Gdy wczoraj na stacji benzynowej kasjer wydawał mi resztę, usłyszałem od niego dwa słowa, których nie byłem pewien. Spytałem go: „Czy usłyszałem 'szczęść Boże’?”. Zdziwił się ale uśmiechnął: „Nie. Ale Bóg zapłać, ja nie wstydzę się swojej wiary!”
Polska się budzi. Niezaprzeczalnie. Czuć to w kościach i w powietrzu, słychać w radiu i w telewizji. Cytując mojego przyjaciela, męża stanu (również stanu cywilnego), prawnika, zagorzałego fana poznańśkiego Lecha:
"Dyskusja w każdym w domu w Polsce, w każdym sklepie, pod blokiem, w kościele i w burdelu. Nieważny Kubica, nieważny Gortat, wre dyskusja w Polsce, O POLSCE." (I naprawdę nie mam zielonego pojęcia, skąd wie, o czym się mówi w domach publicznych!)
Wrogowie Narodu Polskiego też to czują i dają o tym znać – intensyfikują swoje działania, zaostrzają język, atakują podstępnie na wielu frontach. Polska się budzi – czas, by uświadomili sobie ten fakt wszyscy Polacy.
Naród Polski – osadzony w ponadtysiącletniej historii, tradycji i kulturze. Tu i teraz – w szczytowym momencie dziejów, w odwiecznej epopei walki dobra ze złem, kiedy ma się wrażenie, że zło tryumfuje na tym padole:
zakładając Człowiekowi kajdany, zaciemniając jego umysł, zatruwając serce wszelaką trucizną, podłamując wszystko, co ma jakąkolwiek prawdziwą – a więc wieczną – wartość. Zdawałoby się więc, że zło tryumufuje ostatecznie, ale nam –
Ludziom, Chrześcijanom, Polakom – nam nie wolno się z tym przenigdy zgodzić!
Chińskie (lub żydowskie) przekleństwo mówi "Obyś żył w ciekawych czasach". Chyba możemy się zgodzić, że z jakiegoś powodu takie czasy na nas spadły. Z pewnością nie jest to świat mlekiem i miodem płynący, lecz świat bezustannej wojny i ubóstwa, w którym, aby żyć, należy walczyć o przetrwanie, w którym tak łatwo w tej walce zapomnieć o innych – słabszych i tak trudno zachować ludzką godność, honor i Wiarę… już nie mówiąc o Miłości.
Ale kto żyw – Nadziei nie stracił. A kto umarł wraz ze swą Nadzieją – niechaj powstanie!
Albowiem, zaprawdę powiadam Wam – wszystko Nam Nasz Ojciec Niebieski dał, abyśmy zwyciężyli! Jeśli Nam czegoś brakuje to jedynie Nadziei, Wiary i Miłości – a te od Nas głównie zależą, bo pochodzą z prawego życia i modlitwy.
Jeśli więc ośmielasz się przeklinać, na czym świat stoi, spójrz w zwierciadło, błagaj Boga o wybaczenie i stań się wreszcie Prawdziwym Człowiekiem! Błogosławiony Jan Paweł II wielokrotnie powtarzał, że WSZYSCY – bez wyjatku – zostaliśmy wezwani do ŚWIĘTOŚCI.
Odrzućmy więc zwątpienie (jak wypluwa się truciznę, poznając jej gorzki smak), odrzućmy grzech i wznieśmy oczy i ramiona do Pana Naszego, prosząc jedynie o siłę do walki ze złem (zwłaszcza tym, które jest w nas samych!). A bądźmy pewni, że siła owa zostanie nam dana.
Gdy wczoraj na stacji benzynowej w Krośnie na Podkarpaciu kasjer wydawał mi resztę, usłyszałem od niego dwa słowa, których nie byłem pewien. Spytałem go: "Czy usłyszałem >>szczęść Boże<<?". Zdziwił się ale uśmiechnął: "Nie. Ale Bóg zapłać, ja nie wstydzę się swojej wiary!"
Nic innego nie mogłem zrobić, jak tylko z radosnym uśmiechem odpowiedzieć: "Ja też nie!". Co się stało, że niektórzy Polacy, miast znajdywać Jedyną Prawdziwą Siłę, Boga Wszechmogącego, wstydzą się tego, albo zapominają, że są Chrześcijanami, a narzekają na swój los?
Nasze wspólne Polskie Dziedzictwo od ponad tysiąca lat oparte jest na wierze w Boga – Chrystusa. Ewangelia jest tak przecudownie piękna i radosna, tak mądra i ponadczasowa. A święci Chrystusa od dwóch tysięcy lat dają świadectwo powołania człowieka do Wielkości, do Świętości, czy naprawdę mamy się czego wstydzić?
Oczywiście, że nie! A może zbyt mała jest nasza wiara i stąd tak łatwo przyjmujemy każde ziarno zwątpienia, które żmij posieje w naszych sercach? Dla Tomasza – apostoła niewiernego – miał jednak Jezus tyle miłosierdzia, że pozwolił mu palec jego w ranę włożyć. Tym bardziej dla Nas – maluczkich – były, są i będą znaki. Ale uczyńże, proszę, pierwszy krok i otwórz na nie oczy. Powiedziane zostało, bowiem: "Szukajcie, a znajdziecie."
Znaki są wszędzie wokół Nas. Każde zdarzenie na świecie przepełnione jest Bogiem. Każda tajemnicza chwila, czy dziwny spamiętany sen, każdy bliźni w swym spojrzeniu lub słowie może być naszym Ukrytym Mistrzem. Dopóki więc całym sercem swoim nie szukasz znaków, dopóty nie masz prawa narzekać na Jego milczenie!
A tym, którzy wierzą, powtarzam: ZWYCIĘŻYM! Ale wróg jest potężny, a my słabi, wyniszczeni. Nasze umysły zaciemnione, serca poharatane grzechem, ręce związane. Dlatego sami, bez Boga, nie damy rady. W sercu każdego Polaka jest coś bardzo silnego – tą siłą jest Bóg. Siłą Naszego Narodu zawsze był Bóg i bez Niego już dawno przepadlibyśmy. Kto Go odrzuca, odrzuca jedyną szansę. Dlatego powtarzam:
ZWYCIĘŻYMY – ALE TYLKO W BOGU
(PS. Narzekającym na swój i Kraju Naszego los dedykuję następujący link – ku refleksji i pokrzepieniu serc: )
Pragne Zjednoczenia wszystkich Polaków milujacych Boga i Matke Ojczyzne dla jej ratowania przed smiertelnym wrogiem. Oddajmy sie ufnie Jego opiece i prowadzeniu, wypelniajac Jego wole, a wspaniale zwyciestwo bedzie zapewnione.