Mówicie, że od zmiany ordynacji wyborczej na większościową i wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych? Bzdura! Obawiam się, że gdyby udało się ten postulat zrealizować i na nim naprawę Państwa zakończyć, to spotka nas srogi zawód i następna potężna dawka frustracji! Dlaczego?? Pewnie zapytacie. Ano dlatego, że fundament naszego polskiego domu jest do cna zgniły, aby remont tylko komina, zmienił cokolwiek !! Potrzebny jest generalny remont całego budynku , łącznie z fundamentem, którym w każdej demokracji jest system wymiaru sprawiedliwości!
Bo przecie jak jest powiedziane w przemądrej sentencji na Bramie Wyżynnej w Gdańsku Iustitia et pietas duo sunt regnorum omnium fundamenta – „Sprawiedliwość i pobożność to dwie podstawy wszystkich królestw”. No a coż się dzieje z tym naszym fundamentum? Niestety nasz fundament do cna zgnił, sqrwił się i dalej gnije intensywnie się qrwiąc, czemu skwapliwie przyklaskuje większość senatu i koalicji sejmowe,i tak równie spokojnie będą przyglądać się ich następcy wybrani według nowej JOW-owej ordynacji. Finałem każdej demokracji, w której instytucje wymiaru sprawiedliwości, uległy gangrenie i moralnemu zeszmaceniu, jest zawsze jakaś dyktatura, którą większość obywateli przyjmuje z wielką ulgą (patrz 1917)?! Zmiana ordynacji wyborczej, sama w sobie nie gwarantuje, że filar demokracji, czyli system wymiaru sprawiedliwości, od razu stanie z głowy, na nogi. Polskie sądownictwo trzeba poddać, dogłębnej i bezlitosnej, gruntownej lustracji, dekomunizacji i poddać społecznej kontroli, obecna „wolność”, tej instytucji wybitnie nie służy, i doprowadziła ją do stanu głębokiej degeneracji POtężnej korupcji i moralnej zgnilizny!!!.
Sapientissime fiunt quae pro Republica fiunt – „Najmądrzej dzieje się wszystko, co się dzieje dla Rzeczypospolitej” A więc mądrą i gruntowną naprawę Rzeczpospolitej trzeba rozpocząć i to prawie natychmiast od uzdrowienia sądownictwa. I to właśnie jest zadanie dla przyszłego nowego Rządu Zgody Narodowej pod przewodnictwem zwycięskiej koalicji partii narodowych i wolnościowych!! Bo bez prawdziwie niezawisłych sądów, prokuratur i policji można sobie pomarzyć o prawdziwej demokracji i zdrowym systemie wymiaru sprawiedliwości. W sądach trzeba pilnie utworzyć wydziały, które będą rozpatrywać sprawy lustracyjne, dekomunizacyjne i osądzać przypadki łamania prawa przez sędziów, prokuratorów i policjantów. Wydziały te winny być zorganizowane na wzór sądów USA, w których o winie podejrzanego decyduje nie sędzia prowadzący postępowanie, lecz ława przysięgłych, złożona z kilkunastu ławników. Każdy, nie karany sądownie obywatel RP mógłby zgłosić swoją osobę do krajowej listy ławników przysięgłych i zostałby po sprawdzeniu niekaralności na nią wpisany. Do każdej konkretnej sprawy ławnicy byliby losowani z pominięciem tych z nich, którzy mieszkają w tym samym województwie, powiecie lub mieście, co podejrzany, którego sprawa będzie rozpatrywana. Prezesami sądów, powinny być mianowani na czteroletnie bezimunitetowe kadencje, sędziowie, którzy mają najmniejszy procent, prawomocnych wyroków zakwestionowanych przez sądy wyższych instancji. Prezes sądu powinien zarabiać kilka razy więcej od sędziego orzekającego. Mógłby zostać odwołany z funkcji w trakcie trwania kadencji, tylko prawomocnym wyrokiem „sądu ławniczego”. Miałby prawo zwolnić z pracy każdego sędziego, za nieudolność bądź łamanie zasad etyki zawodowej, zaś zwolniony sędzia mógłby się odwołać od tej decyzji do „sądu ławniczego „.
Civitatib.(us) haec optanda bona maxime Pax Libertas et Concordia – Dobra najbardziej dla państw pożądane to pokój, wolność, zgoda
No i cóż mamy w tej materii?- Jedynie nadzieję, że wybór Andrzeja Dudy przyniesie ten pożądany rezultat, ale nie łudźmy się, że obecne „elyty” przeprowadzą jakieś istotne reformy systemowe, gdyż panujące bezhołowie, już ich podtuczyło, a liczą na jeszcze więcej w przyszłości! Nadzieja w tym, że, polską demokrację uratować może, nie ulica i zadyma a tylko potężny zryw światłych nie uwikłanych w żadnych koteriach i innych nieformalnych związkach obywateli, jeśli tylko potrafią zorganizować się w obronie narodowych, czyli własnych interesów, zagrożonych przez, wyalienowane ze społeczeństwa, urzędniczo – partyjne koterie!
Bo jeżeli tego nie uczynią to o przyszłości kraju zadecyduje nie, budzące się z letargu społeczeństwo lecz, tradycyjnie już w powojennej Polsce, „kryterium uliczne”! A wtedy historia zatoczy krąg i znowu znajdziemy się w punkcie wyjścia tak jak to było z „rewolucją solidarności”. Znowu obejmą władzę mali, cisi, ciemni ludzie i zostaniemy wydymani jak to miało miejsce wiele razy w naszej powojennej historii i poniesione ofiary znowu będą nadaremne. Jest tylko ta droga opisana wyżej do osiągnięcia sukcesu i odbudowy naszego kraju po 70-ciu latach komunistycznego zniewolenia, wszystkie inne zaprowadzą nas na manowce. 24 Maja dokonaliśmy dobrego wyboru, więc nie spieprzmy tego pójściem na to „dęte komoruskie” referendum, bo będziemy znowu płakać i zgrzytać zębami. NIE DAJMY SIĘ NABRAĆ NA BYLE CO, ZAWSZE PAMIĘTAJ PO = ZŁO
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/