Spółka żony Marcina P. Katarzyny jeszcze w sierpniu miała przejąć 35 mln zł z pożyczek, które należały się Amber Gold – ustaliła „Gazeta Wyborcza”. I choć jej mąż od miesiąca siedzi w areszcie, ona nie została nawet przesłuchana.
Obarczony siedmioma zarzutami prokuratorskimi prezes Amber Gold Marcin P. jest od miesiąca w Areszcie Śledczym w Gdańsku. Pierwszy zarzut postawiono mu półtora miesiąca temu. Dotąd jego żona i wspólniczka Katarzyna nie została nawet przesłuchana w charakterze świadka, choć w spółkach z rodziny Amber Gold pełniła funkcje prezesów i wiceprezesów. Była też ich znaczącym udziałowcem oraz założycielką Amber Invest – od której w 2008 r. rozpoczęła się działalność piramidy finansowej.
Z informacji "Gazety" wynika, że jej ostatnia firma – założona 1 sierpnia spółka PST z kapitałem 100 tys. zł – miała przejąć pieniądze z pożyczek udzielonych klientom przez Amber Gold.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12591957,Nowe_zycie_zony_Marcina_P__Przejela_35_mln_zl_naleznych.html