25 grudnia, czyli Nowy Rok – kalendarze kłamią!
25/12/2011
655 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Nowy Rok, proszę Państwa – mamy już dzisiaj, jeżeli lata liczymy od dnia narodzin Chrystusa. Tak się wyraża w praktyce obowiązek trzymania się zasad prawidłowego rozumowania.
Liczymy lata od narodzin Chrystusa,przynajmniej w naszym kręgu kulturowym.
Dlaczego więc „nowy rok” przypada nie dzisiaj, ale dopiero za siedem dni?
Przecież Jezus urodził się dzisiaj… (25 grudnia.)
Tym prostym pytaniem (bo prawidłowa odpowiedź wcale nie jest trudna), łatwo uprzytomnić otoczeniu z jaką łatwością bezmyślnie przyjmujemy coś za „oczywiste”, chociaż jest to sprzeczne z logiką – bo skoro lata liczymy od narodzin Jezusa, to „nowy rok” – przypada już dzisiaj…
Całkowita bezstronność, uważna analiza wszystkich dowodów, zdecydowane i stanowcze dążenie do obiektywizmu, przestrzeganie zasad prawidłowego rozumowania (logiki) oraz wiedzy i doświadczenia życiowego– to bardzo ciężka sztuka, wymagająca ciągłej samokontroli i stałej czujności na wszystko. Są sytuacje, w których dana osoba nie może podołać powyższym rygorom z przyczyn osobistych – wtedy taka osoba powinna wykazać się oczekiwaną dojrzałością moralną; powinna przyznać otwarcie, że w danej sprawie – nie potrafi dotrzymać wymaganych standardów.
Zamiast tego, niestety – słyszymy zaklinanie rzeczywistości słowami w rodzaju, że jak ktoś jest „prawnikiem po UJ”, to jest człowiekiem doskonałym. Póki co, jeszcze nie opracowano kształcenia w takim kierunku, jeszcze nie ma „nadludzkich” magistrów.
Wszyscy prawnicy po krakowskim UJ powinni mieć obowiązek nostryfikacji swoich dyplomów – o ile chcą pracować w zawodzie – na Uniwersytecie Warszawskim (profesorowie: Safjan, Kruszyński, Płatek i in.). Jeżeli nie na warszawskim, to na Uniwersytecie Wrocławskim. Oczywiście, nie jest to możliwe, ale szkoda. Bo jak sobie pomyślę, że zanim ustąpi krakowska zaraza wymiaru sprawiedliwości, zanim się po tym posprząta i „jako tako” przywróci się zachodnioeuropejskie standardy rzetelnego procedowania i orzecznictwa, to prędzej Wisła chyba wyschnie….
Na tytułowe pytanie – Dlaczego „nowy rok” przypada nie dzisiaj, ale dopiero za siedem dni? – słyszałem już przeróżne odpowiedzi, może trzy procent z nich było prawidłowe, reszta była wzięta z sufitu, albo sprzeczna z pozostałymi elementami artykułu 7 kodeksu postępowania karnego (którego treść zreferowałem łopatologicznie powyżej: „całkowita bezstronność, uważna…”). Może pytanie to stawiałem niewłaściwym osobom…
W Trybunale Obywatelskim, dopóki nie jest to „Inkwizycja” albo „Trybunał Rewolucyjny”, nie ma miejsca na dobór uczestników według klucza politycznego, religijnego bądź jakiegokolwiek innego, niż: „całkowita bezstronność…” itd.
Moja osobista ocena sytuacji – twierdzenia o krakowskiej zarazie – oparta jest o fakty (których zestawienie jest łatwe i proste dla każdego, kto odrzuci nieuprawniony dogmat o wyższości UJotu na resztą polskiego szkolnictwa wyższego), nie zaś o jakieś moje- choć straszne – perypetie z wychowankami „szkoły krakowskiej”.
Nowy Rok, proszę Państwa – mamy już dzisiaj, jeżeli lata liczymy od dnia narodzin Chrystusa. Tak się wyraża w praktyce obowiązek trzymania się zasad prawidłowego rozumowania. Ale krakowski prawnik – i nie tylko krakowski, i nie tylko prawnik – powie na to: „nieprawda”, bo w kalendarzu jest napisane inaczej!. A może to ten kalendarz „poświadcza nieprawdę”?
„Zgodne z przepisami prawa” może być wszystko, każda czynność – lub jej brak -i każde postanowienie, w każdej sprawie. Dlatego istnieją jeszcze „zasady”: począwszy od obowiązku trzymania się prawidłowego (logicznego) rozumowania. To ostatnie stanowi zaś piętę achillesową nie tylko prawników, ale całej masy osób, które wiodą prym w kręgach naszych dzisiejszych elit, bez względu na położenie tychże osób 9czy są one aktualnie przy władzy, czy w jakiejś opozycji). Do tego jeszcze dochodzi – charakterystyczne dla idiotów – obrażanie się na rzeczywistość .
Krakowski sędzia (Paweł Skrzypski-Słowik) – wówczas jeszcze asesor – wrzasnął do mnie podczas rozprawy: „pan mnie łapie za słowa!”. A za co miałem go łapać, zwłaszcza z takiej odległości jako dzieli oskarżonego od pulpitu sądu?
Jako że według stanu faktycznego rozpoczyna się właśnie nowy rok, to już dzisiaj życzę Wszystkim Państwu szczęśliwego, nowego – no i wreszcie rzetelnego – wyroku.
tymczasowo prowadzący wpisy na profilu TRYBUNAŁ OBYWATELSKI – Dariusz R. Bojda, Poznań 25 grudnia 2011r.