Bez kategorii
Like

Znamię

05/04/2011
437 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Kiedy pada słowo lustracja, natychmiast rozpoczyna się jazgot.

0


Z jednej strony padają oskarżenia, że materiałom IPN nie można ufać bezgranicznie, bo zostały wytworzone specjalnie po to, aby po latach moc pozbywać się ludzi sukcesu politycznego lub gospodarczego (w założeniu oczywiście, że w latach osiemdziesiątych bystra SB doskonale prognozowała ścieżki kariery swoich podopiecznych), a jeżeli nawet podpisy na dokumentach były autentyczne, to przekazywane informacje nie krzywdziły nikogo, oprócz donoszącego. Często jednak brakuje namacalnych dowodów współpracy, ponieważ teczka ujawnianego w innych aktach osobowych agenta, jest pusta. Z drugiej padają natychmiast oskarżenia, że donos krzywdził innych, teczki zostały świadomie wyczyszczone a dokumenty spalone albo wyniesione.

Zwolennicy pierwszej teorii uważają, ze sprawy sprzed lat należy zamknąć w bunkrze, bo nie mają obecnie żadnego znaczenia. Druga strona podnosi, że jeśli takie dossier lub wiedza gdzieś tkwi w pamięci prowadzącego SB-eka, TW jest do końca życia niewolnikiem przeszłości, a na jego działanie może mieć wpływ depozytariusz niechlubnej wiedzy, wymuszając na nim pożądane dla siebie działania.

Może ta historia pozwoli rzucić nieco więcej światła na wyżej opisane dylematy.

Cieszący się nieposzlakowana opinią emeryt –myśliwy miał całoroczny dom na Suwalszczyźnie w którym spędzał czas od wiosny do późnej jesieni. Kiedy znaleziono go martwego we własnym łóżku z objawami zatrucia dwutlenkiem węgla, a w domu żadnych śladów obecności osób trzecich, sprawa wydawała się prosta? Jednak dokładne badania pieca wykazały rozszczelnienie przewodów kominowych, a dalsze- zatkanie komina.

W domku odnaleziono też pod podłogą skrytkę, należącą do emeryta (byłego funkcjonariusza SB) w której znajdowały się teczki współpracy, zwerbowanych przez niego przed laty, współpracowników SB. Sam były funkcjonariusz nie należał do grupy najwyższych rangą, ale dochował się sporej grupy zwerbowanych. Teczki swoich podopiecznych na wszelki wypadek trzymał u siebie w domu.

Skomplikowane śledztwo przyniosło wyjaśnienie. Sprawcą planowanego morderstwa był jeden z agentów, zwerbowany w czasach, gdy był aktywnym działaczem Solidarności w Lubelskiem.Był aktem zemsty za zniszczone przez SB-eka życie.

Zwerbowany do współpracy wskutek szantażu o pozamałżeński romans, projektant z biura projektów – donosił na kolegów. Po pewnym czasie przyznał się żonie i odmówił dalszego donoszenia. Wtedy zachorowała ich córeczka, a jedynym ratunkiem dla niej była operacja z granicą.Warunkiem uzyskania paszportów dla całej rodziny były powrót do współpracy. Projektant przystał na warunki, SB wydało paszport z dużym opóźnieniem tylko dla żony i córki. Za późno-córeczka zmarła, żona ze Szwajcarii nie wróciła, W efekcie projektant popadł w alkoholizm, stracił pracę ( do końca pracował, jako palacz w kotłowni).Zachorował na marskość wątroby. Swojego szantażystę opisał jako bezwzględnego, cynicznego aparatczyka. Żył w przeświadczeniu, że prowadzący go oficer SB zniszczył my życie i postanowił się zemścić przed własną śmiercią. Tak zeznał śledczym badającym morderstwo na Suwalszczyźnie.

Nietrudno uruchomić własną wyobraźnie, żeby móc sobie na bazie tej historii budować scenariusze z innych teczek (które są puste albo ich nie ma).Ci, którzy trafiali w łapy SB w celu realizacji jakiejś kariery (niekoniecznie z woli wzbogacenia) lub ci, którzy zostali do niej przymuszeni szantażem –do końca życia są niewolnikami. Strachu albo nienawiści. Trwałe znamię.

Bohater tej opowieści stoczył się i był nic nieznaczącym palaczem. Bohaterowie z innych teczek często pełnią funkcje publiczne, są na wysokich stanowiskach w różnych dziedzinach działalności: prawa, nauki, mediów, gospodarczej. A ich puste w IPN teczki leżą w skrytkach ich oficerów prowadzących.

P.S.

W linku ostatnim-inna skrytka z materiałami SB

 

 

http://natropie.onet.pl/crimestory/tajemnicezprzeszlosci/zemsta-za-upokorzenia-czasu-prl,1,4226228,artykul-special.html

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/158747,walesa-nie-oddal-tysiecy-dokumentow.html

http://adamkuz.blog.onet.pl/1,AR1_2010-01-26,index.html

 

 

0

1Maud

Mohair,owa emerytka,z doswiadczeniem w biznesie

100 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758