katyński las szumi ostatnie preludia Chopina
przeszywane kirem krążących wron i meldunków
Bóg Honor Ojczyzna
a miała być wiosna i uroczysta msza…
katyński las szumi ostatnie preludia Chopina
przeszywane kirem krążących wron i meldunków
Bóg Honor Ojczyzna
a miała być wiosna i uroczysta msza…
Tamci przybici ołowiem do zakurzonych ideałów
zapomnieni w kopalni odkrywkowej bohaterów
i ta nowa odsiecz z nieba Strącona
w ciężkiej mgle bólu i spiskowych teorii
czyjąs ręką „dorżnięta wataha”
tylko spływa katyńska łza po przestrzelonej czasce
na przywitanie krewnych i dostojnych gosci
taki zaszczyt powtórnie z najwyższej półki i szczebla
nie daremnie czekali w smoleńskich wrotach 70 lat
ta odsiecz odbije się o wysoki katyński las
i wykuta z nadziei i cierpliwosci
wróci echem do Kraju
do raju potrzeb
myslisz, że dotrze
do Ciebie
obudzi nas?
Fraszka reprezentuje puls dzisiejszego swiata jest krótka i niecierpliwa w dazeniu do konkluzji. Ostra jak przeszycie sztyletem i powodujaca zarazem usmiech satysfakcji i odprezenia, który przychodzi po przebyciu trudnej ale krajobrazowej drogi. F