„Ekonomiści od brudnej roboty” – pisze John Perkins – „są wysoko opłacanymi profesjonalistami, którzy wyduszają z różnych krajów świata miliardy dolarów. Narzędzia ich pracy stanowią kłamliwe sprawozdania finansowe, fałszowane wybory, przekupstwo, wymuszenia, seks i morderstwa”.
John Perkins wie, co mówi – był jednym z tych ekonomistów. Jego praca polegała na przekonywaniu przywódców krajów posiadających, z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych, znaczenie strategiczne – od Indonezji po Panamę – by zgodziły się na gigantyczne inwestycje w rozwój infrastruktury, a wynikające z nich kontrakty przyznały korporacjom amerykańskim. Obciążone ogromnymi długami kraje te stawały się wasalami rządu amerykańskiego, Banku Światowego i innych, zdominowanych przez USA agencji, które pod szyldem pomocy ekonomicznej skrywały swą lichwiarską działalność – narzucając terminy spłat i uzależniając od siebie rządy suwerennych państw.
Ta oparta na faktach opowieść odsłania międzynarodowe intrygi, korupcję i sekretne działania rządu oraz korporacji, pociągające za sobą konsekwencje zgubne dla demokracji amerykańskiej i całego świata.
Jest to opowieść głęboko przejmująca, ale mimo wszystko dająca wiarę w możliwość zrealizowania amerykańskiego marzenia o sprawiedliwym, opartym na wzajemnym poszanowaniu świecie, który zapewni nam bezpieczną egzystencję."
Facet zdecydował się na wydanie ksiązki po wielu latach rozterek. Dopiero słowa córki: "jeśli Ciebie tato zabiją to my pociągniemy sprawę dalej" spowodowały by książkę wydać. Wiele wydawnictw się bało i rezygnowało.
Myślę, że dzisiaj w Polsce jest wiele osób, które wiedzą dużo więcej ale się boją.
Myślę jednak również , że jeśli się zdecydują na przekazanie prawdy kilku źródłom (oficjalnym mediom i tym przekazującym prawdę- niezależnym) – to prawda ich uchroni. Jak i ich rodziny.
Śmiało – oddajcie to co wiecie swojemu narodowi – Polakom. Ja pisząc tego posta też ryzykuję. Świetnie wiem, że dotarcie do moicg danych to pikuś 🙂
Ps: Uzasadnienie:
…."samobójstwo" G. Michniewicza, którego dokonał we własnym domu używając do tego kabla elektrycznego zwykłego odkurzacza (sic!)…..
Wraz z upływającym czasem od tragicznej śmierci G. Michniewicza, Dyrektora Generalnego Kancelarii Premiera, oraz obserwując znamienną CISZĘ rządowo-medialną wokół tego "samobójstwa"… coraz mocniej narasta we mnie intuicyjne przekonanie, że uzyskanie odpowiedzi na pytanie DLACZEGO TO "ZROBIŁ" byłoby jednocześnie odkryciem CAŁEGO ZŁA drążącego od podstaw III RP!
Nie wiem dlaczego, ale nawet cała Afera Hazardowa, czy nawet śmierć Generała Papały w mojej ocenie są mniej istotne dla Polski niż właśnie "samobójstwo" G. Michniewicza, którego dokonał we własnym domu używając do tego kabla elektrycznego zwykłego odkurzacza (sic!).
Mam takie niejasne przeczucie, że stało się naprawdę COŚ ZŁEGO dla Polski. Tego rodzaju charakterystyczny niepokój połączony z niewytłumaczalną wewnętrzną pewnością ogromnej ISTOTNOŚCI określonego zdarzenia pojawiał się w moim życiu kilkakrotnie: wtedy kiedy zamordowano ks. J. Popiełuszkę; gdy zobaczyłem zdjęcie z Magdalenki, na którym Wałęsa, Kiszczak, Jaruzelski, Michnik i inni chlali razem wódę śmiejąc się i wznosząc toasty; podczas Nocnej Zmiany; gdy zamordowano Generała Papałę; kiedy zniszczono Romana Kluskę – twórcę OPTIMUSA; po słowach G. Czempińskiego przyznającego się, iż to On był Twórcą Platformy Obywatelskiej…
O tym co wpływa na powyższy mój stan pisałem na moim blogu w poście"Dramatyczne Pytania". Nie będę teraz ponownie przytaczał zawartych w nim argumentów, ale symptomatycznym jest dla mnie również fakt, że nigdzie na forach internetowych nie mogłem złożyć kondolencji najbliższym G. Michniewicza ani też z niewiedzy nie mogłem uczestniczyć w Jego pogrzebie, który niezauważony przez żadne media odbył się 2 stycznia 2010 roku.
Czując niemniej, ze po prostu muszę… ponawiam więc moje pytania:
1. Dlaczego TAKI CZŁOWIEK popełnił samobójstwo?
2. Czego musiał się dowiedzieć, że NIE MÓGŁ Z TYM ŻYĆ?
3. Albo co MUSIAŁBY POWIEDZIEĆ, gdyby żył?
4. Jakie w końcu okoliczności skłoniły go do desperackiego czynu i czy To był TYLKO JEGO CZYN?
5. Dlaczego wokół tej śmierci, jednego z najważniejszych osób w Polsce, jest powszechny nimb milczenia? (za wyjątkiem jednego tygodnika: WPROST)
DLACZEGO?
Smutno i refleksyjnie pozdrawiam
P.S.
11 stycznia 2010 ukazał się w tygodniku WPROST artykuł o tej śmierci. Szczerza polecam. Oto jego internetowa zapowiedź:
"Poranek 23 grudnia, dom w Głoskowie pod Warszawą. Rządowy kierowca znajduje ciało dyrektora generalnego kancelarii Donalda Tuska. Jeden z najważniejszych w kraju urzędników zawisł na kablu od odkurzacza. „Wprost” ustalił, że w wieczór poprzedzający tragedię Grzegorz Michniewicz przeprowadził trzy rozmowy telefoniczne (z żoną, pewnym urzędnikiem i ze swoim przyjacielem) oraz wysłał serię SMS-ów.
Dotarliśmy do człowieka, który kontaktował się z nim jako ostatni.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która prowadzi śledztwo, przyjmuje samobójstwo za najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci Grzegorza Michniewicza. Ale dlaczego jeden z najbardziej zaufanych ludzi władzy, człowiek posiadający certyfikaty dostępu do najtajniejszych informacji, mający za sobą wiele specjalistycznych szkoleń, zdecydował się na tak drastyczny krok? Tym bardziej że 23 grudnia 2009 r. zapowiadał się dla niego bardzo przyjemnie. Najpierw miał być opłatek ze starymi znajomymi z Centrum Obsługi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a potem wyjazd nad morze do teściów, gdzie czekała na niego ukochana żona. Z planów nic jednak nie wyszło.
Poprzedniego dnia (22 grudnia) po godz. 17 na komórkę Michniewicza zadzwonił jego znajomy, wysoki rangą państwowy urzędnik. Potrzebował rady. Miał – i cały czas ma – problem z certyfikatem bezpieczeństwa, którego nie chce mu wydać jedna z tajnych służb. Sprawa jest gardłowa: brak certyfikatu może oznaczać dla niego dymisję. Znajomy potrzebował więc od Michniewicza rady. Chciał wiedzieć, do kogo może się w tej sprawie odwołać i ile czasu czeka się na decyzję.
Rozmowa trwała około 15 minut. – Zachowywał się w typowy dla siebie sposób. Angielska flegma, spokój, ale i serdeczność. Żadnych oznak przygnębienia – relacjonuje nasz informator. Historia z certyfikatem musiała jednak Michniewicza poruszyć. Podczas pogrzebu 2 stycznia żona Barbara miała się zwierzyć znajomym, że Grześ, jak mówili o nim przyjaciele, był po tej rozmowie bardzo zdenerwowany. Mąż prawdopodobnie opowiedział jej o problemach wspólnego znajomego przez telefon cztery godziny później. Przy okazji zrelacjonował jej też swoje przygotowania do następnego dnia: prasowanie spodni i problem z wywabieniem uporczywej plamy. Proza życia, żadnego przygnębienia czy zdenerwowania.
