362 km. Tyle dzieli Zakład Karny w Wojkowicach, gdzie do niedawna Zygmunt Miernik – człowiek, który rzucił tortem w sędziego, odsiadywał wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności od położonego w Bieszczadach Zakładu Karnego w Uhercach Mineralnych, gdzie został pilnie przeniesiony zupełnie tak, jakby była to odpowiedź III władzy na zainteresowanie społeczne osobą więźnia.
Uherce Mineralne. Zakład karny rozpoczęto budować tam na początku lat 1970-tych. Jest więc więzieniem stosunkowo młodym, jak na polskie warunki.
Zakład okrył się niesławą w stanie wojennym, gdy uczyniono zeń największy w PRL ośrodek internowania.
Dzisiaj, 35 lat po wprowadzeniu stanu wojennego, za protest wobec jawnej obstrukcji sądu zmierzającego do ochronienia Czesława Kiszczaka, komunistycznego zbira, odpowiedzialnego za śmierć m.in. górników z Wujka, Zygmunt Miernik zostaje osadzony w byłym obozie koncentracyjnym PRL.
To jednak nie jest tylko rechot historii.
„Dumny oszołom” Paweł Piekarczyk, jeden z inicjatorów akcji pisania listów do osadzonego Zygmunta Miernika, wali wprost:
„Uważam, że wyrok ten jest zwyczajnie wulgarną zemstą, a w sytuacji, kiedy stronnictwo III RP w każdy dostępny sposób kontestuje „Dobrą zmianę” i zważywszy na motywację skazanego, z czystym sumieniem możemy uznać Zygmunta Miernika za więźnia politycznego. O ile w sprawie coś się nie zmieni za murem więziennym spędzi najbliższe 300 dni, w tym Boże Narodzenie, Sylwestra i Wielkanoc, dlatego piszmy do niego, bo pisanie do więźniów politycznych to wypróbowany sposób pokazania więźniowi i władzom więziennym, że chodzi o kogoś ważnego.”
Przeniesienie Zygmunta 330 km od domu to najwyraźniej „drugi etap” zemsty postpeerelowskiej Temidy.
Art. 67 kodeksu karnego wykonawczego jednoznacznie w paragrafie 3 określa, że przy wykonywaniu kary pozbawienia wolności istotny jest kontakt z rodziną.
Przeniesienie Zygmunta do najbardziej odległego zakładu karnego z całą pewnością nie służy umacnianiu tegoż.
Ma jednak inny wymiar – Miernik zamachnął się na „władzę ludową”, a więc władza ta zrobi wszystko, by kara była jak najbardziej dolegliwa.
To jest tzw. prewencja ogólna.
Inaczej mówiąc chamska próba zastraszenia społeczeństwa.
Ale społeczeństwo już się nie boi.
Ba, jest na tyle bezczelne, że coraz głośniej komentuje wyroki wbrew 25-letnim zaleceniom Michnika i jego kompanów.
I nie są to opinie pochlebne dla III władzy.
19.08 2016
Jeden komentarz