast fakty historyczne które muszą mieć swoje źródła w postanowieniach władców tego świata.
Po pierwsze zdziwienie może budzić fakt tak łatwego zdławienia ruchu „Solidarności” przez Jaruzelskiego. Przez przypadek dowiedziałem się że sztab opracowujący wprowadzenie stanu wojennego, a właściwie wydania narodowi polskiemu otwartej wojny, ocenił że liczba ofiar wyniesie minimum 30 tys.
Zapewne był blisko prawdy gdyby w myśl propozycji członków zarządu „Solidarności” Wałęsa ogłosił stan alarmu dla załóg wszystkich zakładów w Polsce.
Dlaczego odmówił? Tego nie wyjaśnił do dziś i nie wiemy czy było to dyktowane troską o życie ludzi, czy też wykonaniem rozkazu reżymu?
Najważniejsze było to co działo się później.
Rządy „Wrony” nie mogły trwać zbyt długo, należało szukać rozwiązania politycznego, pewnym sygnałem w odniesieniu do kierunku tego rozwiązania był skład Rady Konsultacyjnej w której oprócz „biernych, miernych”, ale niezbyt „wiernych” znalazło się kilku przedstawicieli kół zbliżonych do prymasa Wyszyńskiego.
Wydawało się zatem że Jaruzelski szuka porozumienia z ośrodkami narodowo chrześcijańskimi, wyrazem tego był również udział w „Grunwaldzie” Kazimierza Studentowicza, działacza „Unii” i Stronnictwa Pracy.
Wszystko to padło pod wpływem porozumienia z własnymi, lewoskrętnymi dysydentami partyjnymi, znaleźli oni poparcie wśród posiadającej już wówczas wielkie wpływy na rządy na zachodzie lewicy.
Wałęsa został przekupiony obietnicą reaktywowania „Solidarności”, a Jaruzelski zmuszony do zaakceptowania „trockistów” oskarżających go o uleganie klerowi, którzy zresztą pozbyli się go przy pierwszej okazji.
Musiał chyba zdawać sobie sprawę z zagrożenia osobistego jakie niesie za sobą przyjście do władzy tego towarzystwa, a mimo to zgodził się na takie rozwiązanie.
Powód mógł być tylko jeden: – wyraźne polecenie Moskwy, która już wtedy miała ustalony podział wpływów w „nowej” Europie.
Wybór kierunku zmian nie był zgodny ani z nastawieniem mas solidarnościowych, ani z większością członków jej władz, ani z interesem osobistym Jaruzelskiego, który po zwycięskiej wojnie z polskim narodem mógł osiągnąć pełnię władzy w Polsce i przynajmniej taką pozycję jak Ceausescu w Rumunii.
Posłuszeństwo wobec Kremla okazało się jednak silniejsze i Jaruzelski podporządkował się niesprzyjającej Polsce koncepcji powstałej na linii Berlin, a raczej wówczas Bonn – Moskwa.
Spisek niemiecko rosyjski to nic nowego w historii, nowością jest jednak wyraźna przewaga strony niemieckiej w tym duecie.
Ten ostatni był budowany przez cały powojenny czas, ale doszedł do skutku dopiero wtedy kiedy Niemcy objęły w nim przewodnictwo.
Cały obszar Europy środkowej został mu podporządkowany z podziałem na strefę niemiecką złożoną ze wszystkich „demoludów” oraz republik bałtyckich i strefę rosyjską z Białorusią, Ukrainą, Mołdawią i krajami kaukaskimi.
Niemcy w swojej strefie poradziły sobie znakomicie, przemysł konkurencyjny zlikwidowały, lub przejęły, a przez włączenie do UE narzuciły odpowiednią dyscyplinę.
Objawy dążeń niepodległościowych są likwidowane za pomocą silnie obsadzonych agentur z pewną dozą tolerancji jak np. na Węgrzech. Gorzej jest w Polsce traktowanej jako zbyt ważny punkt strategiczny ażeby pozwolić sobie na jego stratę.
W świetle tych działań zupełnie inaczej prezentuje się „okrągły stół”, staje się on elementem strategii opanowania Polski stąd obawy przed zbyt daleko idącymi zmianami mając gwarancje że posłuszni dotychczas będą również posłuszni i w przyszłości.
Paradoksalnie, ale Amerykanie którzy manewrem niemiecko rosyjskim zostali praktycznie wyparci z Europy liczyli też że pozostałości po reżymie komunistycznym będą dobrym wykonawcą ich polityki.
Koronnym tego przykładem była specjalnie uprzywilejowana pozycja Kwaśniewskiego w stosunkach z USA, przypomina mi się przy okazji rozmowa z amerykańskim ambasadorem Reyem który go wychwalał.
Fakty są jednak takie że w ciągu ostatnich trzydziestu lat gospodarka na terenie Polski z usługowej na rzecz imperium sowieckiego przeszła na usługi wobec niemieckiego hegemona. Z blisko 40% obrotów zagranicznych na rzecz Sowietów Polska przeszła na blisko 30% na rzecz Niemiec. Czy to oznacza że reżym niemiecki jest jednak łagodniejszy?
Jedno jest pewne, że wprawdzie pracujemy głównie na marże niemieckie, to jednak Niemcy płacą lepiej niż bolszewicy.
Nie zmienia to faktu usługowego charakteru naszej gospodarki wobec Niemiec i pociągającego w ślad za tym uzależnienia politycznego.
Jak na razie poza zapowiedziami nie widzę realnych posunięć w kierunku uwolnienia się od tej zależności. Gazoport świnoujski jest tolerowany bo nie narusza niemieckich interesów, a może przydać się w razie potrzeby postraszenia Rosji.
Jedno jest pewne, niezależnie jak się potraktuje układ niemiecko rosyjski: – między tymi krajami nie ma żadnego państwa które byłoby od nich niezależne, a amerykańskie próby zmiany tego stanu są albo nieudolne, albo stanowią jedynie przygrywkę do zabiegów o przyciągnięcie Rosji do swojego rydwanu.
Wszystko to dla Polski i nie tylko dla niej, oznacza nieodzowność podjęcia walki o uzyskanie niezawisłości począwszy od zbudowania autonomicznego układu gospodarczego.
W świetle tych uwag „okrągły stół” jawi się jako zasłona dymna dla realiów polityki zmierzającej do realizacji nowego układu europejskiego czyli budowania hegemonii niemieckiej przy współudziale rosyjskim.