Po rozmowie z żona (rozłączyli się przed godz. 22) Michniewicz wyszedł na godzinny spacer z psem. W tym czasie musiało się coś wydarzyć. Od razu po powrocie odebrał telefon od Pawła Gutowskiego, wieloletniego przyjaciela mieszkającego na stałe pod Londynem. – Był już w fatalnym stanie. Prawie szlochał. W rozmowie z nim użyłem nawet określenia „wisielczy nastrój", co, niestety, okazało się prorocze – opowiada z przejęciem Gutowski. Z ustaleń „Wprost" wynika, że tego wieczoru Michniewicz napisał także kilka SMS-ów do swojego przełożonego, szefa kancelarii Tomasza Arabskiego. Nie wiadomo jednak, czego dotyczyły ani o której godzinie zostały wysłane. Minister nie odpowiedział na nasze pytania w tej sprawie".
źródło – http://krzystofjaw.salon24.pl/151606,smierc-grzegorza-michniewicza-dlaczego
Tajemnicze zgony
- Jarosław Ziętara – dziennikarz śledczy, badał afery gospodarcze, wytropił aferę w PKS Śrem. Zamordowany 1 września 1992. Dopuszczono się na szczeblu kierownictwa MSW i UOP zacierania śladów prowadzących do służb specjalnych.
- Janusz Zaporowski – dyrektor Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu – zmarł 07.10.1991.
W przeciągu kilku miesięcy od wypadku zmarł zarówno kierowca Lancii, jak i policjanci, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce wypadku. - Michał Falzmann – kontroler NIK-u, badający sprawę FOZZ – umiera "na serce" 18.07.1991 r.
- Walerian Pańko – Prezes NIK i szef Felzmanna – ginie wkrótce po nim w tajemniczym wypadku samochodowym 7.10.1991 r
Z jego sejfu zniknęły ważne dokumenty w sprawie FOZZ. Śledztwo wykazało że samochód rozpadł się w wyniku wybuchu bomby umieszczonej pod autem. Jednak trzej policjanci, którzy jako pierwsi byli na miejscu wypadku, utonęli kilka miesięcy później podczas weekendowego wypoczynku (wszyscy trzej świetnie pływali). Oficjalnie podano że śmierć Pańki była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.
Jego kierowca został… skazany na więzienie i wkrótce… również zmarł. - W 1991r. roku został zastrzelony Andrzej Struglik – były oficer kontrwywiadu wojskowego PRL, który pracował w firmie handlującej bronią. Struglik chciał się zwolnić, gdy kazano mu nielegalnie sprzedawać broń do innych krajów.
- Piotr Jaroszewicz – premier PRL – zamordowany 01.09.1992 r, wraz z żoną.
- Jacek Sz.- oskarżony w sprawie FOZZ – umarł w 1993r.
- W 1997 roku w tajemniczym wypadku zginął były poseł Tadeusz Kowalczyk, który dużo wiedział o związkach polityków i mafii.
- Marek Papała – Komendant Główny Policji – zamordowany 25.06.1998 r.
- Ireneusz Sekuła – poseł na Sejm – samobójstwo, 3-krotnie strzelił sobie w brzuch 29.04.2000 r.
- Jacek Dębski – polityk, były minister sportu – zamordowany 12.04.2001 r.
- W 2001 roku zamordowany został Stanisław Faltynowski – kelner z hotelu, w którym spotykali się członkowie mafii paliwowej z prokuratorami, politykami i oficerami służb. Oficjalnie jego śmierć uznano za samobójstwo.
- w lutym 2002 roku, zamordowany został Zdzisław Majka – drugi kluczowy świadek w sprawie mafii paliwowej. Jego zgon również uznano za samobójstwo, a syna który zabiegał o sekcję zwłok i rzetelne śledztwo, wsadzono na 3 miesiące do aresztu.
- Marek Karp – był założycielem Ośrodka Studiów Wschodnich, który zajmował się analizami sytuacji politycznej i ekonomicznej w krajach byłego bloku sowieckiego.
"Oni za mną chodzą, śledzą mnie nawet tutaj, w szpitalu, ja stąd nie wyjdę żywy, za dużo wiem o wszystkim" ? mówił do swojego przyjaciela Stanisława Nowakowskiego Marek Karp na kilka dni przed śmiercią.
Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich leczył się z urazów po wypadku samochodowym, który wydarzył się 28 sierpnia 2004r. w pobliżu Białej Podlaskiej. Trafił do szpitala, gdzie według oficjalnej wersji "zmarł z powodu powikłań powypadkowych". Prokuratura sprawę umorzyła, lecz prawdziwych okoliczności wypadku nie zostały wyjaśnione do dziś.Przed śmiercią badał sprawę przejmowania polskiego sektora energetycznego przez rosyjskie spółki kontrolowane przez KGB i GRU. Podobno była to zaplanowana i zrealizowana w najdrobniejszych szczegółach egzekucja, dokonana dla zabezpieczenia paliwowych i energetycznych interesów rosyjskich służb specjalnych. - Daniel Podrzycki – kandydat na prezydenta w 2005r. Zmarł podczas kampanii wyborczej w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku drogowym. W latach 90. współpracował z gen. Tadeuszem Wileckim i Andrzejem Lepperem, W 1997 wraz z Andrzejem Lepperem, Wł. Bojarskim i W. Michałowskim podpisał zawiadomienie do prokuratury w związku z nadużyciami podczas podpisywania kontraktu na budowę Rurociągu Jamalskiego.
- Podpułkownik Barbara P. – popełniła samobójstwo 19.01.2009 r, powiesiła się w swoim domku letniskowym korzystając z nieobecności męża.
W delegaturze spekuluje się, że przyczyną mógł być mobbing ze strony szefostwa ABW.
Samobójstwo Barbary P. nie jest pierwszą taką tragedią związaną z ABW. W kwietniu 2008 r. w Garwolinie powiesił się sędzia, któremu ABW przeszukało biuro, podejrzewając go o korupcję. - Chorąży Stefan Zielonka – szyfrant w kancelarii premiera, lat. Zielonka dysponował wiedzą o tajnikach łączności w NATO oraz miał dostęp do najściślejszych danych, m.in. wiadomości nadawanych z placówek zagranicznych do centrali.
Zaginął 13 kwietnia 2009, Wywiad nie przekazał informacji o zaginięciu Zielonki ani do prokuratury wojskowej, ani do żandarmerii, o zaginięciu powiadomiono po 2 dniach. Utopiony, zwłoki znaleziono 27 kwietnia 2010 przy brzegu Wisły. Zgniło niemal doszczętnie wszystko, ale wyciągi z banków pozostały nienaruszone,bo znajdowały się w wodoszczelnej teczce, żeby policjantom ułatwić identyfikację (?). Przyczyny śmierci Stefana Zielonki nie zostały ustalone, a prokuratura nie potwierdziła, że żołnierz popełnił samobójstwo. - Prof.Stefan Grocholewski – ekspert od odczytywania nośników cyfrowych, wykrył manipulacje w nagraniach cz. skrzynek z CASY. "Zmarł" 31.03.2010r.
- p Mieczysław Cieślar, "zginął w wypadku samochodowym" dokładnie 18.04.2010 r, miał być następcą Adama Pilcha, który zginął w Smoleńsku. Podobno otrzymał telefon ze Smoleńska od A.Plicha.
- Grzegorz Michniewicz – Dyr.Gen.Kancelarii Premiera Tuska, a wcześniej czł. Rady Nadzorczej PKN Orlen, zaufana osoba Donalda Tuska i Tomasza Arabskiego. Natychmiast po śmierci Michniewicza znikła z internetu większość wiadomości i artykułów związanych z osobą samobójcy. Chyba musiał odkryć coś wyjątkowo przerażającego.
Powiesił się 23 grudnia 2010 na kablu od odkurzacza, w dniu, w którym z remontu w Samarze wrócił samolot TU-154, który potem rozsypał się w drobny mak na Siewiernym.
Pan Michniewicz powiesił się, choć jeszcze tego dnia cieszył się z rychłego spotkania z rodziną w Boże Narodzenie.
To był 23 grudnia, tuż przed Wigilią. Czy czas Świąt Bożego Narodzenia to okres podatny na samobójstwa?
W śledztwie nie sprawdzono bilingów rozmów Michniewicza. Lekarz dokonujący sekcji zwłok nie określił nawet godziny zgonu Michniewicza, zaś prokuratura nie odtworzyła przebiegu ostatnich godzin z życia rzekomego samobójcy. Prokurator uznał, że nie doszło do ingerencji osób trzecich, a śledztwo szybko zakończono. - Krzysztof Knyż – operator Faktów, pracował z W. Baterem (tym, który pierwszego dnia podał poprawną godzinę katastrofy Tu-154, co media odkryły po 10 dniach). Zmarł w Moskwie na sepsę 2 czerwca 2010r.Śmierć całkiem przemilczana.
- Prof.Marek Dulinicz – szef grupy archeologicznej – zginął 6 czerwca 2010 w wypadku samochodowym w trakcie oczekiwania na wyjazd do Smoleńska.
- Dariusz Ratajczak – dr historii, autor tematów niebezpiecznych, zbioru esejów historyczno-politycznych skazany za kłamstwo oświęcimskie. 11 czerwca 2010 znaleziono jego zwłoki w zaparkowanym samochodzie pod Centrum Handlowym Karolinka w Opolu, w którym mogły przeleżeć wg śledczych kilka dni, sekcja zwłok wykazała, że zmarł w wyniku zatrucia alkoholem.
- Eugeniusz Wróbel – wykładowca na Politechnice Śląskiej, specjalista od komputerowych systemów sterowania samolotem, poddawał w wątpliwość, że wrak na Siewiernym to TU-154 o nr 101.
Pocięty piłą mechaniczną 16.10.2010 r przez swego syna, który zdołał zabić i pociąć swego ojca, usunąć ślady krwi, zawieźć pocięte zwłoki do jeziora, wrócić i zapomnieć wszystko.
Złego stanu swego "chorego psychicznie" syna przez ponad 20 lat nie zauważyła matka, która jest psychiatrą. - Dr Ryszard Kuciński – prawnik A.Leppera – "zmarł" w maju 2011 r.
- Wiesław Podgórski – był doradcą A.Leppera, gdy ten by ministrem rolnictwa, znaleziony martwy w biurze Samoobrony pod koniec czerwca 2011r. Jako przyczynę śmierci podano samobójstwo.
- 12 czerwca 2011 roku samobójstwo przez powieszenie popełnił oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego, służący w Centrum Wsparcia Teleinformatycznego i Dowodzenia Marynarki Wojennej w Wejherowie. Żołnierz posiadał najwyższą klauzulę dostępu do materiałów niejawnych.
- Róża Żarska – adwokatka Leppera – "zmarła w lipcu 2011 r. w Moskwie.
- Andrzej Lepper – szef Samoobrony, poseł, wicemarszałek, wicepremier i minister rolnictwa w rządzie Marcinkiewicza i J.Kaczyńskiego. Znaleziony martwy w biurze Samoobrony 5 sierpnia 2011r.
Od 1-go dnia, zanim zrobiono sekcję zwłok przyjęto wersję samobójstwa przez powieszenie bez udziału osób trzecich.
A.Lepper – Twardziel, bokser i trybun ludowy, mający dziwnym trafem dostęp do szczegółowych informacji, kto, z kim, gdzie i o której godzinie robił mętne interesy (wypowiedzi Leppera z trybuny sejmowej w 2001 roku, podczas posiedzenia, na którym debatowano nad odwołaniem go z funkcji wicemarszałka sejmu: sypie tam konkretnymi nazwiskami, można to obejrzeć na You Tube).
Jeszcze dzień wcześniej Andrzej Lepper snuł plany na przyszłość, żywił nadzieje, iż jego syn wyjdzie z poważnej choroby, a już następnego dnia skorzystał z paska od spodni i powiesił się, przy czym w godzinę później przedstawiciel prokuratury stwierdził, że to było samobójstwo.
Nawet odrobina nadziei podnosi cierpliwość i wytrwałość rodziców, czasami do poziomu zupełnie wcześniej niewyobrażalnego. Tym bardziej w sytuacji poprawy stanu dziecka!
Stan psychiczny rodziców chorych dzieci jest ewidentnie sprzeczny z sugestią mediów i "świadków" typu Tymochowicz.
- Dariusz Szpineta – zawodowy pilot i instruktor pilotażu, ekspert i prezes spółki lotniczej, został znaleziony martwy w łazience ośrodka wczasowego w Indiach.
Wcześniej parokrotnie wypowiadał się w mediach w sprawie Smoleńska, wskazując, że lot Tu-154M był lotem wojskowym. To kolejny człowiek, który podważał rządowo- FSB-owską wersję wydarzeń. Nic nie wskazywało na jakiekolwiek samobójcze zamiary, czy choćby zły nastrój. Ciekawe, czy SMS-y były też wysyłane…
http://www.sadistic.pl/tajemnicza-smierc-vt107210.htm