400 lat temu Rzeczpospolita pokłoniła się Prusom
08/11/2011
465 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
5 listopada 1611 r. miał miejsce jeszcze jeden hołd.
Mieliśmy Hołd Pruski i Hołd Ruski. Efektowne wydarzenia, ale mało efektywne. Fajerwerki. Puste gesty, podnoszące jedynie polską dumę narodową, samozadowolenie. Nic więcej.
5 listopada 1611 r. miał miejsce jeszcze jeden hołd. Elektor brandenburski (od 1608 r. i zarazem opiekun izolowanego ze względu na chorobę umysłową Albrechta Fryderyka Hohenzollerna), Jan Zygmunt Hohenzollern, klęknął przed królem Rzeczypospolitej Zygmuntem III Wazą, zasiadającym na wysokim podium na Krakowskim Przedmieściu. Złożył przysięgę wierności, przyjął podaną sobie chorągiew czerwoną z Białym Orłem pośrodku oraz pergaminowy dokument. Otrzymywał bowiem w dziedziczne lenno Prusy Książęce. W ten sposób Zygmunt III oddał lenno elektorom brandenburskim, książętom Rzeszy Niemieckiej. I nic to, że klękał przed polskim królem, gdyż tak naprawdę to Jan Zygmunt przyjmował hołd, otrzymując coś, co w sposób jednoznaczny wpłynęło na historię obu państw, z której pokonaną wyszła Rzeczpospolita.
Można oczywiście obwiniać za to Zygmunta I Starego, który zamiast przyjmować Hołd Pruski, mógł włączyć Prusy Zakonne do Królestwa Polskiego i sprawy by nie było. Dodać tu jednak należy, że gdyby dokładnie Zygmunt III Waza wypełnił warunki traktatu krakowskiego z 1525 r., to Prusy Książęce w 1618 r., po śmierci Albrechta Fryderyka Hohenzollerna, zostałyby włączone do Rzeczypospolitej.
Stało się jednak tak, że w 1618 r. księciem pruskim został Jan Zygmunt Hohenzollern, elektor brandenburski. Tragiczne tego skutki Rzeczpospolita Polska odczuwała przez stulecia, poprzez rozbiory i wojny światowe.
I wydawać by się już mogło, że sprawa została ostatecznie zamknięta, to właśnie teraz, 400 lat po opisanym zdarzeniu, historia zatacza koło, gdyż oto pojawiła się kwestia ruchu bezwizowego z Obwodem Kaliningradzkim, o który bardzo mocno naciskają Polskę Niemcy i Rosja, i wyraźnej ekspansji na ten teren niemieckiego kapitału. Znowu znaleźliśmy się w kleszczach niemieckich z największym naszym wrogiem za plecami, Rosją. I znowu mamy władców, którzy interes Rzeczypospolitej Polskiej mają za nieistotny.
zdj. przedstawia Jana Zygmunta Hohenzollerna (wikipedia.pl)