Bez kategorii
Like

ZWIĄZKI PARTNERSKIE

25/10/2012
454 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Ktoś życzliwy przesłał mi taką OPOWIASTKĘ :

0


Zmieniamy płećRoztrzęsiona żona (nie muszę dodawać, że chodzi o moją żonę, o innych żonach nie piszę) wpadła do domu z okrzykiem radości. Stanąłem na baczność, podsunąłem jej krzesło i powiedziałem, że wspaniale wygląda. Machnęła na to ręką, co jej się w takich sytuacjach rzadko zdarza, i sapała – nieboraczka – jak lokomotywa z czasów nieudolnych poprzedników ministra Grabarczyka. Albo przetrąciła tramwaj, albo wybuchło antypisowskie powstanie, pomyślałem, ale uzbroiłem się w cierpliwość. Po piętnastu minutach oczekiwania żona wydała okrzyk radości. Okrzyk ten przemieścił mnie o kilka metrów. Może i dobrze, ponieważ stałem teraz w bezpieczniejszej odległości.
– Wreszcie zostaniemy rodziną zastępczą – powiedziała z rozbrajającym uśmiechem.
Nie pojąłem tego "wreszcie", bo nigdy o takiej możliwości nie myśleliśmy. A raczej żona o niej nie myślała. Milczałem.
– Taka jestem szczęśliwa. Tryumf (żona powiedziała "trumf", dlatego wyjaśniam) nowoczesności, liberalizmu i zdrowego rozsądku. Wyobraź sobie, że związki partnerskie dostały prawo tworzenia rodzin zastępczych. Dobra nasza!
– Tulipanku ukochany, nie bardzo rozumiem, jaki to ma związek z naszą rodziną? – ostrożnie i nieśmiało, zarazem dość cicho zapytałem.
– Jak to jaki? Czynnie poprzemy to wspaniałe, wspólne  zwycięstwo naszej partii i nowoczesnej lewicy.
– My? – wyrwało mi się zbyt głośno.
– My? A kto? Oczywiście, że my. Musimy dawać przykład, nie możemy popierać naszej partii wyłącznie podczas wyborów i przy telewizorze.
Łagodność żony dodała mi otuchy, postanowiłem więc wziąć bardziej aktywny, niż czynię to zazwyczaj, udział w dyskusji.
– Pomysł jest znakomity – odparłem – to nie ulega wątpliwości, ale jest pewien szkopuł.
– Szkopuł? Szkopuł, szkopuł? Jak się właściwie pisze ten szkopuł?
– Tak, jak się mówi – wypaliłem bez zastanowienia i omal nie zemdlałem.
– Tak myślałam. O jaki szkopuł ci chodzi? – tym razem podniosła głos.
Przełknąwszy ślinę, zdecydowałem się odpowiedzieć.
– Przecież nie jesteśmy związkiem partnerskim. Co, zaznaczam, żeby nie było wątpliwości, nie oznacza, że nie możemy zostać rodziną zastępczą. Jeśli tylko zechcesz, możemy nią zostać choćby jutro.
– Dureń! Po co mielibyśmy stać się tradycyjną rodziną zastępczą, skoro walczymy o postęp? Staniemy się związkiem partnerskim.
Dalsza dyskusja nie miała sensu. Najłagodniej jak potrafię, zaprowadziłem rozmowę na tory bardziej praktyczne. Niczego przy tym nie sugerując. Nie muszę tłumaczyć, dlaczego. Żona w lot pojęła skalę trudności i w lot tę trudność pokonała, chociaż na to nie wygląda. Po prostu jedno z nas od tej chwili zmieni płeć. Na szczęście mentalnie. "Mentalnie" stało się moim ulubionym słowem. Jako znakomity praktyk żona stwierdziła, że łatwiej będzie, gdy ja się przeistoczę. Łaskawie dodała, że bardziej jej odpowiada związek dwóch kobiet. A guzik prawda, krzyknąłem w myśli. I mentalnie, i powierzchownie łatwiej byłoby, gdyby to ona stała się mężczyzną. Z rozpaczą czekałem na ciąg dalszy.
A ciąg dalszy nie nastąpił. Wyobrażacie to sobie? Jeśli tak, dodatkowo wyobraźcie sobie moją radość. Gotów byłem podrzucać ją pod sufit. Na gotowości się skończyło, istnieją bowiem zamierzenia, których nijak nie daje się zrealizować. Tak się rozgorączkowałem, że zapomniałem wspomnieć, dlaczego ciąg dalszy nie nastąpił. Żona nie wyobrażała sobie, że będziemy mieszkać z obcymi dziećmi. Żeby jednak nie przewróciło mi się w głowie i żeby dochować wierności partii, postanowiła, że będziemy związkiem partnerskim bezdzietnym

