10 kwietnia: wzruszenia i nadzieja
11/04/2011
311 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
Uczestniczyłem wczoraj w obchodach I rocznicy tragedii pod Smoleńskiem.
Na sali kongresowej w Warszawie siedziałem obok wdowy po jednym z zabitych w katastrofie i jej dwójki dzieci. Gdy zobaczyła wyświetlone na telebimie zdjęcie swojego męża zaczęła płakać. A potem na ekranie było zdjęcie Maćka Płażyńskiego, a ja sobie przypomniałem, jak odwoził mnie, wraz z Synem, po meczu decydującym o awansie- po latach- Lechii Gdansk do ekstraklasy ( ze Zniczem Pruszków) na dworzec PKP Gdańsk Główny . Pewnie by się cieszył z pucharowych szans swojego klubu mającego jedną z najbardziej antykomunistycznych widowni w Polsce.
A potem był marsz na Krakowskie Przedmieście- pełen nadziei. Bo tej nadziei najbardziej oczekują od nas ci, którzy pred rokiem zginęli na posterunku, na służbie dla Polski.