http://www.galerialiber.pl/gospodarka/341/Fundusz-zebraczy.html Zmęczyła nas trochę europejska polityka, to może na chwilę wrócimy do gospodarki. Ponoć wielomilionowe projekty finansowane z unijnej kasy czekają latami na realizację. Jak się okazuje sama Komisja Europejska, czyli komisarze rozpatrują biznesową zasadność danej inwestycji. W ramach semantycznych jakoś to nam się kłóci, bo rodowód komisarzy, jako propagatorów niegdysiejszych idei gospodarki planowej, uspołecznionej i de facto zarządzanej politycznie nijak ma się do wolnorynkowego podejścia w gospodarce. Ale chyba nie mamy już złudzeń, że brukselska pepiniera ma coś wspólnego z rynkiem i szeroko rozumianą wolnością obywateli. Model brukselski to centralistyczne politbiuro, w korytarzach którego wystają dopuszczani do audiencji przedstawiciele największych koncernów i lobbyści najsilniejszych grup kapitałowych. Oni tworzą raporty, wizje, piszą projekty ustaw brukselskim ignorantom. Co gorsza większość z nich przedstawia się […]
http://www.galerialiber.pl/gospodarka/341/Fundusz-zebraczy.html
Zmęczyła nas trochę europejska polityka, to może na chwilę wrócimy do gospodarki. Ponoć wielomilionowe projekty finansowane z unijnej kasy czekają latami na realizację. Jak się okazuje sama Komisja Europejska, czyli komisarze rozpatrują biznesową zasadność danej inwestycji. W ramach semantycznych jakoś to nam się kłóci, bo rodowód komisarzy, jako propagatorów niegdysiejszych idei gospodarki planowej, uspołecznionej i de facto zarządzanej politycznie nijak ma się do wolnorynkowego podejścia w gospodarce. Ale chyba nie mamy już złudzeń, że brukselska pepiniera ma coś wspólnego z rynkiem i szeroko rozumianą wolnością obywateli. Model brukselski to centralistyczne politbiuro, w korytarzach którego wystają dopuszczani do audiencji przedstawiciele największych koncernów i lobbyści najsilniejszych grup kapitałowych. Oni tworzą raporty, wizje, piszą projekty ustaw brukselskim ignorantom. Co gorsza większość z nich przedstawia się li tylko za pośredniczących w kontaktach pomiędzy tuzami biznesu i polityki świadomie marginalizując efekt tych zabiegów. A jest nim konkretna postać działań przyobleczonych w rozliczne regulacje, które chronią interesy inicjatorów. Wszystko pod szyldem lepszego i sprawiedliwszego świata dla wszystkich. Oczywiście najlepszy i najsprawiedliwszy zawsze jest dla jego autorów. Marzy nam się sytuacja, w której jeden z drugim komisarz uzgadnia zasadność udzielenia dofinansowania w małżeńskim łożu przed zaśnięciem. Jest spora szansa, że urzędnicza matrona spojrzy nieobarczonym osobistym interesem okiem na daną kwestię i zasugeruje coś, co naprawdę przysłuży się zwykłym obywatelom. A jeszcze jak uczyni to w entourage’u erotycznej rozgrywki, to kto wie? Może nawet wyjdzie z tego jakiś dobrowolny Gułag dla niekompetentnych i skorumpowanych urzędników. I okolicznościowy kuplet:
W klocku klatka,
A nie dacza
Taka dola
Twa żebracza.
W ręce grosze
W głowie śmieci
Łachy nosisz
Z piątką dzieci.
Mówią praca
Kiedyś będzie
Prędzej bieda
Cię dosiędzie.
Już nie siedzisz
U mamuni
Prosić idziesz
Kasy z Unii.
A bo świnia
Zdycha z moru
Lub chcesz
Więcej pomidorów,
Bo kiełbasa
Jest za ciemna,
Bo ta dola
Tak niezmienna.
A co będzie
Za dekadę
I co wtedy,
Kto da radę,
Gdy się mocno
Tak rozkraczy
Fundusz z Unii
Ten żebraczy?
Dadzą nową ci nadzieję,
Byś, jak koń się nie ochwacił,
Po to znów chomąto wdzieją,
Byś cwałował, łapał, płacił!
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję