Putin wraca z sentymentem do ZSRR i żałuje, że nie ma już takiego określenia jak „naród radziecki”
Prezydent Rosji Władimir Putin, który nie waha się nawiązywać do czasów ZSRR, wyraził w czwartek ubolewanie, że nie ma obecnie określeń tak mocnych jak "naród radziecki", które konsolidowałyby narody zamieszkujące Federację Rosyjską i całe społeczeństwo.
W czasach radzieckich robiono wiele niedobrych rzeczy, lecz i dużo dobrego wymyślono. Na przykład było takie określenie – naród radziecki, nowa wspólnota historyczna
– powiedział Putin na spotkaniu z regionalnymi rzecznikami praw obywatelskich, którzy poruszyli problem stosunków między różnymi narodowościami i religiami w kontekście wielu konfliktów na tym tle w różnych regionach Rosji.
Zdaniem Putina termin "naród radziecki" był czynnikiem silnie konsolidującym.
Byłoby świetnie, gdyby ktoś zaproponował coś podobnego w nowych warunkach
– zaznaczył Putin.
Pewnie!! A jakby było fajnie jakby tak można było nazwać ludzkość : "Naród Radziecki" fajne no nie?? 😉 Aż sercw rośnie ……..michnikoidom
Władimir Putin – oficer KGB w epoce sowieckiej – przejawia, jak pisze AFP, nostalgię za czasami potęgi swego państwa na arenie międzynarodowej. W roku 2005 Putin uznał rozpad ZSRR za największą katastrofę geopolityczną XX wieku.
Przemyślenia na poziomie Wani Duraczka, albo Dyzia marzyciela, no po prostu taki maleńki Putionek
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/