0

Bez kategorii
Like

Związki partnerskie

16/08/2011
0 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Zbliżamy się do momentu, kiedy związki partnerskie byłyby do zaakceptowania przez większość w przyszłym Sejmie, jak i przez Polaków” tymi słowami premier Donald Tusk wywołał głośną debatę na temat legalizacji „związków partnerskich.”

0


 

„Zbliżamy się do momentu, kiedy związki partnerskie byłyby do zaakceptowania przez większość w przyszłym Sejmie, jak i przez Polaków” tymi słowami premier Donald Tusk wywołał głośną debatę na temat legalizacji „związków partnerskich.”
Temat przeważnie poruszany był w odniesieniu do związków homoseksualnych.
Ja chciałem zwrócić uwagę jeszcze na to, że związki partnerskie miałyby znaleźć zastosowanie nie tylko w przypadku homoseksualistów, ale też par heteroseksualnych. W sytuacji w której już teraz przechodzimy w Polsce kryzys rodziny i rozwodzi się 30% małżeństw (w dużych miastach nawet 40%), promowanie związków opierających się na zasadzie „dopóki mi się nie znudzi” (jak inaczej nazwać związek, który według projektu można rozwiązać jednostronnie w urzędzie stanu cywilnego, bez żadnych ograniczeń, nawet bez poinformowania partnera), może być bardzo szkodliwym eksperymentem.
 
I jeszcze kilka słów o tym dlaczego państwo powinno wspierać wyłącznie małżeństwa i rodziny, a nie luźne związki homo czy heteroseksualne i dlaczego nie jest to dyskryminacją dla tych drugich. Bardzo dobrze wyjaśnił to w „Rzeczpospolitej” ksiądz Ireneusz Wołoszczuk:
 „Małżeństwo nie daje praw obywatelskich, lecz specjalne przywileje przyznane rodzinie, niewynikające z konstytucyjnej koncepcji równości wobec prawa, sprawiedliwości społecznej czy praw człowieka, ale ze szczególnej roli rodziny w społeczeństwie. To, że ktoś z kimś mieszka lub sypia, nie jest wystarczającym powodem, aby państwo go wspierało i premiowało. Państwo ma za zadanie wspierać rodzinę jako szczególny rodzaj formalnego związku mężczyzny i kobiety, służący uporządkowaniu pokrewieństwa, oraz ze względu na jego funkcje rodzicielskie i wychowawcze. Ponieważ od kondycji rodziny zależy przyszłość społeczeństwa, państwo ma prawo i obowiązek wspierać rodzinę, nadając jej specjalne przywileje.
Przywileje nie są jednak tożsame z prawami człowieka. Gdyby tak było, to każdy obywatel mógłby się domagać np. immunitetu poselskiego, samochodu służbowego czy wcześniejszej emerytury. Prawodawca nie może o tym zapominać.”
0

Zbigniew Kaliszuk

Blog Zbigniewa Kaliszuka. Skupiam sie na lamaniu stereotypów dotyczacych chrzescijanstwa i poszukiwaniu prawdy w kwestiach wiary oraz wartosci.

81 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
343758